(no, o to chodzi.W końcu lata praktyki )
Szybko wskoczyłam pod kołdrę, rozczochrałam włosy, przetarłam oczy i ziewając powiedziałam zaspanym głosem - Proszę... - Udawałam że właśnie wstałam by nie wzbudzać podejrzeń.
Było dość późno. W bractwie zrywałam się o 5 rano na treningi. Powstałam więc z łóżka i zaczęłam robić pompki, które zwykle nie sprawiały mi problemu, zwykle po 100 zaczynało mnie to ciut męczyć. Moim rekordem było 1994. Ustaliłam go niedawno przed wyjazdem. Zawsze z dnia na dzień ustalałam nowy.
Przekrzywiłam lekko głowę widząc to, dlaczego jej grzywa zafalowała? Może efekt uboczny? Na rozmyślania będzie czas potem, teraz trzeba pójść do pokoju...
Przechyliłam głowę w bok. Zdziwiło mnie to co usłyszałam. Co do cholery ona ode mnie chce?Może coś podejrzewa? Tak czy inaczej jestem pewna że nic takiego nie zobaczy...
Podniosłam brew słysząc i widząc to wszystko. O co może chodzić? Po co tej pokręconej klaczy treść czyjegoś snu? Czemu to dla niej takie ważne? Czyjego kucyka chce zobaczyć sny? Miałam mnóstwo pytań, ale żadnej odpowiedzi. Na razie pozostało mi tylko czekać na wyjaśnienia które ukryte będą w dalszej części rozmowy. Przynajmniej taką mam nadzieje...
"Co do cholery?" - Pomyślałam ciągle idąc za nią.Biblioteka to jeszcze bym zrozumiała...Ale ogrody o tej godzinie...? Obserwowałam wszystko z bezpiecznej odległości.
Powstrzymałam się przed wybuchnięciem. Zdołałam jednak tylko do niej wycedzić przez zęby- Jest..tu...jakiś...obóz...A... ty...mówisz....o tym...dopiero...TERAZ?!