Żaden brony nie ma tak przekichane jak ja MLP:FiM jest popularne i rzesze fanów są ogromne, więc większa szansa na akceptację. Myślę, że jeżeli ktoś robi komuś problemy o FiM i go wyśmiewa to ma ze sobą problem.
Ja poza tym, że przepadam za FiM to jestem kolekcjonerką figurek wszystkich generacji, w szczególności G1, która skierowana była do małych dziewczynek. Półka zapełniona kolorowymi kucykami mieści się nad encyklopediami i podręcznikami ze studiów - taki widok jest dla niektórych szokujący. Są osoby, które ze zmartwieniem patrzą jak sprowadzam z USA albo innego miejsca na świecie rzadkie i upragnione egzemplarze kuców G1. Oczywiście, leci za to sporo dolarów, które zamiast wydać na coś pożytecznego ładuję w kolekcję. Moje zamiłowanie do zbierania figurek jest postrzegano jako zdziecinnienie oraz jakiś problem psychiczny.
Rodzina: Powiedzmy, że akceptują, ale nie mówiłam im ile kasy już na to wydalam
Znajomi: Wiedza tylko najbliżsi przyjaciele i zapewniają mnie, ze nie widzą w tym nic złego
Znajomi z internetu: O kucach dyskutuję na oficjalnym światowym forum, gdzie wszyscy kolekcjonują oraz tu. Nie mam problemu z hejterami, bo trzymam się z gronem miłośników kuców.
Chłopak: I tu mam szczęście, bo moja zdziwaczała pasja spotkała sie z pełną akceptacją.
Nie jest tak źle, ale lepiej się nie przyznawać do kolekcji, bo ludzie postrzegają mnie wtedy jako trochę nienormalną. Nie chcę się narażać na durne komentarze na studiach.