Matko, jak ten odcinek był potrzebny!!!
Już od dawna marzyłem, żeby ten mały, niewdzięczny, egoistyczny, roszczeniowy knypel w końcu docenił trud, jaki ponosi dla niego Fluttershy! Od początku nie budził mojej sympatii ten mały gałgan. Chociaż ten odcinek był dla mnie przewidywalny, to jednak urzekło mnie rozwiązanie tej kwestii przez scenarzystę
Angel musiał w końcu doznać nauki dosłownego wejścia w czyjąś skórę. Szkoda Flutterki, bo ona i tak poświęcała mu sporo czasu i zrozumienia. Ale zamiana wyszła na dobre, więc git. Poza tym: ależ ta Zecora potrafi być przebiegła, kto by pomyślał?!
Szkoda, że na przemianę małego sukinkrólika trzeba było czekać do końcówki ostatniego sezonu... Jego przemiana powinna nastąpić znacznie wcześniej!!!
Czuję się skonfundowany
Jakby co 8/10 ode mnie...