Skocz do zawartości

ByczekPazerny

Brony
  • Zawartość

    241
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Posty napisane przez ByczekPazerny

  1. Spoiler

     

    Takie sobie zdjęcie wczoraj własnoręcznie zrobiłem, chcąc dodatkowo uchwycić piękną łunę zachodzącego słońca. Oczywiście się nie udało. 
     

    Spoiler

     

    A przy okazji kumpel zrobił mi fotę bez zapowiedzi... 

    • +1 2
    • Mistrzostwo 1
    • Haha 1
  2. Całkiem spoko finał. Największym jego plusem jest dobrze napisany scenariusz, bo ogląda się płynnie, bez nudzących wstawek, akcja i dialogi dają radę oraz jest kilka udanych, nienachalnych scen humorystycznych. Dużo się dzieje, jest multum postaci które dorzucają do biegnącej fabuły swoje 12 groszy, kilka lokacji i intryganctwo. Tak, tego typu wieloskładnikowe wywary nie są łatwe w realizacji, ale kiedy dobrze zamieszać efekt będzie fajny. I tutaj się udało. I za to wszystko "School Raze" zasługuje na 8, a mogło by być nawet 9, ale niestety - diabeł tkwi w szczegółach. Nie to żeby wady tego dzieła były jakoś rażące, ale niestety się pojawią, a są to przede wszystkim brak odpowiedzi na niektóre kwestie i nieprzekonywujące mnie rozwiązania które ratują bohaterów. Sposób wydostania się z Tartaru był zajebiście na siłę, chyba że moja tępota ponownie nie pozwala mi dostrzec oczywistych praw rządzących światem poni. :derp2: Wklepuję 8/10 w ankiecie bo obejrzałem z przyjemnością, ale nie czuję się usatysfakcjonowany w pełni. 

    Dobra, gdy patrzę na ten finał subiektywnie to moja ocena naprawdę spada na łeb na szyję. Właściwie to jasnym było że końcówka sezonu o szkole przyjaźni i jej uczniakach zakończy się właśnie w szkole przyjaźni, a jej pomioty odegrają najistotniejszą rolę. To było oczywiste, jednak ja - naiwne dziecię - liczyłem po cichutku że może jednak nie? Że NoweMane6 (czy jak to powinniśmy w końcu nazywać) zagrają rolę drugoplanową, że M6 odzyskają nadrzędny status w walce z antagonistami... ale niestety. Były dziewuszki nic niewartym tłem dla całej akcji, nie miały żadnego znaczenia przy rozwiązaniu intrygi. Tak jak powiedziała Twilight - zawiodły, i to na całej linii. Aha, i Spike też. 

    Ale muszę zwrócić tutaj uwagę na drugą stronę medalu - to iż ekipa głównych bohaterek została odseparowana od kluczowych miejsc i wydarzeń jest zasługą małej Cozy Glow, która między innymi dzięki temu zagraniu nabiera w moich oczach szacunku. Serio, lubię ją, jest już jedną z moich ulubionych antagonistek. I trzeba w jej przypadku podkreślić przede wszystkim fakt że jest dotychczas chyba jedynym szwarccharakterem który nie władając potężną magią był wstanie zagrozić Equestrii. Artefakty co prawda były magiczne, ale ona weszła w ich posiadanie działając zgodnie z misternym planem. Serio, franca jest epicka, i może gdybyśmy wiedzieli więcej o jej przeszłości i innych ważnych kwestiach to nieco pozmieniał bym w jej ocenie, ale to co nawywijała w tym dwuodcinkowcu i tak sprawiło że bardzo ją polubiłem. Jej wiek pozostaje największą zagadką... no i pewnie wróci w następnym sezonie, jeżeli 9 naprawdę ma być ostatnim. Zapewne w towarzystwie Tireka. Oh fuck, wyczuwam shipping... 

    Co do innych - Kanclerz przeszedł przemianę, co jest fajne. I tak jak pisaliście powyżej - jego stosunek do szkoły wynikał z poglądów, a te podlegają weryfikacji i można je zmienić. I dlatego podobało mi się że umiał odpuścić kiedy zdał sobie sprawę że jest w błędzie. Sensownie, przynajmniej dzięki temu w serialu nie będzie kolejnego zawistnego wroga Księżniczki Przyjaźni. Tirek był, ale jedynie jako ciekawy dodatek, bo podobnie jak M6 - nic konkretnego nie robił. 

    No i największe meh! w moich odczuciach - szkoła... miałem nadzieje że faktycznie ją rozpierdoli i że w kolejnej serii pozostaną po niej tylko wspomnienia. Ale niestety - najgorszy scenariusz się zrealizował. Wielorasowa banda nadal będzie pojawiała się w serialu i zabierała odcinki postaciom które zdecydowanie bardziej lubię. Chcąc oddać nieco sprawiedliwości tym gałganom to przyznam że nie są oni źle napisani - każdy z nich osobno wypada nawet fajnie, tylko że no właśnie - osobno. Nie miałbym nic przeciwko gdyby scenarzyści doklejali ich do różnych odcinków poświęconych starszym postaciom, nie dając jednak ról pierwszoplanowych. A już tym bardziej nie chcę epków z całą tą brygadą na pierwszym planie... :despair:

    Lekko nie dowierzam temu co spotkało Cozy Glow - trafiła smarkula za kraty! :wow: Doprawdy - myślałem że w świecie poni na łańcuch idą wyłącznie złe do cna, chimeryczne brzydactwa - że kucyk zawsze otrzymuje szansę na rehabilitację. A tutaj proszę, jakże zajebiście. Biorąc pod uwagę wiek tej małej francy to już w ogóle wygląda to jakoś niepokojąco. Jest to kontrowersyjne, ale mi się podoba, bo swoista mroczna rysa pojawia się na jasnym i kolorowym licu Equestrii. Od dzisiaj chcę wiedzieć o Cozy Glow jak najwięcej. Mam nadzieje że jej wątek zostanie rozwinięty w serialu a nie w komiksach. 

     

    • +1 2
    • Mistrzostwo 1
  3. Dziwny odcinek, mam mieszane uczucia. Z początkiem wycieków i innych spoilerów nabrałem entuzjazmu myśląc iż zobaczymy rzeczywistego ojca Spike'a, a tutaj bardzo brzydka dupa. Znaczy się kiedy epizod już się rozpoczął i pojawił się rzeczony tatuś Kolca to sprawa była jasna - to nie jest historia o spotkaniu rodzica z dzieckiem, o zakończeniu rozłąki, przyznaniu się do błędów i przebaczeniu... tylko o tym że żerując na naszych emocjach ktoś może na nas zrobić wała. I OK, temat mi się podobał - bo nakreśla że niektórzy ludzie mogą nas wykorzystywać wyłącznie dla własnego dobra i że nie powinno się ufać obcym. Co do tego pedofila - może akurat jest to faktyczny, ukryty przekaz odcinka? :F W tym sezonie były poruszane nietypowe dla serialu tematy, i tutaj być może również, tylko pod dość solidną przykrywką. Chociaż nie chcę się przy tej dywagacji upierać - bo nad interpretuje. 
    Wykonanie wyszło znośnie, obejrzałem animację z przyjemnością. Dużo poni, było lekko śmiesznie, piosenka też dobrze odpaliła, mózg z kolei mam na swoim miejscu. 6/10. 

    Pomimo oceny jaką dałem to jestem przede wszystkim rozczarowany scenariuszem. Pomijając tę kwestię iż temat był nie ten na który liczyłem, to miałem nadzieję że na końcu będzie nieco łzawiej, że epizod ukarze nam smutaśne oblicze Spike'a, że wątek jego sieroctwa pójdzie odrobinę do przodu i może w końcu ktoś w fandomie stanie po stronie knypka. Ale niestety, po młodym spłynęło to niemal jak po kaczce i do jutra zapomni o wszystkim, Twilight odetchnęła z ulgą bo Kolec nadal będzie dawał sobą pomiatać, i w ogóle to najprawdopodobniej nic z całego tego zajścia nie będzie wynikało. Poza brakiem jednej poduszki w zamku. Zakończenie topornie mnie rozczarowało bo obrzydliwie przypomina to z "Dragon Quest", a nie byłem z niego zadowolony. I tutaj zaniżam ocenę za powtarzalność. 

    • Mistrzostwo 1
  4. Oj, czekałem na ten odcinek. Moja ulubiona AJ w towarzystwie cudownej FS będą rozwiązywać problem przyjaźni na skalę całej rasy! Srogo... :wow: No i co?

    No i udało się, jest fajnie, a powinienem powiedzieć że nawet lepiej. Obejrzałem to to bez mrugnięcia okiem, łykałem zawartość jak młody pelikan żabę (nie wiem skąd takie powiedzenie, ale jakoś mi podeszło...). Postacie były bardzo fajnie rozpisane w scenariuszu, biorąc pod uwagę główne bohaterki to dostałem to co lubię w nich najbardziej.
    Tylko nie wiem co dalej? Dlaczego ten epizod był lepszy od wielu poprzednich? Szczerze powiedziawszy to chyba zasługa ciekawego scenariusza - jest przygoda, tajemnicza rasa, jakiś groźny mistyczny rytuał - te elementy sprawiły iż historyjka wciągnęła. Serio, nie uświadczyłem wichury nudy, nie poczułem nawet lekkiego zefirku. Nowości takie jak miejscówka i dziwaczna rasa pokusiły abym brnął w to dalej. Piosenka fajna, taka lekka melepta, ale fajna. :rdderp: Morał również był sensowny. Dla mnie bardzo ok, 8/10. Nosz, niby powinienem dać wyżej, ale nie widziałem puki co niczego lepszego w tym sezonie jak "The Break Up Breakdown", a w ankiecie nie ma 8.5, tak że życie... :C "Sounds of Silence" jest drugim najlepszym epkiem w ósmym cyklu. :F

    Hehe, czytając posty poprzedników jakoś tak nie umiem zrozumieć zachwytu nad tymi całymi kirinami. Nie powiem że są złe, ale czy wypadły jakoś szałowo? Poza tym że mają dwa skrajne oblicza to według mnie nie zaprezentowały niczego nadzwyczajnego. Magia jak u jednorożców, lekka ciemnota umysłowa i wygląd kloszardów. xD I ja się nie wyzłośliwiam dlatego żeby "podszczypać" wasz entuzjazm, tylko nie dowierzam i nie dostrzegam w nowej rasie niczego uber! 





     

    • +1 1
  5. Dobry odcinek. Scenariusz napisany całkiem spoko, uczniaki w bardziej okazałych rolach, dzieje się dużo i dostajemy ważne info odnośnie drzewa harmonii. Epizod powiewa niekiedy nudą, i faktycznie - niewiele jest elementów humorystycznych. Daję 8/10 bo jest to sensowny, dobrze wykonany materiał, jednakże nie porywający. 

    Teraz zaczynam trochę żałować iż zaznajomiłem się z częścią informacji jakie wypłynęły w spoilerach. Gdyby nie one to ten odcinek byłby dla mnie o wiele ciekawszy, gdyż Cozzy Glow zaczęła ujawniać swoją niecną naturę, a ja niestety wiedziałem o tym iż młoda okaże się pod koniec sezonu zwykłą francą. Drzewko przemawiające pod postacią Twalota swoją dykcją kojarzy mi się z Czerwoną Królową z pierwszego "Resident Evil". ;) 

  6. Ja wystawiłem odcinkowi ocenę 8/10. Jest ciekawy i pojawia się w nim element który nieco mnie skonsternował. Ale po kolei: epizod nie był nudny, w pewnym stopniu wciągnął mnie, głównie przez bez przerwy zmieniające się lokację i różnorodnych bohaterów, jak np. Filary i inne pompace znane z epizodycznych ról. Niektóre zestawy spowodowały u mnie zaciesz, a największą bekę miałem z nieszczęsnego Bulk Bicepsa. :fluttercry2:   Uśmiałem się kilka razy, nie ukrywam. A humor w tej kreskówce stawiam wysoko, więc podniesienie oceny jest oczywiste. Całość prowadzona jest dosyć płynnie, nie mam większych zastrzeżeń, lub też nie chcę się doszukiwać. 

    To co najbardziej zamieszało w tym odcinku to deklaracja Rockhoof'a o chęci zamiany w statuę. Nie wiem co Wy o tym myślicie, ale według mnie jest to eufemistyczne przedstawienie myśli samobójczych. Typek w ciężkim  kryzysie egzystencjalnym, nie widząc przed sobą przyszłości chce się "wyciąć" - mocny i poważny temat, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę docelową grupę odbiorców i całościową otoczkę. Zaintrygowało mnie, było aż nadto bezprecedensowym tematem w tym serialu i skłoniło mnie do okraszenia "A Rockhoof and a Hard Place" ósemeczką w ankiecie. 

    Swoją drogą to czerpiąc ze streszczeń odcinków z wycieku liczyłem na większy udział Applejack, ale się zawiodłem. Z kolei nie stawiałem na to że uczniaki Szkoły Przyjaźni będą miały tak duży wpływ na przebieg wydarzeń ale cóż... tym razem nie wypadli źle. 

    • +1 1
    • Mistrzostwo 1
  7. Dzisiaj w pracy w końcu sfotografowałem stwora na którego uwiecznieniu bardzo mi zależało:

    Spoiler

    QRUnpOA.jpg


    Jest to turkuć podjadek. Jeden z największych owadów żyjących w Polsce. Spotkałem tego koleżkę w pracy, a polowałem na niego ponieważ wcześniej na tej samej łące miałem styczność z jego ziomali, tylko akurat nigdy nie miałem przy sobie telefonu. :burned:Szkoda że nie ma punktu odniesienia który uzmysławiał by jego rozmiar, mimo iż ten osobnik w porównaniu z niektórymi poprzednimi okazami jest dosyć drobny. :)

    • +1 2
    • Lubię to! 1
    • Mistrzostwo 1
  8. Oh, temat że "w to mi graj". :lyrahappy:

    Wiele lat spędziłem na papierowych RPG'ach. Można powiedzieć że ponad połowę swojego życia zabawiałem się tą formą rozrywki. Mógłbym strasznie dużo napisać w tym temacie, nie chcę jednak wplatać do rozmowy ściany tekstu, bo wiem jak ochoczo forumowicze czytają takie rzeczy. ;) Mimo wszystko pochwalę się niewielką kolekcją podręczników:
    - D&D (ed. 3 pomieszana z 3.5) - mam tych książeczek kilka, i niebawem planuje jeszcze coś dokupić. Tak z sentymentu.
    - Dzikie Pola - polska gra bazująca na rzeczywistej historii RP w XVII wieku. Trudna w prowadzeniu. 
    - Wampir: Mroczne Wieki - uwielbiam klimat tej gry. 
    - 7'th Sea - fajna, ale nie grałem w nią dużo (podarowana przez kuzyna).
    - Śródziemie - perła w kolekcji, bo system ten jest obecnie dosyć rzadko spotykany. Bardzo skomplikowana mechanika gry. (podarowana przez kumpla). 

    A co do gier planszowych i karcianych to ww. "Draculę" znam i bardzo lubię, chociaż nie siedziałem przy nim już od dłuższego czasu, bo ostatnie razy kończyły się na tym że z powodu rozbieżności w interpretowaniu zasad ludzie przechodzili niemal do ostatecznej formy perswazji . xD Znam jeszcze kilka innych tytułów, ale najbliższy memu sercu jest "Blood Bowl". :] W to gram dosyć często i nawet niekiedy wygrywam. :D 

    Uwielbiam tego typu zabawki, bo stanowią świetny powód lub uzupełnienie odnośnie spotkań ze znajomymi. 



     

  9. Ja tam bardziej z ciekawości pytam niż z potrzeby, ale umiała byś np. wstrzymać fragment obrazu pozostawiając inne jego elementy w ruchu? Np. mój avek - zatrzymać facjatę w jednym momencie, jednak pozostawić ruch unoszącego się dymu?

  10. Po pierwsze przyłączam się do zbiorowego zaskoczenia moich poprzedników faktem iż ten odcinek jest na serio w porządku. Miałem najgorsze obawy co do niego - czyżby mieli wypuścić kolejny epizod o tym jak RD zraniona brakiem zainteresowania swoich fanów udowadnia wszystkim w około swoją niezwykłość, niesamowitość czy inne duperele-szmelce? Na szczęście nie, bo historia opowiada o czymś innym, ciekawszym. Opowiastka traktuje o młodej i nadal błądzącej w obłokach Scootaloo która wiedziona ciągłym rozczarowaniem trafia w złe towarzystwo. Oświećcie mnie jeśli się mylę, ale z tego co mi się zdaję tego typu motyw pojawia się chyba po raz pierwszy w przeciągu całego serialu. Dla mnie jest to istotna kwestia, więc wpada duży plus. Szkoda że niewiele czasu poświęcono na zobrazowanie relacji Kurczaka z jej nowymi znajomymi - na wierzch mogło by wypłynąć jeszcze więcej rozterek naszego nielota, mogła by pojawić się silniejsza argumentacja przystąpienia do drużyny Lightning Dust, dzięki czemu wątek odwrócenia się od Wonderboltów nabrał by rumieńców i stanowił by naprawdę wciągający aspekt całego epizodu. Niestety, scenariusz musiał oddać nieco wątków również RD, przez co wyszło według mnie gorzej. W odcinku wysilono się także na sceny śmieszkowe, i jak zwykle bywa - jedne udane, inne nie. Wyjątkowo tym razem w pamięci zapadła mi głównie ta nie udana - kiedy Spitfire wydziera się na Scootaloo. Sam nie wiem dlaczego ale jakoś mnie to zażenowało - dziwna paplanina na wstępie, następnie niezbyt charyzmatyczne teksty. Słabo wypadło, a szkoda bo lubię przywódczynię Wonderboltów. W moim mniemaniu "The Washouts" jest o dziwo spoko, i to do tego stopnia że zapodaję ocenę 8/10. :ohmy:

    Po drugie to już nic więcej... :P

    • +1 3
    • Mistrzostwo 1
  11. Zaklinam żebyś nie łączył Naszych Fotografii Natury ze Zdjęciami Przyrody. Ten podział jest kluczowy. Co do reszty - przecież wszystko jest ciemno na białym wypisane w postach, dylematy OUT! :)

  12. Poddział z galeriami to najlepszy pomysł, popieram. A co do samych galerii to oczywiście obrazki z Fluttershy powinny być odrębnie od całej reszty. Nie łączył bym też tematów związanych z naturą - jeżeli będą umieszczone w jednej rubryce i jasno zatytułowane to nie będą stanowiły problemu w ogarnięciu która do czego służy. Chciałbym aby "Wasze fotografie natury" i "Urzekające zdjęcia zwierząt" były oddzielnie - ten pierwszy temat jest bardzo fajny, bo skłania nas do jakiś aktywności i zawiera dużo interesujących zdjęć. Ja to lubię popatrzeć na to co tam ciekawego inni forumowicze ostatnio porabiali. :ohmy: Co do "Galerii pupili" - nie widziałem tego wcześniej. To również zasługuje na osobne miejsce. Co do cosplay'u - nie ma to faktycznie większego sensu, bo chyba niewiele osób w ogóle udziela się na łamach tego tematu. 

    Ostatecznie widzę to tak: 
    Poddział galerie:
    - Obrazki z Fluttershy
    - Urzekające zdjęcia zwierząt
    - Wasze fotografie natury
    - Nasi pupile

    • +1 2
    • Mistrzostwo 1
  13. 27 minut temu, Talar napisał:

    A tak z innej beczki, to w sumie dziwie się, jak bardzo scenarzyści zrównali Trixie do jednej z głównych postaci, którą wszystkie kuce (nawet Twilight! :wow:) kochają i szanują, chociaż raz, rządna zemsty, przejęła kontrole nad całą wioską, wypędzając przyszłą księżniczkę do lasu i czyniąc sobie z mieszkańców swoich niewolników, a tacy Flim i Flam to wygrali coś w miarę uczciwie, sprzedawali placebo i pomogli dwóm z mane6 w złapaniu barona kasynowego, a Twilight na ich widok chce na policje dzwonić

     

    20 minut temu, BiP napisał:

    Pewnie dlatego, że Trixie się faktycznie zmieniła, a ci bracia nadal tylko mamonie służą, no i faktycznie pomogli przy baronie, a po chwili przejęli jego interes (zapewne aby dawać rozrywkę dla innych kucy, nie dla kasy).

    Panowie, różnica polega na tym iż przemiana Trixie jest firmowana przez Starlight, tj. uczennicę samej Księżniczki Przyjaźni. Liczą się znajomości. To taka podprogowa nauka płynąca z serialu. :pinkiep:

    • Mistrzostwo 2
×
×
  • Utwórz nowe...