Skocz do zawartości

KougatKnave3

Brony
  • Zawartość

    3487
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez KougatKnave3

  1. - Widzisz? Gryfy mają w potrzasku Twilight. Trzeba coś wymyślić... - Zacząłem myśleć. - Trzeba opracować plan. Po wojsko nie zadzwonię, bo wtedy wywołam konflikt o co pewnie chodzi gryfom. Trzeba będzie ją wykraść.
  2. Lucy... pokaż jej możliwość moich Chipów. Podłącz jej mózg... WIEM, ŻE POTRAFISZ! PRZED INFEKCJĄ GALAXA PODŁĄCZYŁAŚ DLA ŻARTU MÓJ MÓZG DO MÓZGU CAPO I MUSIAŁEM OGLĄDAĆ JEGO FANTAZJE Z TWI!!! Więc podłącz ją do mojego mózgu i używam Detekcji by zlokalizować Twilight.
  3. - Chętnie Szef Mechaników ci pomoże... ostatnio skarży się na mało zadań - Powiedział patrząc na Adamsa. On się uśmiechnął i przytaknął. - Oczywiście, że pomogę. Cokolwiek pan każe. Aha, szefie... wie pan co u Tali? Trochę nam jej brak w maszynowni- spytał się Adams. Major zrobił kwaśną minę. - Nie wróci zbyt szybko... Zniknięcie, bo śmiercią nie można to nazwać. Wywołało w niej wiele bólu. Żniwiarze odbudowali już wszystko? - Spytał. - Tak... wszystkie przekaźniki Masy są już sprawne. Nieźli z nich konstruktorzy nie ma co - powiedział Adams.
  4. - Dobrze... poczekam na ciebie - Powiedział i usiadł, przez co pobliski wóz podskoczył i wylądował robiąc huk... na szczęście na kołach. - UWAŻAJ GDZIE TO STAWIASZ! - Wrzasnął kierowca i ruszył dalej. Fancy Pants czekał przy wejściu.
  5. Więc czekam aż dojdzie do króla gryfów. Wtedy przysłuchuje się ich rozmowie. Trzeba mieć pewność, że to on je zabrał co jest wielce prawdopodobne. Inaczej nie było by takiego rozpierdzielu w domu.
  6. - Udaj się do Króla Gryfów. Wiem, że wy się lubicie... Twi kilkakrotnie to wspominała... więc udasz się do niej prosząc o pomoc w szukaniu Córki. Jak się spyta skąd wiesz, to powiedz, że postanowiłaś tam pojechać i zobaczyłaś pobojowisko. Jeśli dobrze przewiduje, to powinni ci powiedzieć o planie pozbycia się mnie...
  7. Więc czekam na to co się stanie. Jednocześnie szykuje Lucy... na wszelki wypadek konfrontacji. Mam nadzieje, że nic się nie stało mojej rodzinie.
  8. Więc zmieniam się w dowolny kobiecy asortyment... następnie wskakuje do Torebki Velvet i czekam na to co się stanie... uratuje twi, czy tego ten gryf chce czy nie.
  9. - TO jest Lucy... moja partnerka i jednocześnie Broń. Bardzo dobra przyjaciółka. Pomoże nam w odbiciu Twilight gdyby nie oddali jej dobrowolnie - powiedziałem.
  10. - Plan jest taki. Jak mnie zobaczą, to odrazu zaalarmują strażników. Ciebie przepuszczą bo wiem, że jesteście z Władcą Gryfów na Ty. Zmienię się w coś co pozwoli ci przemycić mnie łatwo. Lucy to załatwi - macham kopytem i idę do uliczki za kawiarnią gdzie Lucy będzie się mogła pokazać.
  11. Podchodzę do niej... - Dziękuje, że zdecydowałaś mi się pomóc. Gotowa do drogi? - Spytałem. Lucy Schowana więc nie zauważy dupnej włóczni. Wyglądam na nieuzbrojonego.
  12. - Chyba nie, bo się nie odezwało do mnie przez całą drogę. Mam dla pani Doktor Wieczny Okres Prezent - powiedziałem wskazując na klacz którą nasze. Doktor Wieczny Okres, nazywamy ją tak z Smithem bo często się wkurwia za byle co. Perfekcjonistka zasrana - I nie nazywaj stworzeń pokrakami. Ostatnio mówiłeś to o małym Szponie Śmierci, a nieźle cię wtedy poturbował. Zdarzyło się coś pod moją nieobecność?
  13. Wściekły grymas. Sprawdzam czy w domu nie ma nikogo więcej jeśli jest, to szukam tej osoby. Jeśli nie, to Lucy biorę w formę rozkładanej włóczni (czyli standardowo) i przenoszę się do miejsca gdzie mam się spotkać z Teściową.
  14. - Standard z Gryfami. Porwali moją rodzinę i trochę cie nadszarpali - powiedziałem sprawdzając ją dokładnie czy nie ma poważniejszych obrażeń. Trzeba będzie po wszystkim ją pokryć dobrą pastą.
  15. - I jeszcze jedno... nie angażuj swojego męża, bo nie wiem bez obrazy czy nie skomplikuje się zadanie bardziej. Proszę. Będę czekał w Kawiarni niedaleko was. Do zobaczenia - powiedziałem i się rozłączyłem. Spojrzałem na Lucy. Jeśli śpi to ją wybudzam - Halo... jesteś cała?
  16. - Ciebie znają... i lubią. Nie spodziewają się ciebie wkurzonej i nie powiedzą ci o Twilight. Wybacz, że o to cię proszę, ale chce byś mnie tam przemyciła. Nie wiem co zrobią jak wejdę w obręb ich stolicy gdzie pewnie ich trzymają.
  17. - Tutaj Allan... powiedz mi, co sądzisz o gryfach? - Powiedziałem podchodząc do Lucy i ją rozwiązując. - Chodzi mi o to, że znalazłem dowody na to, że Gryfy porwały Twilight i dzieciaki. Mogę wpaść po ciebie? - spytałem się. Nie chce ojca Twi. On od razu zacznie pluć że to moja wina.
  18. ZASRAŃCE!!! NIE DAM IM TEJ SATYSFAKCJI. Wpierw muszę zwołać ciężką artylerie. Najgorszą broń jaki widział ten świat. Wyciągam telefon i dzwonię do... MATKI TWILIGHT! Chyba mamy zakopany topór...
  19. Więc idę do BIblioteki, a następnie do domu... nie, coś mi tu nie pasuje. Skoro gryfom na mnie zależało, to ruszyliby za mną najwyżej w pogoń i... matko księżyca. ONI CZEKAJĄ W DOMU!
  20. Mam nadzieje że nic im się nie stało. Nie wiem co bym zrobił Gryfom za tą zbrodnie. Pewnie głowica lub dwie ukoją mój gniew, więc będzie trzeba dowiedzieć się od Faruka czy mamy jeszcze jakieś inne powody.
  21. KURWA TEN BIAŁE NASIENIE SZATANA! Kurwa jak to zabrzmiało. CHODZI MI O TO, ŻE TO TEN ZASRANY ŚNIEG! Kurwa mać... no nic. Idę do tego imperium a tam pociąg do Ponyville
  22. TAK! Ruszam w jego kierunku! NARESZCIE PO TYLU GODZINACH NARESZCIE ZOBACZĘ KUCYKA. Znając, życie to będzie ojciec Twilight z gryfami jakoś zamaskowanymi.
  23. Więc robię prowizoryczną wędkę, znajduje robaki i idę łowić. Skoro mam ludzkie zęby to oznacza że mogę jeść rybkę. Ah... jak ja lube jeść rybki...
  24. Okey... go. Czołgam się by mnie nie zauważono. Jak już będę poza zasięgiem tej chatki to wstaję i idę dalej. Musi tu być jakiś Posterunek Federacji. Przecież wciąż tu stacjonują oddziały porządkowe.
  25. Więc kryje się by mnie nie znalazły... pewnie ich rodzice straszyli ich moją osobą by wzbudzić u nich nienawiść do mnie. Ciesze się, że z pokolenia na pokolenie mam więcej wrogów... zwłaszcza u tak godnego przeciwnika.
×
×
  • Utwórz nowe...