-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- Robie to dla twego dobra.
-
- Nie, wracamy do domu i idziesz spać.
-
Stanąłem - AJ, idziesz teraz spać.
-
- Ok - Powiedziałem, po czym poszedłem w stronę farmy. - To co? Spałaś dzisiaj?
-
- Powiedz mi coś. SKĄD MIELIŚMY WIEDZIEĆ O PIEP****** PRAWIE, WASZYCH PIEP****** DYKTATORÓW? PIĘCIU LAT PO RAZ PIERWSZY OPUŚCILIŚMY NASZ RODZIMY SYSTEM. POWIESZ MI PANIE MĄDRALO? POZA TYM, MY NIE ZABIJAMY CYWILI.
-
Po parunastu minutach, nie znalazłeś żadnego trupa. Widać że one cały czas wolą miejskie życie.
-
Przejrzałeś inne zapiski, okazuje się że to był obiekt który miał polować i zabijać Evolvedów, zaczynając od Hellera, a następnie od Alexa Mercera. A skoro ten drugi zginął, to największym jak na razie zagrożeniem, stanowi Heller.
-
- Tak jest - powiedział Sev, salutując. - Dobrze, odmaszeruj Sev - powiedział oficer po czym was opuścił.
-
- Czyli też Pinkie dodać do listy?
-
- Nie ma za co - powiedziałem, po czym dołączyłem do AJ na zewnątrz.
-
- Dobrze - powiedziałem wstając.
-
- Bo ja wiem... nic mi nie przychodzi ciekawego do głowy.
-
Otwierasz nagranie. === [baza Archiwalna BlackWatch] [Nagrania] [Ostatnie Nagranie] [Wczytuje...] [Wczytywanie Zakończone... Odtwarzam] - Ej Steve, widziałeś tego nowego Evolveda? - Tak, rozp******* nam z pięć patroli. Obyśmy go nie spotkali. - Też mam taką nadzieje. Było by trudno gdyby... [Coś uderza o ziemie] Ku*** co to jest? - Nie wiem, STRZELAĆ! [Odgłosy strzelania][Ryk bestii][Jęki umierających ludzi] - Wycofać się... Wy....... [Koniec Nagrania]
-
Wyszliście do Hangaru, zaczepił was tam Sithiański Oficer. - Co wieziecie? - spytał się. - Z rozkazu Dartha Malgusa, bomba termojądrowa na Corusant, dokładnie do świątyni Jedi - odpowiedział mu Sev. - Zanim opuścicie system, statek musi zostać przeskanowany, to potrwa ze dwie godziny - powiedział. Zauważyłaś że twój hełm miał translator, mogłaś zrozumieć co mówią, a nawet się z nimi porozumieć.
-
Wyszedłeś na dwór, ptaki śpiewały i inne tego typu rzeczy.
-
- Pamiętaj że to wy zaatakowaliście pierwsi, więc to wy jesteście winni całej tej wojnie. Moja rasa jest mściwa i nie da się pokonać takim jak wy.
-
- Dzięki kuzynko - powiedziałem, po czym ją przytuliłem.
-
- Więc od jutra rozpocznę życie na nowo.
-
Spojrzałem na nie, a następnie na AJ. - Heh, może masz racje. Jutro pójdę do niej, i pomogę jej w wyzdrowieniu.
-
- Nic podejrzanego nie zauważyłem. Prócz wzroku.
-
Wystarczy znajomość Equestri, Jeśli pozwolisz realiami z BF'a mogę się ja zająć (oczywiście jeśli pozwolisz)
-
- Nie znajdę już takiej klaczy jak ona, przy niej czułem się wyjątkowy.