-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
- aha. Bałem się że się spóźnię. NIENAWIDZĘ SIĘ SPÓŹNIAĆ - Powiedziałem, akcentując ostatnie zdanie.
-
Postanawiam jej pomóc. - Która godzina?
-
- Nawzajem - Powiedziałem, po czym zacząłem jeść.
-
Wiadomość została wysłana. Wypadało by sprawdzić co u więźnia.
-
- Jak chcesz. Co robiłeś w Ponyville?
-
Sev wskazał na działa najbliższego statku.
-
< Mogę? Ty piszesz zachowania bohatera, a ja reszte. Ale skoro już napisałeś, a ja jestem leniwy , to zostanie, ale następnym razem przestrzegaj ter reguły, ok? > Ta istota wyglądała na nową, nagle usłyszałeś huki wystrzałów, kilometr od ciebie na północ.
-
Poszedłem za nią.
-
- Dobrze wiedzieć.
-
- Oby. Pinkie wie że mam dzisiaj urodziny?
-
Szajbus westchnął, po czym oderwał statek od ziemi. === Zbliżaliście się do blokady. W radiu rozbrzmiał głos Sithiańskiego oficera w dziwnym języku. - Cholera, znajdźcie szybko kody startowe - powiedział Sev. Cała załoga zaczęła szukać.
-
Na ciele widnieje wiele zadrapań, nie pasują do żadnego z znanych ci stworów. Może wchłonięcie pomoże ci w wyjaśnieniu zagadki.
-
Weszliście na statek, za sterami usiadł szajbus. - To gdzie lecimy?
-
Oddziały znalazły urządzenie do zakłócania, zaniesiono je do magazynu by je rozebrano i sprawdzono technologie.
-
Zabiłeś z siedmiu zainfekowanych. Po wdrapaniu na budynek, znalazłeś martwego komandosa BlackWatch.
-
- Na pewno? - spytała się Pegazica. - Nie wyglądasz za dobrze.
-
Odetchnąłem z ulgą. - To dobrze.
-
- Ciężką miałem noc. Zaraz... która godzina?
-
Powoli otwieram oczy. - Dzień dobry Twi.
-
Musze spać, ukradkiem wchodzę do łóżka i jakoś prześpię te dwie godziny. Jak nie to na chmurze sobie pośpię.
-
Apple Bloom zauważyła że kopyto ci się trzęsie. - Wszystko z panem w porządku?
-
- Witaliśmy się - odpowiedział - CO? Jak można się witać półgodziny? - wypowiedział się Koma. - Żartuje. Pytał się czy napotkaliśmy dwóch Jedi i cztery klony. Odpowiedziałem że nie.