-
Zawartość
3487 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez KougatKnave3
-
Postanawiam znaleźć coś ciekawego do czytania.
-
- Dobrze, ja wrócę za parę dni. Do zobaczenia - powiedział, po czym wszedł na statek i odleciał z planety.
-
Pokazał ci na klona który siedział na skale. To był Klon Komandos. - Jak się spało?
-
- Znaleźliśmy coś, a raczej kogoś. To klon - powiedział Snake
-
- Na sto procent nie jestem pewny. Ale zastanów się, kto może pokonać Hierarchie Turian? Nikt. Dlatego nie powinieneś się martwić.
-
- Lepiej będzie jak pójdę spać - powiedział kładąc na głowie poduszkę.
-
< myślnik? Fu** > Wchodze za nią
-
< Nauczyciel robi mojej klasie psikusa z zadanym zadaniem, sprawdza czy słuchamy na lekcji > - Wchodze do domu.
-
To się przekonamy jutro w szkole. Kontynułuje droge do farmy.
-
Akurat wchodził na rampę do statku, zauważywszy twoje przybycie, podszedł di ciebie. - Chciałeś czegoś?
-
- Idziemy - powiedziały, po czym do ciebie podbiegły. - To jak się dostaniemy do Canterlotu? - spytała się Sweete bell
-
Miecz miałaś, lecz nagle zostałaś obudzona. - Generale, mamy problem - powiedział Snake
-
- Apple bloom. Odrobiłaś lekcje?
-
Ciekawe czy odrobiły lekcje
-
< Ja i kage torino się cieszymy, i paru innych na forum > Nie odezwałem się. Przybrałem kierunek na farme.
-
< Ja tak robie. Życie jest by uszczęśliwiać innych, a nie siebie > - Zwykle jestem bogatszy w słowa.
-
< Powinieneś się cieszyć z czyjegoś szczęścia > - Święte słowa.
-
- Tak. Sweete Bell - powiedziała Apple Bloom. SB zareagowała i do was podbiegła. - Już miałam cię ostrzec przed tym typem, ale jednak się spóźniłam - powiedziała
-
- Zniszcz wszystko co jest związane z mocą - usłyszałaś a następnie poczułaś ogromny ból w klatce piersiowej, po czym upadłaś. === Obudziłaś się, byłaś wykończona.
-
< Yey, LA chodzi z Księżniczką > - Po prostu lubię słuchać.
-
- Do widzenia - powiedziałem po czym wyszedłem do Twi.
-
Postanowiłem poczekać aż skończą rozmawiać.
-
- Dobra - powiedzieli, po czym wyszedłeś z kantyny. Szukałeś go dobre pół godziny, i znalazłeś go przy statku który naprawiał.
-
- Dobrze - powiedziała, po czym wyszliście na zewnątrz. Kiedy wyszliście na dwór, okazało się że klaczka którą szukaliście była koło studni.