- No wiesz... dzięki, że mogę ci pomóc z tym całym... koszmarem - powiedział spokojnie z lekkim uśmiechem na twarzy. - Jakoś nie wyobrażałbym sobie, iż idziesz tu sama - po raz kolejny się uśmiechnął, a następnie pocałował cię w polik, a następnie zaczął cię ponownie głaskać po grzywie, a przy okazji przybliżył swoją buzię na tyle, aby stykać się swoim nosem z twoim.