Skocz do zawartości

Wizio

Brony
  • Zawartość

    4953
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Wizio

  1. - A miałem coś innego do wyboru? Pewnie dalej bym ćwiczył. Było to całe moje życie i niczego poza tym nie widziałem, lecz teraz to... wszystko jest daleko jest za mną. A mam lat 18, a ty? Jeśli mogę oczywiście wiedzieć. Nie chce się narzucać, lecz lubię wiedzieć to i owo.
  2. Darkness tylko westchnął i ruszył za tobą. Po chwili dotarliście do pomieszczenia, które było całkiem ciemne. Gdy już tam weszliście ponownie zobaczyliście klacz oraz... usłyszeliście coś na dźwięk syreny. Po tym dźwięku klaczka zaczęła wyłaniać się z ciemności, a twoja pozytywka zaczęła wydawać ponownie kakofoniczny dźwięk. Klaczka miała w kopytkach wielki, rzeźnicki nóż, a na twarzy psychopatyczny uśmiech. Nie wiadomo dlaczego, lecz drzwi zamknęły się samoistnie. - To jak? Zaczynamy zabawę? - zapytała, a następnie zaszarżowała na ciebie.
  3. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    - I tak po prostu cię zostawili? - zapytałem dalej szukając Alkoholu. - To trochę chamskie, lecz właściwie takie jest teraz życie. Słabych i chorych się zostawia na pastwę losu.
  4. - Chcecie się pobawić? Wiem! Zawsze lubiłam się bawić w doktora - powiedziała radosnym głosem, po czym wyminęła was i ruszyła do drzwi za wami, a następnie je otworzyła. - Na co czekacie? Chodźcie! - krzyknęła z uśmiechem, a następnie ruszyła w głąb pomieszczenia. - Mam co do tego złe przeczucia - powiedział Darkness odkładając na ziemię latarenkę.
  5. - A co mogę o sobie opowiedzieć? Moje imię i miejsce zamieszkania już znasz. Moi rodzice byli z zawodu handlarzami i znali spory kawał Equestrii. Ja jednak zawsze zajmowałem się jednym, czyli strzelaniem z łuku. Robiłem to właściwie codziennie i poświęcałem na to każdą wolną chwilę. Zawsze czułem, iż mogę być lepszy, lecz teraz wiem, że ten trening mi się opłacił. Zawsze lubiłem samotność i najczęściej byłem właściwie sam. Nie miałem przyjaciół, a rodziny w większości nie było w domu. To właściwie wpłynęło na mnie i moje nastawienie do kucyków.
  6. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    - Dobra - powiedziałem uspokajając się. - Więc... co ty tutaj robisz? Sądziłem, iż ruszyłaś z całą resztą - odpowiedziałem usilnie szukając jakiejś Whisky po półkach. Powinno coś być. Głód od uzależnienia robi się coraz to bardziej nachalny.
  7. Darkness cały czas podążał za tobą. Nagle jednak drzwi za wami zamknęły się, a przed nimi stała mała klaczka. Popatrzyła na was swoimi oczkami, a następnie uśmiechnęła się. - Witajcie! - zawołała radośnie. - Przepraszam was za ten bałagan, lecz zwykle nie miewam gości - powiedziała po chwili, a następnie zaczęła skakać jak głupia.
  8. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    Szybko tam wbiegłem. Byłem zły. - Nie krzyczcie... zaraz zwalicie nam na głowę całą okolicę... - powiedziałem zdenerwowany do klaczy. - Jeśli chcecie żyć to bierzcie co tu jest i szybko się zmywajmy.
  9. - Wiem... ale może mam coś w moich jukach - powiedziałem w stronę Wind, a następnie zabrałem się za przeszukiwanie moich juków. Miałem nadzieję, iż znajdę tam chodziarz coś dla niej.
  10. - Nie bój się... - powiedział przytulając cię. - Nie zwracaj na to uwagi... a przynajmniej spróbuj. Wiem, że to trudne, lecz musisz to zrobić. Nie możesz się poddać... - powiedział przytulając cię mocniej.
  11. - No dobra - powiedziałem po czym usiadłem obok klaczy, tak aby nie naruszać jej przestrzeni. Nie byłem o końca pewny czy to bezpieczne tak tracić czujność, ale byłem zmęczony.
  12. - Proszę... nie mów tak. Nie chcę aby ktoś mnie chwalił, podziwiał lub miał mnie za wzór. Nie chcę tego i już...
  13. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    - Jedna z tego co wiem jest elementem harmonii. To żółta pegazka z różową grzywą i motylami jako CM, potem jest jeszcze żółta klaczka z czerwoną grzywą oraz biała jednorożka z różową grzywą.
  14. Po chwili pokój rozświetlił się cały od latarenki, którą Darkness trzymał w buzi. Pokój był jeszcze gorszy niż poprzednie. Nie tylko był cały zniszczony, lecz również ozdobiony w krwawym stylu. Ściany były umazane krwią, a w kątach leżały sterty gnijącego mięsa. Z sufitu na łańcuchach zwisały martwe kucyki. Darkness stał i patrzył na to z wielkimi oczami, a nawet cofnął się i stanął obok ciebie.
  15. - Ja mogę stać na warcie pierwszy, a ty odpocznij. Przyda się to tobie bardziej niż mi - powiedziałem biorąc do kopyt halabardę i po prostu zacząłem chodzić w tę i z powrotem, a przy tym raz po raz zerkałem na Wind.
  16. Darkness spojrzał na ciebie po czym wzruszył ramionami i pociągnął za klamkę. Drzwi jak na masywną konstrukcję otworzyły się bardzo łatwo. Twój towarzysz powoli zaczął wchodzić do pomieszczenia i powoli je rozświetlał.
  17. < Gratulacje 4 tyś. postów > - Nie jestem żadnym bohaterem, tylko zwykłym kucykiem i chciałbym aby tak pozostało. Równość wobec wszystkiego, a ja jestem normalnym, prostym kucykiem.
  18. Po schodach zeszliście do dość długiego korytarza, który prowadził do sporych rozmiarów metalowych drzwi. Korytarz prawie się nie różnił od poprzedniego pomieszczenia. Również był zniszczony przez upływ czasu i zaniedbanie. Darkness jednak mimo to postanowił ruszyć przed siebie, a dokładnie w stronę masywnych drzwi.
  19. < Działa jak zaklęcie ._. > - Gdy wracałem ze spaceru to zauważyłem ciebie. Spałaś pod jakimś drzewem i wyglądało na to, iż marzłaś. Dlaczego nie weszłaś do pałacu? Mogłaś się przecież tu przespać.
  20. Wizio

    "Kucyk od historii" peros81

    Podszedłeś do kwiatu i delikatnie go zerwałeś. W dotyku był on miły i miękki, a zapach miał wręcz cudowny. To był wymarzony kwiat dla każdej klaczy.
  21. Wizio

    "Nie ma nadziei" Wizio

    - Kucykiem... - odpowiedziałem już troszkę spokojniej w stronę klaczy. - Nie szukam kłopotów. Właściwie to eskortuje dwoje źrebiąt oraz pegazice, więc jak już masz kogoś skrzywdzić to mnie.
  22. - Wiem, że to nie najlepszy moment, ale może to dobre miejsce na krótki odpoczynek po tym wszystkim co zdarzyło się w mieście. Dobrze tobie to zrobi, a może mi też - powiedziałem rozglądając się po tym cudnym miejscu.
  23. - Cóż... ty wybierasz szefowo - powiedział odkładając latarenkę, a następnie się uśmiechnął i otworzył drzwi. Po tym wszystkim ponownie zabrał w usta lampkę i zszedł schodami na dół.
  24. - To już sam nie wiem... - powiedziałem wzdychając. - A może... któraś z twoich przyjaciółek mnie lubi? - zapytałem po chwili.
  25. Po chwili spostrzegłaś dwie prowadzące drogi. Było to dokładnie wejście do piwnicy lub części, gdzie mieszkała Pinkie Pie. Darkness cały czas trzymał się blisko ciebie i co chwile dokładnie się rozglądał, a nawet od czasu do czasu puszczał w twoją stronę lekki uśmiech.
×
×
  • Utwórz nowe...