Skocz do zawartości

Mordecz

Brony
  • Zawartość

    372
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Wszystko napisane przez Mordecz

  1. (Hmmm... Ludzie zmuszają mnie, żebym się przywitał... Cóż za nieznośni truciciele. Chwila, przecież mnie tak nazywają, Ech, nieistotne...) Witam serdecznie wszystkich mnie znających i tych niekoniecznie. Najlepiej będzie, jeśli zrobię kopiuj-wklejkę z sygnatury: "Stary trep pozbawiony wykształcenia, nazywany zazwyczaj trucicielem, męczyduszą, safandułą, malkontentem, buchalterem, zwyrodnialcem, od biedy korektorem, krytykiem albo recenzentem, podrzędny pisarz, który opublikował dwa "paro-stronowce", wierszyk i długi, acz wyjątkowo nudny, fik z gatunku Dark. Lubi kucyki. Mentalnie czuje się Fluttershy, ale psychotesty mówią, że jest Pinkie Pie. Wielu twierdzi, że osiągnął dno, ale on kopie głębiej. Zwykł wieńczyć wypowiedzi prostymi pozdrowieniami." Tak, zgadza się. To cały ja. Uwielbiam znęcać się nad autorami fików, nad ich stylem, pismem, gramatyką i wszystkim, co tylko zamieszczą. Świadomość zrujnowania czyjejś kariery pisarskiej sprawia, że czuję jak ciepło rozlewa się w moim wnętrzu. (Ach, wspaniałe uczucie... Chwila, karetkę. Wylew! Wylew!) Zajmuję się głównie korygowaniem fików, zwłaszcza na FGE, gdzie nazywają mnie "kotem w buldożerze" z racji na ogrom zniszczeń pozostawionych w dokumencie oraz pozostawianych okazyjnie słowach: "Purr! Purr!". Czy powinienem być do tego upoważniony? Nie mam bladego pojęcia, podobnie zresztą jak do pisania opowiadań, wypowiadania się na forum, zajmowania się radiostacją (tak, będę w Radiu Yay). Jestem zazwyczaj zmęczony i zapracowany, ale znajdę trochę czasu na "zglancowanie" jakiegoś źle napisanego fika. Czy powinienem się zajmować fanowskimi opowiadami? Nie sądzę. "My Little Dashie" uważam za jeden z największych gniotów literackich, jakie wypuścił ten fandom, "Cupcakes" skończonym badziewiem skierowanym do wielbicieli wszelakiego sadyzmu. Oba opowiadania nie przedstawiają literalnie niczego, ale przynajmniej są przez większość chwalone ponad życie. To dość budujące... (Ach, ból plota...) Z racji na mojego szmergla nt. "języka ojczystego" stawiam fiki rodzime ponad wszelakie tłumaczenia i obcojęzyczne produkcje, więc nawet polska ogromna porażka literacka będzie postawiona wyżej nad chociażby najlepiej zredagowaną polonizacją. (Dobrze będzie jak na tym zakończę...) Pozdrawiam
  2. Ok, rozumiem, ale przytoczę przykład z tekstu: "Ujrzeli tam dwa kucyki, jeden siedział na zadzie. Był to jasnobrązowy kucyk ziemski. Drugi, również kucyk ziemski, miał ciemnoczerwone umaszczenie. Do boku miał przypięty pas z narzędziami." W trzech zdaniach pod rząd występuje "kucyk". Mógłbym to zignorować, ponieważ mamy określenie rasy. Z drugiej strony właśnie to kuje w oczy. Gdyby to zmienił na coś w stylu: "W środku ujrzeli dwa kucyki. Był to stary ogier o ciemnoczerwonej sierści, z zawodu kowal, który wrzeszczał mu nad uchem swojego młodego asystenta. Siedzący na zadzie jasnobrązowy kucyk słuchał pokornie każdej obelgi nadawanej przez wściekłego właściciela zakładu." Byłoby w porządku, w dodatku bez powtórzeń. Czasami się ten problem pojawia się w dialogach. Niby podczas rozmowy dwóch postaci nie ma z tym problemów, ale pomiędzy większą liczbą bohaterów, zaczyna się problem. Może to osobiste obiekcje, jednakże kiedy podczas dialogu wielu postaci pada "oznajmił kucyk", to ja się pytam: "Który?". Pozdrawiam
  3. Dobra, wypadałoby podzielić się wrażeniami z lektury. Jestem po prologu i dwóch pierwszych rozdziałach (trzeciego nie mogę rozpocząć z przyczyn prozaicznych – brak czasu oraz nadmiar obowiązków). Zacznijmy od tego, że popełniasz kilka błędów podczas opisywania otoczenia. Nie są to jakieś karygodne pomyłki, jednakże często występują powtórzenia chociażby tych najprostszych czasowników, spójników itd. Następnie, strasznie się silisz na wciskanie wszędzie zdań wtrąconych. Taki zabieg warto stosować w sporadycznych sytuacjach, kiedy chcemy zaznaczyć coś wyjątkowo ważnego czytelnikowi. Wynika to ze sposobu czytania oraz intonowania z racji na występujące weń przecinki. W opowiadaniu w wielu miejscach pojawiają się wtrącenia, które niewiele wnoszą. Zamiast „Skyle, niezbyt zainteresowany rozmową, poszedł do biurka”, lepiej będzie napisać „Niezbyt zainteresowany rozmową Skyle podszedł do biurka”. Upraszcza to lekturę. Po trzecie, nie stawiamy przecinków przed imiesłowami przymiotnikowymi. Czasem trudno jest mi to zaznaczać z powodu dużych ilości zdań wtrąconych. Ponadto używasz często słowa „kucyk” w celu uniknięcia zbędnych powtórzeń, jednakże wprowadzasz w ten sposób w błąd. Lepiej już używać imion, piastowanych stanowisk, barw, konkretnej rasy itd. Przynajmniej nie będę musiał się zastanawiać, o kim mowa w poszczególnym akapicie. Jeśli przymierzasz się do tworzenia nowych miejsc albo świata, musisz opisać kilka dodatkowych rzeczy, zwłaszcza gdy opisujesz historię pełną podróży. Co prawda trafiamy na opisy związane z etnografią danego miejsca, lecz brakuje tutaj trochę na temat miejscowej kultury, obyczajów, historii, przekonań itd. Chodzi o to, żeby te miejsca nabrały trochę życia. Nie jest źle, ale w dwóch rozdziałach opisałeś aż dwa miasta. Wiem tylko tyle, że w pierwszym jest kowal, targ i apteka, natomiast w drugim kowal, targ, burdel i Plac Trzech Lotników (czy jakoś tak). Dobra, a teraz pozostałe rzeczy znalezione w drugim rozdziale: - przecinki przed/po imiesłowach przysłówkowych. Widać ich braki zwłaszcza przy liniach dialogowych - przecinki przy zwrotach bezpośrednich - przecinki przy wielu spójnikach i zaimkach pytających tworzących zdania składniowe (wyjątek stanowią wyrażenia bezokolicznikowe oraz równoważniki zdań, przy których przecinki są niepotrzebne) Jakby to podsumować… Powiedzmy, że jestem pod wrażeniem poczynionych postępów. Już samo czepianie się detali opowiadania dobrze o tym świadczy Nawet dobrze się czyta. Opowiadanie jest dość interesujące, acz wydaje się ciut naiwne i prowadzone zbyt prosto. Jest kilka przygód pobocznych, oczywiście na plus. Abstrahując od niektórych miejsc akcji i wciskanych brutalizmów, całość trzyma poziom. Wydaje mi się, że bohaterowie powinni być nieco lepiej opisani. Pozdrawiam
  4. Mordecz

    Kartuski Ponymeet

    Chryste, ktoś napisał, że jestem znany? Przecież ja niczego nie napisałem poza dwoma shortami i wierszykiem. Nikt na MLPPolska o mnie nie wie, więc rzucanie tak odważnych stwierdzeń trochę mija się z celem. Zrozumiałbym, gdyby ktoś nazwał mnie trucicielem, męczyduszą, safandułą, malkontentem, buchalterem, zwyrodnialcem, od biedy korektorem albo recenzentem, ale że od razu pisarzem? Cóż, miło mi ^^ Nie zmienia to faktu, że przeprowadzimy odpowiedni panel dyskusyjny. Kto wie, może uda nam się wyciągnąć jakieś interesujące wnioski? Pozdrawiam EDIT: Bobule, i to od 10 miesięcy, żeby było zabawniej. Po prostu nie udzielam się na tym forum. Obrałem sobie dział fanfików na FGE i tam działam. Tutaj udzielam się bardzo sporadycznie, ot raz na miesiąc.
  5. Mordecz

    Krakowski Pony Meet 6.4

    Uwaga konkurs! Do wygrania... hmmm... nic Zadanie konkursowe - znajdź swój nick na lekko przemoczonej planszy "CoSieDzieje :V" i ciesz się wspomnieniami (oraz spostrzegawczością, jeśli pisałeś/pisałaś żółtym pisakiem) https://docs.google.com/file/d/0B6Xo_0PsWiktb3oxNWZUTlY3cG8/edit Wersja HD (wrzuciłem do skanera kartek A4) - https://docs.google.com/file/d/0B6Xo_0PsWiktV0xueXZ2YU9JdTA/edit Powodzenia i pozdrawiam!
  6. To jest jak najbardziej naturalna kolej rzeczy - znacznie więcej ludzi kojarzy Pinkie Pie niż Magic Herba. Idąc tym tokiem rozumowania, nic dziwnego, że znaczna większość zainteresowała się krótką historyjką na temat jednej z głównych bohaterek, której przytrafiło się coś złego. Chodzi po prostu o możliwości współdzielenia obecnych w ficu emocji i samą integrację. Poza tym, zjawisko świadczy o jednym - czytelnicy wciąż bardziej postrzegają cię przez umieszczane postaci niż styl pisania. Czy to dobrze, czy źle, to musisz sam ocenić. Nikt ci nie zabroni poszerzać fanonu ani czerpać z kanonu. Osobiście powiem, że musisz poćwiczyć nad stylistyką. Po prostu - pisz więcej. Pozdrawiam
  7. Nie ma to jak być ocenianym na podstawie ilości postów. Od razu serce się raduje i dusza śpiewa na widok ignorantów, ale to dobrze - przynajmniej będzie wesoło krytykować prace niektórych pisarzy. Nie rozczulajmy się nad pierdołami, tak więc przejdźmy do dialogu: Najpierw przeanalizujmy przypadek: "- Twilight, to - wymieniliśmy się nieprzyjemnymi spojrzeniami - nikt ważny - oświadczył Spike." jest równoznaczne z następującym: "- Twilight, to... nikt ważny - oświadczył Spike." albo "- Twilight, to, nikt ważny - oświadczył Spike." To nic innego jak wstawka dopełniająca dialog i jest ona zastosowana poprawnie. Wspomniana czynność sugeruje o zawieszeniu głosu na chwilę, krótkiej przerwie podczas wypowiedzi jednego zdania. Zależnie od czasu trwania przerwy stosujemy przecinek albo wielokropek, ot cała teoria w kontekście interpunkcji. Przejdźmy do kolejnego przykładu: - Drodzy panowie - wtrącił nagle Klemens - bywają niewdzięczni wobec prawdziwej sztuki! - Drodzy panowie - wtrącił nagle Klemens. - [oni] Bywają niewdzięczni wobec prawdziwej sztuki! - Drodzy panowie! - wtrącił nagle Klemens. - Nie bądźcie niewdzięczni wobec prawdziwej sztuki! Każde z powyższych zdań ma inne znaczenie. Pierwsze informuje nas jedynie o nadawcy treści, który najwidoczniej nie przepada za osobami pozbawionymi gustu. Zastosowanie kropki po “wtrącił nagle Klemens” jest niepoprawne. Drugie jest wariacją, ale w chwili obecnej skupimy się na samej konstrukcji. Tutaj mamy do czynienia z dwoma odrębnymi zdaniami, które równie dobrze mogą stanowić jedno. Zastosowanie kropki i dużej litery zależy tylko od nas samych (jednak obie operacje muszą iść ze sobą w parze!) Trzeci przypadek zawiera dwa całkowicie odrębne zdania, dlatego musimy je zasygnalizować kropką i dużą literą. *** I to jest teoria nawiązująca do tamtej niefortunnej konstrukcji, na której opierałem wcześniejszą wypowiedź. W świetle przytoczonych przykładów zdanie: "- Sieeema! – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow – co tam, kolorowa?" jest niepoprawne i powinno zostać zmienione. Wykrzyknik jest znakiem zamykającym zdanie, podobnie jak kropka czy pytajnik. A teraz przejdźmy do zaznaczonej uwagi: Istnieje kilka alternatyw: Przypadek 1 - Najpierw zaznaczone wcześniej "- Sieeema! – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow. – Co tam, kolorowa?" jest formą poprawną, ponieważ dialog możemy skrócić do formy "- Sieeema! Co tam, kolorowa?". [sieeema (przerwa) Co tam (krótka przerwa) kolorowa?] Przypadek 2 - Pozbądźmy się wykrzyknika. Otrzymamy "- Sieeema – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow – co tam, kolorowa?", który również jest poprawny, a jego wersja skrócona wygląda następująco: "- Sieeema, co tam, kolorowa?" [sieeema (krótka przerwa) co tam (krótka przerwa) kolorowa?] Przypadek 3 - Uczyńmy z tego dwa odrębne zdania "- Sieeema – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow. – Co tam, kolorowa?" i analogicznie "- Sieeema... Co tam, kolorowa?" [sieeema (długa przerwa) Co tam (krótka przerwa) kolorowa?] Każda z alternatyw sugeruje o czymś innym. Najlepszym wyborem, oddajacym wesołą, żywiołową naturę Vinyl, będzie przypadek 1, z racji na występujący wykrzyknik. ** Zakończmy wreszcie niekończący się post. Wygląda na to, że będę musiał wyjaśnić tak trywialną czynność, jaką jest wypunktowanie: Kiedy piszący wielokrotnie popełnia ten sam błąd, to świadczy o stosowaniu błędnego schematu albo zwyczajnej niewiedzy. Moim niepisanym obowiązkiem jest zwrócić uwagę takiej osobie, aby więcej tego nie robiła. Jeśli wielokrotnie piszący zapomina stawiać przecinki przed imiesłowami przysłówkowymi, będzie się liczył z zalewem komentarzy, że tu i tu brakuje przecinka. Jeśli piszący nie zna terminu "związek wyrazowy", również otrzyma uwagę. Jeśli piszący tworzy ośmiolinijkowe zdania, gdzie towarzyszą tylko i wyłącznie przecinki to albo zakatuje czytelnika, albo go zniechęci do dalszej lektury. Jeśli piszący nieświadomie popełnia masę powtórzeń, to świadczy o tym, że ma problemy z relacjonowaniem treści, co przemawia na niekorzyść opowiadania. Jeśli piszący nie stawia przecinków przy zwrotach bezpośrednich, może wprowadzić wiele dwuznaczności. Na przykład "Zjedz Dashie" i "Zjedz, Dashie" - opowiadamy o kanibalach czy miłych i troskliwych kucykach? Mógłbym tak wymieniać w nieskończoność, tylko po co? Większość przytoczonych punktów ma odpowiednią argumentację. Tylko od autora zależy czy będzie chciał się do tego dostosować, czy moje uwagi zbyć. Pozdrawiam
  8. A ja przygotowałem wraz z Tostem i Azarem własne spojrzenie na wczorajszy zjazd. Udało się nawet wygospodarować kilka minut na rozmowę z właścicielem baru. Miłego słuchania - https://www.facebook.com/Echo.Ponyville/posts/377695912341312 Link alternatywny - http://replik.pl/fg/__-7rncKo7/ Pozdrawiam
  9. Fic posiada wiele błędów w zapisie i interpunkcji. Będą się jeszcze pojawiały komentarze o błędach od innych czytelników, gdyż nie udało mi się wszystkich wychwycić. Kilka praktycznych uwag: - unikaj tworzenia ogromnie przeładowanych treści. Potrafiłeś długie akapity przedstawić w dwóch zdaniach, podczas gdy mogłeś postawić kropki, tworząc w ten sposób kilka łatwiejszych do przeczytania sentencji. Rozumiem chęć przedstawienia płynnego tempa akcji, wszystkich zmian zachodzących w trakcie imprezy, ale czasami powstaje nużący słowotok. Nie zaznaczałem ich, - często popełniasz powtórzenia, chcąc przedstawić jak najbarwniej niektóre wydarzenia. Pomyśl o poszukaniu synonimów albo przeredagowaniu tekstu, aby ten przekazywał coś więcej niż wymienienie efektów towarzyszących scenie (tutaj: impreza), - pamiętaj o stawianiu przecinków przy zdaniach wtrąconych; przy imiesłowach przysłówkowych; przy spójkach: aby, by; przy zwrotach bezpośrednich; unikaj natomiast przecinków przy związkach wyrazowych typu: mimo że, podczas gdy, - powinienem zaznaczać błędy przy dialogach. Wzięte z treści: "- Sieeema! – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow – co tam, kolorowa?" osobiście uważam za błędne. Problem jest z wykrzyknikiem stojącym przy "Sieeema". Forma poprawna wygląda tak: "- Sieeema! – Vinyl przybiła kopytko z Rainbow. – Co tam, kolorowa?", - wcięć w wielu miejscach. Nowy akapit, linia dialogowa - wszystko to potrzebuje wcięcia, aby łatwiej się czytało. Opuśćmy gramatykę i przejdźmy do samego tekstu: - ciężko mi się przy tym wzruszyć, kwestia subiektywna. Przedstawienie dolegliwości, operowanie nią w trakcie opowiadania nie przemówiło do mnie. Brakowało szerszego opisania ataków, - scena imprezy wypadła nieźle - bogate, szczegółowe opisy, sprawne przedstawienie kolejnych scen. Odniosłem wrażenie, że całość potoczyła się zbyt chaotycznie niż powinna. Uważam, że taniec z przyjaciółkami jest najlepiej przedstawionym fragmentem, - scena wprowadzająca i szpitalna jest zbyt ubogo przedstawiona. Sporo szczątkowych, symbolicznych informacji. Za dużo dialogów, za mało opisów. Generalnie nie jest źle - całość jest sprawnie poprowadzona, tematyka prosta, narracja odpowiednia. Może innych wzrusza, ale mnie to opowiadanie nie ruszyło. Może kwestia wczytania się w opowiadanie zakłócane pojawianiem kolejnych błędów uniemożliwiło mi wczucie się w panujący smutek oraz powagę. Pozdrawiam
  10. Witajcie! Jak zapewne większość z was pamięta, jakiś czas temu funkcjonowało w naszym fandomowym środowisku ,,Radio Dash". Na jego gruzach postawiliśmy nowy twór, który działa nieprzerwanie od grudnia zeszłego roku, czyli jakieś cztery i pół miesiąca. Możecie poznać inny punkt widzenia na temat kucyków oraz fandomu, posłuchać kilka barwnych poglądów, a także nacieszyć się muzycznymi zestawieniami z moim komentarzem w tle. Naszą grupkę można znaleźć na Facebooku, YouTubie, prowadzimy stronę internetową, gdzie staramy się umieszczać na bieżąco wszystkie aktualizacje. Wszelakie programy przez nas wydane możecie przesłuchać na Groovesharku oraz Repliku. www.ponyville.com.pl www.facebook.com/Echo.Ponyville https://docs.google.com/document/d/1dRcykV2dxNCFXMWAH3Hk0ZhuOTBf693cmFx8MtLTBRc/edit - nasza audioteka Gorąco zapraszamy do komentowania i odsłuchiwania! Pozdrawiam
  11. No dobrze, to już ostatni tekst mojego autorstwa w tym temacie. Przygotowałem skróconą wersję, która bardziej pasuje do miana recenzji. Łapcie link i cieszcie się - https://docs.google.com/document/d/1naPJalmdqqTX1fxzb9Jc5chlPU3AZr45xe-5N5I9WlA/edit (kolejny artykuł tego kalibru dopiero w momencie, gdy skończysz Trzy Strony Medalu ) Pozdrawiam
  12. Na potrzeby recenzji przeleciałem pobieżnie przez poprzednie rozdziały, ale przy trzecim zostałem na dłużej, czego efekty widać. Jest co poprawiać. Kilka uwag na podstawie zebranych błędów: * ,,tę", nie ,,tą". ,,Tą" przeważnie łączy się z przyimkami typu: nad, pod oraz z rzeczownikiem w narzędniku np: leżę pod tą jabłonią, siedzę nad tą książką itp. Przykładem wyłamującym się spod tej reguły jest "Zaskoczyłeś mnie tą niespodzianką". Prosta zasada - jak widzisz rzeczownik w rodzaju żeńskim z końcówką "ę", piszesz "tę"; * zapis cudzysłowów. Oficjalnie się tego nie czepiam, ale widzę pomieszanie GoogleDocs z Wordem, co czyni tekst niechlujnym. Generalnie notacja polska jest taka - ,,dobrze" i "źle"; * strasznie często używasz ,,ten, ta, to, tej", ,,taki, taka, takich" oraz ,,ją, jej, niej". Mógłbyś pozbyć się blisko pięćdziesięciu takich zwrotów, czyniąc tekst prostszym i zachowując jego logikę; * informuj Kessega, że wróciłeś do TSM; * ,,jako że", ,,zwłaszcza że", ,,pomimo że" itd. są związkami wyrazowymi i nie stawia się przecinka przed ,,że"; * nie stawiamy przecinków przed: ani, lub, albo, niż, oraz; * podwójne spacje, podwójne spacje wszędzie Gdybym tylko pamiętał poprzedni trzeci rozdział, mógłbym wypowiedzieć się lepiej. Z pewnością został rozbudowany, co sądzę po licznych literówkach ze strony autora. Czy cokolwiek poprawił? Trudno określić, ale pewne jest, że teraz całość wygląda na bardziej naturalną niż to miało miejsce wcześniej. Chwilowo na tym zakończę wywód, ponieważ mam jeszcze wobec ciebie pewnie zobowiązania. Pozdrawiam
×
×
  • Utwórz nowe...