BiP

N: Ciekawy, trochę przypomina mi nazwę miecza Ciri A: Jedna z lepszych na forum jakie widziałem. S: Brakkk... U: Chyba nie pisaliśmy razem jeszcze, albo nie pamiętam ...

Masz ciastko?

Nie... Akurat, to stwierdzenie dotyczy tępoty dzisiejszych matek, które uważają, że złe oceny są winą szkoły, a nie ich dzieci i dzisiaj rodzice latają do szkół i robią wywody nauczycielom, że tak surowo ocenia, a "dawniej" rodzic surowo by ukarał swoje dziecko za złe oceny, a nie jeszcze do nauczycieli biegał z pretensjami. Dzisiaj nauczyciel dotknie dzieciaka, lub krzyknie, to zaraz skargi rodziców się sypią na nauczyciela, a "dawniej" dzieciak nie powiedziałby słowa rodzicom, że coś takiego miało miejsce, bo rodzice tamtych czasów byli przekonani, że nauczyciel bez przyczyny nie krzyczał na dzieciaka. Jestem zwolennikiem tłumaczenia, ale jak dzieciak nie słucha... ale nie o tym mowa akurat... Co to jest "normalne wychowanie"? "Rób dziecko co chcesz, ale wiedz, że tak się nie powinno robić". Nie wiem czy jesteś tego świadom, ale takie metody karania dzieci, były przed drugą wojną i jakiś czas po, więc lata 90 były już od tego wolne. Kto powiedział, że mi się to podoba? Wspomniałem różnice w szkolnictwie, a ty mi już, że mi się to podoba? Podobnie jak ty, gdy ktoś wspomni dawniejsze czasy. Po za tym, kto ma prawo do oceny, czy to jest/było lepsze, lub gorsze? edit, Koniec offtopu.... (Jak ktoś chce dalej o tym gadać, to zapraszam na PW)

"A ten znowu o tym. To, że ciebie bili za kiepskie wyniki w podstawówce, nie oznacza, że są to dobre metody wychowawcze." Czytanie ze zrozumieniem ciebie boli??? Gdzie napisałem, że mnie bili ? Gdzie napisałem, że było to dobre wychowanie ?

Ja z matmy byłem taki sobie, ale zadania podobnej treści było całkiem sporo i nie tylko na sprawdzianach, ale i na zadaniach domowych i się żyło Ogólnie teraz są takie czasy, że za złe oceny rodzice obwiniają nauczycieli a nie biedne dzieciaczki... Dawniej jak dzieciak dostał laczka, albo linijką po łapach, to nic nie gadał w domu, bo by rodzice poprawili jeszcze...

Skoro temat powrócił, to się wypowiem... Całego serialu nie widziałem, filmu także nie, ale zdecydowana większość odcinków, jeśli nie wszystkie były trochę robione na jedna kopyto. Xana atakuje, wszyscy lecą do cyber świata i starają się go pokonać. Oczywiście czasami część postaci zostawała w realnym świecie, gdzie walczyli z osobami opętanymi przez tego Xanę i tu zaczyna się trochę kijowo robić, ponieważ w każdym odcinku, Aelita dezaktywowała wieżę zawsze w ostatniej chwili, gdy ktoś miał zginąć. Po obejrzeniu zaledwie kilku odcinków, zauważyć można, że są do siebie podobne i przewidywalne. Z plusów, to muszę przyznać, że serial posiada fajny wstęp i ciekawie się ogląda go.

Jak bym Sipera słyszał

Ona miała swój poddział w dziale Celestii.

Popatrz mi w oczy

Tak. Ilu klientów, udało się ściągnąć do restauracji Pinkie i Rarity?

Może przy 200 odcinku

Uwaga, tylko dla ludzi o mocnych nerwach!

Nie pamiętam imienia tej klaczy, ale chyba tak, to ta biała klacz co pomagała tej miernocie w lataniu. Ps thx.

Jedna z ciekawszych postaci drugoplanowych i dodałbym też tę drugą klacz z tego odcinka.

"Konkurencja GTA"

Ładne oczy mam?

N: Fajny i ciekawy, przypomina mi inną użytkowniczkę forum, której już tu od dawna nie ma. A: Znam tę bajkę, ale jakoś nie oglądałem jej. S: Brakkkk... U: Chyba nie pisaliśmy jeszcze na pw, czy sb, więc się nie bardzo raczej znamy, ale też nigdy nie było między nami zatargów, więc zawsze jakiś plus

Tak. Za co Pinkie wymieniła swoją armatkę imprezową?

Obserwuję cię...

Jak niby "inaczej"? Ogólnie zachowała się podobnie jak Chrysalis, fakt parę detali było innych, ale to tylko detale... Ps ty robisz ten offtop razem z nami, więc...

No raczej coś takiego, nie dadzą w środku sezonu, najpewniej będziemy mogli się tego spodziewać na początku sezonu, lub na końcu. Fajnie by było, gdyby ona wróciła razem z Sombrą, tak na marginesie.