Postacie same w sobie wyszły całkiem dobrze i nie ma za wiele powodów do krytyki.
Piosenki też są na wysokim poziomie.
Jedno mnie jednak irytuje, po obejrzeniu 3 części... Mianowicie Twilight w pierwszej części od tak wchodzi se do szkoły i od tak zwyczajnie uznana zostaje za jedną z uczennic szkoły Bez składania jakichkolwiek papierów, a tu nagle nawet dyrektor Celestia ma ją za uczennicę, nie żeby każdy dyrektor szkoły znał osobiście każdego ucznia... Nie mniej w drugiej części te całe Syreny, były uczennicami szkoły, więc pewnie poinformowały wcześniej szkołę o swoim "przeniesieniu" z innej szkoły, czy coś podobnego. Kolejną ciekawostką jest też brak lekcji w tej szkole... W pierwszej części pokazane było tylko, jak szykują się na ten bal, a w drugiej jak śpiewają na scenie, natomiast w trzeciej to już tylko te zawody, choć tam przynajmniej widzieliśmy jakieś "urywki" z chemii, czy matematyki... Oczywiście wiem, że tematem tych filmów nie były lekcje w szkole, ale jakieś powinny chyba się pojawić, choć na chwilkę...