W "kilku" kwestiach zgadzam się, ale jak widzę gadanie, że "internet zły, bo umożliwia łatwy dostęp dziecku do pornografii...", to ręce mi trochę opadają. Może i faktycznie, dzisiaj nie trzeba już nawet wpisywać sółw "porno", "seks" i itd, żeby trafić na podobne znaleziska, bo czasami taka produkcja może mieć całkiem niewinny tytuł, czasem nieco ironiczny i ludzie klikają w to, niewiedząc tak naprawdę co to jest, jak sam z resztą pisałeś o tych Smerfach. Jednak jeszcze łatwiejszy dostęp do pornografii, jest w telewizji, bo wystarczy dać dzieciakowi pilota i gdy zacznie przeskakiwać po kanałach, to tylko kwestia czasu jak trafi na jakiś kanał erotyczny, z tą różnicą, że nie zobaczy zwierzątek uprawiających seks, a dorosłych ludzi... Choć wiem, że dzisiaj dziecko i telewizja, to już WIELKA rzadkość, bo dzieciarnia wleciała do internetu, ale moje pokolenie wychowało się nie na internetach, a na telewizji. Kolejna sprawa, to gazety erotyczne, które nie zawsze są ukryte, przed wzrokiem dziaciarni w sklepach i są na widoku, tak więc bez problemu może je obejrzeć, lub choćby pooglądać okładki.
Btw, kolejna ściana tekstu, która opluwa clopy i ani jedno zdanie o gore... :/