Skocz do zawartości

Juventino

Brony
  • Zawartość

    106
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Juventino

  1. Najwyraźniej uznali, że słowo 'imperium' nie będzie dostatecznie zrozumiałe dla dziecięcej widowni... Co mnie trochę dziwi, nawet jeśli kilkulatek nie zna takiego wyrazu, to chyba może domyślić się z kontekstu. Albo zapytać rodziców/starsze rodzeństwo i wzbogacić słownik.

    I tak wracamy do największego zarzutu wobec polskiego dubbingu - jest kierowany ewidentnie do dzieci. Mniejsza o tłumaczenie, głosy są dobrane w większości całkiem dobrze, ale aktorki mówią tonem bardziej, hmm... infantylnym (?) niż w wersji oryginalnej.

    Choć nie twierdzę, że nasz dubbing jest zły - na tle innych krajów wypadamy bardzo dobrze (a takich Węgrów czy Rumunów bijemy na głowę). Zresztą, ja odcinki na Mini Mini oglądam sporadycznie, jako ciekawostkę.

    Najbardziej interesują mnie piosenki - mam wrażenie, że sprawią tłumaczom ogromny kłopot. Np. 'Raise this barn' - ta linijka ma raptem 3 sylaby, podczas gdy u nas tyle sylab ma sam wyraz 'stodoła' ;)

  2. Ostatnio powtarzałem sobie trzeci sezon i powypisywałem wszystkie dostrzeżone nawiązania do odcinków poprzednich dwóch serii. Poniżej lista moich spostrzeżeń - chciałbym, żebyśmy w tym temacie uzupełnili spis, na pewno trochę rzeczy przeoczyłem.

    Sezon 1:

    Odc. 1, 2 - w finale Celestia wspomina, że Twilight pomogła jej pojednać się z Luną

    Odc. 3 - w piosence 'Morning in Ponyville' pojawia się kelner, który obsługiwał Twilight i Spike'a w 'Ticket Master'

    Odc. 6 - wraca Trixie; Twilight znów wyczarowuje wąsy; przypomnienie sytuacji z Małą Niedźwiedzicą

    Odc. 7 - Rarity jako jedyna zabrała szal podczas wspinaczki na szczyt, teraz wzięła całą walizkę szalików w podróż do Kryształowego Imperium

    Odc. 8 - opowieść o bezgłowym koniu

    Odc. 10 - w 'Magic Duel' Twilight wyczarowuje Parasprite'a

    Odc. 11 - Spike wspomina, jak Twilight wyczarowała wielką kulę śnieżną

    Odc. 13 - Pinkie komentując wyścig używała takiego samego megafonu, jak w 'Wonderbolts Academy' i 'Games Ponies Play'

    Odc. 14 - stroje szyte przez Applejack w finałowym odcinku przypominały nieco nieudane kreacje Rarity (to dość naciąganie nawiązanie ;))

    Odc. 16 - Scootaloo wspomina historię jak Rainbow Dash uratowała Rarity (sytuacja ze spalonymi skrzydłami)

    Odc. 17 - 'spojrzenie' Fluttershy

    Odc. 21 - powrót Breaburna

    Odc. 23 - na zjeździe rodziny Apple pojawiają się ciotka i wujek Orange (ponoć są gdzieś w tle); Trixie wspomina farmę kamieni; ponownie widzimy rodziców Twilight

    Odc. 25 - powrót Pinkameny

    Sezon 2:

    Odc. 1,2 - powrót Discorda

    Odc. 3 - w kilku odcinkach pojawia się niedźwiedź, którego 'masowała' Fluttershy

    Odc. 4 - ponownie wspomniany zostaje Starswirl Brodaty

    Odc. 5 - przez chwilę widzimy tatę Rarity i Sweetie Belle

    Odc. 6 - w finałowym odcinku Spike wspomina o metodzie Zecory na zwalczenie Cutie Pox

    Odc. 7 - ponownie widzimy Tanka

    Odc. 9 - w 'Too Many Pinkie Pies' epizodyczna rola Fancypantsa

    Odc. 12 - powrót Drzewnych Wilków; na zjeździe rodziny Apple pojawia się wujek Apple Strudel

    Odc. 13 - w 'Magic Duel' przez chwilę widzimy jedno z dzieciaków Cake

    Odc. 16 - w tle jednego z odcinków pojawia się szczekający kucyk; kot, którym opiekuje się RD wygląda jak ten z opowieści o Daring Doo; widzimy Rainbow czytającą książkę o DD

    Odc. 19 - powraca kucyk - nerd i sprzedawczyni pomidorów, z którą wykłócała się Pinkie

    Odc. 21 - widzimy zdjęcia małego feniksa, którego na jakiś czas przygarnął Spike

    Odc. 22 - kuc na sterydach, Thunderlane, Cloudchaser - wszystkie te pegazy wstępują do Akademii Wonderbolts

    Odc. 23 - pojawia się fotograf szkolnej gazetki

    To na razie tyle.

  3. Co do "rzetelności dziennikarskiej", już dawno przekonałem się, że coś takiego zanika... Człowiek zdaje sobie z tego sprawę, kiedy przeczyta oszczerczy artykuł dotyczący tematu, który sam dobrze zna. I wtedy wychodzi na jaw, że pseudo-dziennikarze w ogóle w temat się nie zagłębiają, nie próbują poznać opisywanego zjawiska. Pomijam nawet histeryczny ton wypowiedzi, oni popełniają w tekstach takie błędy rzeczowe, że brak rzetelnego przygotowania widoczny jest jak na dłoni. Chodzi o chwytliwą tezę, kontrowersyjny nagłówek.

    Czytałem wiele bzdur o Pokemonach, które sam oglądałem; czytałem dziwne teorie na temat Harrego Potera, którego też dobrze znam.

    Zabawny był artykuł o pewnym forum internetowym, na którym niegdyś się udzielałem. Stek kłamstw - najpierw zareagowałem złością, potem śmiechem.

    Teraz MLP. Olać. Pan dziennikarz odwalił robotę, zainkasował trochę kasy przy zerowym wysiłku. Redaktor naczelny zadowolony, bo wzrośnie zainteresowanie tytułem. Nie sądzę, by k.tokolwiek w redakcji naprawdę, ideologicznie potępiał kucyki. MLP im obojętne, liczy się zysk.

    Komentarze 'rodziców' - moim zdaniem trolling młodocianych hejterów lub specjalnie zatrudnieni 'komentatorzy'.

  4. Wydaje mi się, że pod tym względem osoby w wieku późnej podstawówki/gimnazjum mają gorzej niż pełnoletni fani MLP.

    W wieku 12-15 lat ludzie starają się za wszelką cenę udowodnić, że nie są już dziećmi, więc oglądanie kreskówek uznają (przynajmniej oficjalnie) za obciach. Starsi nie muszą już niczego udowadniać, mają większy dystans do wielu spraw, a dobre seriale animowane lubią choćby ze względu na sentyment.

    To taka moja prywatna teoria :P

  5. Nie będę oryginalny - głosuję na "True, true friend". Zastanawiam się nawet, czy nie jest to moja ulubiona piosenka ze wszystkich trzech sezonów. Tak czy siak, spokojnie ląduje na prywatnym podium wszech czasów.

    O drugie miejsce bitwa trwa zażarta i nie mogę się zdecydować - "Raise This Barn", "Babs Seed", "I've got to find the way", "What My Cutie Mark is Telling Me"? Poziom bardzo wysoki, bardzo wyrównany.

    Mimo wszystko, "True, true friend" wybija się ponad resztę dość wyraźnie, co tylko podkreśla, jak świetny jest to kawałek.

  6. To był bardzo dobry sezon. Podobał mi się tak samo jak drugi (czyli bardzo bardzo).

    Poziom zbliżony do poprzedniej serii (może nawet nieco wyższy), ale też mniej odcinków... Tak, to niewątpliwie największa wada. Cóż, przynajmniej uniknęliśmy 'zapychaczy'.

    Świeżych pomysłów twórcom nie zabrakło, podrasowano grafikę, dostaliśmy kolejne świetne piosenki. Wiele odniesień do starszych odcinków i ukłonów w kierunku fanów (niektórzy uważają to za wadę, ja lubię takie mrugnięcia okiem, dopóki są odpowiednio subtelne). Powrót Discorda, powrót Trixie, więcej o Wonderbolts, odcinek o Scootaloo, piosenka Applejack, odcinek musicalowy, więcej Luny, Cadence i Shining Armora... Proście, a będzie wam dane :)

    Pytanie, czy czwarty sezon utrzyma poziom. Po zaskakującym finale mam sporo obaw, ale też nadziei.

  7. Cokolwiek by nie mówić, w generacji pierwszej byli całkiem fajni antagoniści. Przynajmniej z wyglądu - wyguglujcie Scorpana, Tireka albo Grogara. Sprawiają wrażenie niezłych badassów, choć nie wiem jak się zachowywali, bo starych generacji nie oglądałem.

    Rzekłbym wręcz, że są zbyt mroczni jak na obecną generację ;) Ale kto wie, może będzie jakieś nawiązanie.

    Powrót starych wrogów? Sombra jak najbardziej, nie został jeszcze wyeksploatowany i chciałbym dowiedzieć się o nim czegoś więcej. Ale Chrysalis? Jak nietrudno zgadnąć, uwielbiam tę postać, ale jej powrót byłby zapewne wciśnięty na siłę. Kolejna akcja z podszywaniem się pod kogoś? Powielanie starych pomysłów nie ma sensu.

    Discord zapewne jeszcze się pojawi, tyle, że w roli sprzymierzeńca. Widzę to tak: nowy wielki zły (lub Sombra) spróbuje zwerbować Discorda na swoją stronę podczas decydującej rozgrywki, jednak nasz Element Chaosu (po burzliwych wewnętrznych wahaniach) postanowi ostatecznie pozostać na usługach Celestii.

  8. Dzięki, to faktycznie daje dużą nadzieję :) Może rzeczywiście przemiana Twilight była potrzebna - dzięki temu, otwierają się dla serialu zupełnie nowe możliwości. Oby zostały dobrze wykorzystane.

    A jeszcze co do ostatniego odcinka - właśnie obejrzałem go ponownie i wzruszyłem się bardziej, niż za pierwszym razem.

  9. Wreszcie obejrzałem finałowy odcinek... Mam jeszcze lekki mindfuck, bo choć wiedziałem czego się spodziewać, i tak zostałem zaskoczony.

    Twórcy zafundowali nam niezłą huśtawkę emocji - od beztroski, przez smutek i radość, aż po wzruszenie. A wszystko przy pomocy piosenek, które w tym serialu zawsze grają na uczuciach.

    Odcinek kompletnie inny, niż wszystkie poprzednie. Nie tylko ze względu na 'musicalowość', ale ogólny klimat.

    Twilight jako alicorn? Hmm, nie mam nic przeciwko, jednak ciężko będzie się przestawić. Coś niewątpliwie dobiegło końca, główna bohaterka weszła na wyższy poziom i (chcąc nie chcąc) może nieco oddalić się od przyjaciółek.

    Generalnie odcinek oceniam dość wysoko, ale jedno mnie niepokoi - to naprawdę wyglądało na definitywne zakończenie serialu. Potrzebuję oficjalnego potwierdzenia sezonu IV, z wiarygodnego źródła!

    Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić kolejny sezon, w którym inne kucyki piszą listy do Twilight. Ale może mam zbyt małą wyobraźnię. Pocieszam się tym, że przecież CMC nie dostały swoich znaczków, że Discorda nie wskrzeszano by bez powodu, że najwyraźniej planują odcinek o kucykowej olimpiadzie... Oby to nie był koniec.

    Chociaż, jeśli to (tfu, tfu) faktycznie finał całego serialu, to ocena "Magical Mystery Cure" idzie nawet górę. Odcinek był odpowiednio wzruszający, by spiąć klamrą tę świetną przygodę, jaką było MLP: FiM.

  10. A wyobraźcie sobie, co by było, gdyby 'Canterlot Wedding' ucięli w połowie (Twilight znikająca w zielonych płomieniach) i na dokończenie trzeba by było czekać ponad pół roku :rainderp:

    Czyste okrucieństwo. Też myślę, że ten odcinek będzie dłuższy niż przeciętnie, natomiast nie tak długi jak poprzednie dwuczęściowce (stąd brak rozbicia na dwie połowy).

  11. Twilight może sobie być alicornem, sam fakt mi nie przeszkadza... Tylko jakoś trudno sobie wyobrazić kolejne sezony - Twilight wskoczyła na wyższy poziom wtajemniczenia i dalej miałaby uczyć się magii przyjaźni? To chyba zbyt trywialne zajęcie dla tak potężnej magicznie istoty.

    Stąd bierze się mój niepokój. Niby gdzieś tam, ktoś tam widział potwierdzenie czwartego sezonu, ale oficjalnego, jasnego komunikatu jeszcze nie było (czy przeoczyłem?). A odcinek, w którym główna bohaterka zostaje alicornem, pasuje idealnie na ostateczny finał całej serii.

    Chciałbym się mylić, może to wrodzony pesymizm przeze mnie przemawia. Podsumowując: czwarty sezon będę oglądał, bez względu na to, czy Twilight dostanie skrzydła, czy nie. Grunt, żeby w ogóle powstał...

  12. LUDZIE?! Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie. Nie, nie, nie. NIE.

    Twilight księżniczką? Ogólnie jestem na nie, ale przełknę to. Z tym, że będzie to najprawdopodobniej oznaczało koniec serialu.

    Przy czym jest jedna rzecz gorsza od zakończenia MLP:FiM. Ludzie! Jeżeli oficjalne zakończenie czwartej generacji MLP jest jedyną alternatywą dla wprowadzenie ludzkich bohaterów do Equestrii, to cóż... jestem za.

    Ale nadal sądzę, że to tylko plotki. Znamy mniej więcej fabułę ostatnich dwóch odcinków, nie wcisną tam tylu 'rewelacji' na raz. Twilight - alicorn wystarczy, serio. Kiepski to pomysł, bardzo kiepski, ale i tak 1000 razy lepszy, niż pojawienie się ludzi.

    Może to celowe zagranie Hasbro, żeby udowodnić, że zawsze mogło być gorzej ;) Wybaczcie wzburzenie, jestem po piwie. Nadal nie chce mi się wierzyć, że twórcy wprowadzą elementy tak niepożądane przez fanów; to podcinanie gałęzi, na której siedzą. Chyba, że faktycznie zamierzają definitywnie zakończyć serial i jest im wszystko jedno.

  13. Ten odcinek zyskał u mnie po kolejnym obejrzeniu.

    Za pierwszym razem uznałem, że jest przeciętny, być może najsłabszy w trzecim sezonie. Po tym, jak obejrzałem go ponownie, uznałem, że jest naprawdę niezły. Nie rewelacyjny, ale dobry.

    Odnoszę wrażenie, że, o ile w pierwszych dwóch sezonach nie robiono tego umyślnie, teraz Angel jest celowo kreowany na, ekhm, mało sympatycznego zwierzaka. Nadal go nie lubię, ale jego wredność została dobrze wykorzystana.

    Spike jest jedną z moich ulubionych postaci, może dlatego ocena odcinka poszła w górę. Co ważne, po raz pierwszy od dłuższego czasu nie czułem, że fabuła została skrócona do ~ 22 minut, choć całość mogła trwać dłużej. Nie, wszystko było zgrabnie połączone.

    Czyli? Powiedzmy, 7/10. Bieżący sezon wciąż trzyma formę i wielka szkoda, że zaraz się skończy. Biorąc pod uwagę zapowiedzi przyszłych odcinków, widać, dlaczego zmieniono numerację. Jest bowiem mowa o wydarzeniach, które rozegrają się za tydzień (wizyta jakiejś szychy w Kryształowym Imperium).

  14. Moim zdaniem odcinek był dobry. Nie rewelacyjny, ale solidny. Może faktycznie najsłabszy w trzecim sezonie (choć pewien nie jestem), jednak wciąż trzymający wysoki poziom, podobał mi się. Ja jestem z tych, co to nie zwracają wielkiej uwagi na prawdopodobieństwo serialowych wydarzeń - wolę 'zawiesić niewiarę' i dobrze się bawić, zdając sobie sprawę, że to wciąż bajka, a te rządzą się własnymi prawami. Zresztą, wiele rzeczy można wytłumaczyć, jak np. niezdarność Spike'a. Poza oczywistym powodem (potrzeby scenariusza) dodałbym, że owszem, Spike u Twilight nie odstawiał takich akcji, ale też zajmował się innymi rzeczami. Piekł ciasta? Zbierał jabłka? Nie. Wysyłał listy, ogarniał gdzie jest jaka książka, czasem sprzątał dom (ale też czym innym jest zamiatanie uporządkowanej biblioteki, a czym innym ogarnięcie wiejskiej kuchni ;)). Poza tym, świnię wyczyścił na błysk, źdźbła trawy też zdołał policzyć, więc chyba nie zabrnięto w całkowitą przesadę ;) Sposób, w jaki pokonał mega-wilka? Ok, mógł go spalić, ale to nadal bajka. Postawiono na akcent humorystyczny i mi osobiście pasuje takie rozwiązanie. Gesty dławiącego się wilka naprawdę mnie rozbawiły :) Trójwymiar może faktycznie nieco raził, ale podejrzewam, że to jednorazowy eksperyment, bez obaw. Bardzo dużo zabawnych momentów - wąsy Pinkie, lekcja aktorstwa Rarity, fanfic Rainbow Dash, ekhem - masowanie Applejack :P Nie wspominając o fenomenalnej atrapie drzewnego wilka. A tak na marginesie - nie wiem czy zauważyliście, ale AJ jest jedyną postacią, która wystąpiła we wszystkich dziewięciu odcinkach bieżącego sezonu. Chyba już nikt nie zarzuci twórcom, że marginalizują kowbojkę ;) Piosenkę swoją też dostała.

  15. Ehh, jak ja to lubię. Przed sezonem cały czas słyszałem, że fani chcą powrotu Discorda. Teraz, kiedy jest to praktycznie potwierdzone, czytam (również na zagranicznych stronach), że postać zapewne zostanie zepsuta i w ogóle to słaby pomysł :P Moim zdaniem będzie ciekawie - bo właściwie jak miałby wyglądać kolejny odcinek, w którym Discord będzie ewidentnym czarnym charakterem? Sianie chaosu już widzieliśmy, powielenie tego schematu byłoby nudne. Poza tym, nie mówione, że Fluttershy zdoła zresocjalizować ducha dysharmonii. Ja widzę to tak - Discord owszem, przestanie dążyć do zawładnięcia Equestrią, zamieszka w Ponyville albo Canterlot, ale nie straci swojego charakteru. Nadal będzie mącił i trollował, tyle że na nieco mniejszą skalę. Takie rozwiązanie umożliwi nawet umieszczenie go w kolejnych odcinkach (o ile powstanie następny sezon). Jest to jakiś kompromis, moim zdaniem. Aha, w poprzednim sezonie też bywały czasem dłuższe przerwy. Nie ma chyba żadnego konkretnego powodu.

  16. Odcinek był dobry, ale szczerze mówiąc Lightning Dust została potraktowana dość surowo... Serio, jakoś nie wzbudziła we mnie takiej antypatii jak błyskawicznie zrehabilitowana Babs Seed. Nie twierdzę, że jej zachowanie było w porządku, wręcz przeciwnie, ale nie nazwałbym jej złem wcielonym. Brak wyobraźni, ot co. Nie zauważyłem celowego chamstwa - bardziej przerost ambicji. LD to taka mniej 'socjalizowana' wersja Rainbow ;) Jeżeli ktoś przemówi jej do rozsądku, to jeszcze będą z niej kuce, przecież nawet Trixie się opamiętała. Miło było zobaczyć kilka znanych pegazów, z Koksem na czele :) Kto wie, być może najlepszy odcinek z RD w roli głównej ('Sleepless in Ponyville' było moim zdaniem lepsze, ale tam postacią pierwszoplanową była jednak Scootaloo). Moja ocena? Sam nie wiem, 7/10 spokojnie, może nieco więcej.

  17. O tak, bardzo dobry odcinek - ZNÓW! Ale tego się spodziewałem. Rozbroiła mnie 'straszna' opowieść w wykonaniu Scootaloo, śpiew i powyższa mina Sweetie Belle - to tak na gorąco spisane ulubione momenty. Co tu dużo mówić, dobrze się bawiłem, a o to przecież chodzi. Poziom trzeciego sezonu jest, jak na razie, naprawdę wysoki :)

  18. Rzeczywiście, piosenka jest znakomita - u mnie zajmuje drugie miejsce, zaraz za 'This Day Aria'. Różnice między czołówką są jednak minimalne! A odcinek? Również bardzo, bardzo dobry. Największe plusy: - piosenka! - Cranky - jedna z najciekawszych postaci 'jednoodcinkowych' - naprawdę dobra historia miłosna (jak ktoś już chyba zauważył, byłby to lepszy odcinek walentynkowy niż 'Hearts & Hooves Day, wyemitowany tydzień wcześniej) Jedyny minus - właściwie brak pozostałych kucyków z Mane 6 (nie licząc występu pod koniec piosenki i pojedynczych kwestii Twilight/RD). Ale rozumiem, lepsze to, niż upychanie wszystkich na siłę. Dzięki temu opowieść była bardziej spójna i sprawiała wrażenie naprawdę przemyślanej. W skali 10-stopniowej waham się między 8 a 9, ze wskazaniem na wyższą notę :)

  19. To może być naprawdę dobry odcinek, zresztą... tak jak dotychczas wszystkie w 3. sezonie. Serio, może tylko odcinek z Pinkie mnie... hmm, 'rozczarował' to za mocne słowo; po prostu spodziewałem się więcej. A i tak było bardzo dobrze. Duużo mamy też nawiązań do poprzednich odcinków: - Trixie ('Boat Busters') - Parasprite ('Swarm of the century') - Spike wspomina, jak magia Twilight 'zmieniła' go i Applejack w śnieżną kulę ('Winter Wrap Up') - rock farm ('Cutie Mark Chronicles') - pojawia się Owloysius ('Owl's Well That Ends Well') - i Tank ('May the Best Pet Win') - RD czyta książkę o Daring Doo ('Read It and Weep') - mogę się mylić, ale podczas parady (odcinek 4) pojawia się sprzedawczyni pomidorów, z którą Pinkie wykłócała się o cenę ('Putting Your Hoof Down') - fotograf ze szkolnej gazetki ('Ponyville Confidential') Pewnie jeszcze coś by się znalazło :) Lubię takie nawiązania, smaczki, zawsze mam dodatkową radochę :P

  20. Ojj, dobry to był odcinek, nawet bardzo :) Powiedziałbym, że poziom trzeciego sezonu systematycznie rośnie. Nie czekałem na "Magic Duel" z jakąś wielką niecierpliwością, bo fanem Trixie nie jestem (wręcz przeciwnie...), toteż oczekiwań wielkich nie miałem. A tymczasem zaserwowano nam świetny odcinek - z klimatem, humorem i ciekawym zakończeniem. Minusów: nie stwierdzono. I dobrze, że te arabskie kunie nic nie mówiły, nie podobają mi się wcale. Aha, jeszcze jedno: pojedynek był na 'tanie sztuczki', bo Trixie zawsze takimi się parała. Zwykłe, cyrkowe popisy - bardzo w jej stylu.

  21. Odcinek dobry, ciekawy, lekko wzruszający. Podobał mi się bardziej, niż poprzedni. Natomiast postaci Babs Seed nie polubiłem, mimo, że jej zachowanie było w jakimś sensie usprawiedliwione. No trudno, dla mnie to nadal kucykowa wersja Gildy (a nawet gorzej, bo od kucyków można wymagać więcej niż od gryfów :P). Dlatego w końcówce życzyłem jej upokorzenia, ale rozumiem - zwrot akcji, morał, te sprawy. Generalnie, kawał dobrej roboty - póki co, sezon trzeci trzyma poziom. Aha, no i piosenka! Wpada w ucho, nie powiem. Bardzo fajny kawałek, który jeszcze podwyższa końcową ocenę.

  22. Po ponownym obejrzeniu, odcinek podoba mi się nawet bardziej. Mam dwie hipotezy, dlaczego Sombra został pokazany tak szczątkowo: 1. Twórcy chcieli dać fandomowi pożywkę do pisania ficów 2. Zamierzają wykorzystać jego postać w odcinku finałowym (w końcu ile można tworzyć nowych antagonistów, Sombrą będzie można obdzielić dwa dwuczęściowce - biorąc pod uwagę, jak skończyli Discord i Chrysalis, ciężko wymyślić przekonującą historię ich powrotu; tutaj ciąg dalszy jest wręcz wskazany). I serio, polubiłem Króla - wprowadzał nastrój niepokoju, wiszącego (dosłownie) w powietrzu, mogącego w każdej chwili zaatakować. Chciałbym go jeszcze zobaczyć i posłuchać coś więcej niż "hahaha", "crystaaalsss", albo 'slaaaaavessss". Potencjał z pewnością ma.

×
×
  • Utwórz nowe...