Katariina właśnie dochodziła do "domu" u pani Aurory,była trochę zmęczona po powrocie z rodzinnego kraju jednak czuła się dość na siłach żeby dotrwać do końce tego dnia.
Stanęła przed drzwiami,chwilę się zawahała jednak otworzyła drzwi,nie było nikogo w pomieszczeniu,rozejrzała się i weszła do swojego pokoju.Wypakowała się powoli i rozejrzała się po domu,zauważyła jedynie zapalone światło w pokoju Pani Aurory,prawdopodobnie była tylko ona,dodatkowo jeszcze spała.Zeszła do kuchni i zaparzyła sobie kawę,chwilę posiedziała wpatrując się w niebo i wyszła na altankę.Księżyc pięknie świecił w tą noc,a gwiazdy dodawały mu uroku i magii.Jako że była noc jej oczy błyszczały na kolor czerwony a kły wyszły na wierzch.Poczuła pragnienie polowania jednak powstrzymywała się od tego.
-Trudno jest być wampirzycą
Dodała wpatrując się na swoje ukochane róże.