Skocz do zawartości

Sindri

Brony
  • Zawartość

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Sindri

  1. Oj tam oj tam. Może coś uda mi się przywołać. Fio'la, nie lepiej z tego strzelać do Tyrków? Można mini-bomby zapalające w pancerzy i z głowy to spalanie.


    Ahzek ma rację. Niebianie nie mogą uciec z pola walki. Mogą być od nich oddaleni, żeby nie dostać. Jak można wspierać kogoś będąc hipokrytą?
  2. Heretyku Wiedz iz gdyby nie to że jestem tu gosciem zaraz bym cię przecioł mym Mieczem nemezis.Lecz narazie musi mi wystarczyć iż jeśli zrobisz coś co bbędzie zagrażać Ludzkości mój Assasin Vindicare otszczeli ci głowe zanim sie spostrzeżesz.

    Nie wiedziałeś?

    Pozwól, że się przedstawię. jestem Sindri, czarnoksiężnik Legionu Alfa (ci od Chaosu). Dzierżyłem Maledictum. Byłem demonem (przez pewien czas). Teraz jestem z Tau z tytułem Aun'saal.

    I tak nie żyję. Ale mniejsza o to mamy Tyrki do pokonania!

  3. Właśnie. Iron dobrze powiedział. Trzeba eliminować Tyrki inne od gantów. Ponieważ Tyranidzi mają bestie synaptyczne (Zoantrop, Hive Tyrant), które należy zniszczyć natychmiast. Bez nich ganty będą głupsze i bardziej podatne na atak. Jednak nie będzie łatwo spalić takiego Carnifexa. I pozostaje przy pomyśle samozniszczenia ciał zabitych.

  4. O bitwie decyduje wszystko. Liczebność, technologia, sprzęt, taktyka etc. Ale z Tyrkami nie ma lekko. Co do dział. myślę, że należy uzbroić się w każde z nich, bo wszystko robi się w największych statkach. O małych mi nic nie wiadomo (więc warto się przygotować). Należy też wystrzegać się mutacji fauny i flory planet narażonych na inwazje Tyrków.

  5. Zawsze można wysłać mięso armatnie jakim są Krooci.

    Myślę że tak jak Matalos wspomniał priorytetem będzie nie pozwolenie wrogowi na lądowanie . Kasta ziemi powinna natychmiast rozpocząć budowę wież obronnych.

    Ale co Ci to da? Krooci zginą pożarci przez nieskończoność Tyranidów. Żeby powstrzymac Tyrki, trza i m statki poniszczyć. Ale wieże zawsze są dobre.

  6. Jakoś nie umiem wyobrazić sobie sojuszu imperium z inną rasą. Takiego dłuższego, może co najwyżej chwilowe walki z wspólnym przeciwnikiem.

    Tau, chcąc walczyć z Tyrkami najpewniej zgłosi się o pomoc do Imperium. Bo tylko z ludźmi ma jakiekolwiek szanse na przetrwanie.

    Słabością Tau są podróże między układami. Nie opanowali podróży przez osnowę (nikt jej nie opanował), więc przemieszczają wolniej od sił Imperium czy Tau.

    W rzeczy samej. Jednak frakcje nie nawiązują w tychże wypadkach kontaktów. One "przypadkowo" odkrywają swoją obecność i odkładają (lub nie) chęć natychmiastowego zabicia drugiej strony. Potem walczą z Chaosem/Tyrkami/Necronami/Orkami (niepotrzebne skreślić).

    Trafne jest stwierdzenie, że u Tau kuleje podróż między układami. dlatego ta ekspansja terytorialna nie idzie tak gładko i szybko, tylko powoli.

    A tak BTW od kiedy Necroni mają dynastie i walczą u boku Marines (albo innej istoty żywej)? To są "normalniejsze" odłamy tej rasy?

  7. Zgadzam się w pełni z Ahzekiem. Tau osłania Imperium przed Tyranidami. Zresztą zdarza się, że rasy rozumne i wrogo nastowione do siebie walczą z większym złem, jakim są, np. Tyranidzi. Potem, cóż, pewnie rzucają się do gardeł (jak Biel-Tan i nie-Eldarzy) lub odchodzą (to rzadziej). Wielu imperialnych dowódców szanuje inne rasy, np. Marneus Calgar (wszyscy wiemy kto to) po starciu z flotą-rojem Kraken, zobaczył siłę Dominium i zaczął darzyć ich dużym szacunkiem (ale nie uniknięto walk w systemie Zeist). Wielu Inkwizytorów szuka pomocy u Eldarów (mówi się, że niektórzy z nich weszli do Czarnej Biblioteki). Tak więc, mimowolnie, Imperium szuka czasami wsparcia u Xenos.

×
×
  • Utwórz nowe...