Od zarania dziejów człowiek marzył o tym by niczym ptak wzbić się w niebo. Pierwsze próby tego typu zostały opisane już w mitologii greckiej. Sławna już historia o Dedalu i Ikarze zawiera opis pierwszego wzniesienia się człowieka ku przestworzom. Według niej Dedal, zdolny architekt, który zbiegł na Kretę, gdzie pracował jako wynalazca na dworze króla Minosa i stworzył tam Labirynt Minotaura, gdzie Minos ukrył swojego syna pół-byka pół-człowieka, zatęsknił za ojczyzną i postanowił do niej wrócić. Jednak król Krety zabronił mu powrotu i zamknął w wieży. Dedal wraz ze swoim synem Ikarem obserwowali ptaki. Architekt wpadł na pomysł, by wykorzystać sposób latania ptaków do ucieczki. Dniami i nocami pracował nad skrzydłami, które byłyby w stanie unieść jego i jego syna. W końcu po kilkunastu dniach pracy skonstruował skrzydła ulepione z ptasich piór pozlepianych ze sobą woskiem. Rozważny Dedal przestrzegł syna by nie wzlatywał zbyt wysoko do słońca, ani nie zbliżał się zbytnio do morza, gdyż w pierwszym przypadku słońce mogło by roztopić wosk, a w drugim pióra mogły by nasiąknąć wodą. Jednak Ikar zachwycił się lotem na tyle, by zapomnieć o radzie ojca. Skończyło się to pół katastrofą bo pomimo, że Dedal dotarł do Sycylii jego syn wpadł do morza gdyż podleciał zbyt wysoko i słońce roztopiło wosk. Tyle mitologicznych faktów. A teraz trochę faktów moich. Po pierwsze konstrukcja taka jest wykonalna ale rozpiętość skrzydeł takiej konstrukcji musiałaby mieć co najmniej 5 metrów przy czym waga musiała by wynosić ponad 100 kilogramów. Po drugie odległość od Sycylii do Krety wynosi w linii prostej około 1000-1200 km więc przelecenie takiej odległości z masą ponad 100 kilogramów balastu tylko przy pomocy siły ludzkich mięśni jest niewykonalna. Podsumowując ani Dedal ani Ikar nie mogli przebyć tej odległości ponieważ po około 50 kilometrach ( przy założeniu, że wiatr byłby na tyle silny by ich unieść i byli zbudowani niczym Pudzianowski za lat świetności w Strong manach) padli by ze zmęczenia. Jak zwykle zapraszam do dyskusji wytknięcia ewentualnych baboli i generalnego komentowania.