Skocz do zawartości

Czarny

Brony
  • Zawartość

    59
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Czarny

  1. Dobrze Cygnusie, wypowiem się, bo dosyć mam Twoich kłamstw.

     

    Zgodnie z tym, co napisałeś w http://puu.sh/9bVcx/0fe4352b92.png, powołujesz się na rzekomy "nepotyzm" i nadal używasz tego typu określenia. Powołujesz się w tym momencie na Kodeks Pracy, a forum nie świadczy usług w tym zakresie. Dlatego w tym momencie używanie tego określenia nie ma podstawy prawnej, gdyż w Kodeksie Pracy nie ma paragrafu, który zabraniałby osobom bliskim zajmować ustalonych przez nich stanowisk. Ba, nawet w regulaminie forum nie jest zabronione zdejmowanie ze stanowiska wyznaczonych osób i oddawaniu go osobom trzecim, w tym osobom bliskim. W tym wypadku żądam od ciebie przeprosin w formie pisemnej, bo zostało popełnione z twojej strony pomówienie. A jeżeli odmówisz, to wnioskuję o stosowną karę dla ciebie zgodnie ze złamaniem podpunktu 2. w punkcie II. Postanowienia ogólne.

     

    Pomówienie następuje tutaj także wtedy, gdy wnioskujesz o odebranie koloru Cavie i mojej osobie. Bardzo proszę o konkretne dowody o rzekome "wszczynanie konfliktu" i "knucie za plecami".

  2. Chociaż raz się mnie posłuchałaś xD

    I chociaż ta opinia będzie subiektywna, to jednak postaram się napisać coś konstruktywnego.

    Jak wiele osób zapewne też Ci powie o tym, to wiedz, że masz talent i doceń go. Owszem, wiele musisz jeszcze opanować, ale już doszłaś do progu perfekcji w swojej dziedzinie. Wiem, ile wysiłku wkładasz w swoje prace i z jakim skupieniem je rysujesz, nawet jeżeli są one robione "na szybko". Oby tak dalej, to przekroczysz wrota "arcydzieła".

    Swoimi możliwościami osiągniesz wiele i wystarczy tylko w nie uwierzyć, aby przyniosły one efekt :)

  3. Dlaczego temat ten od niedawna nazywa się "Cygnus Wniosków i Zażaleń" - Czyżby to była jakaś prowokacja? A gdzie informacja o tym, że regent obejmuje tak ważne stanowisko kontaktu pomiędzy zwykłymi Userami, a "Wyższą kastą"?

     

    Ja na przykład nie zgadzam się, żeby taką funkcję zajmował Cygnus. Wystarczająco znam tegoż osobnika.

  4. Uwielbiam czytać. Książka to jedna z najwspanialszych rzeczy wymyślonych przez człowieka. Dlatego już od najmłodszych lat czytam, a szczególnie lubuję się w fantastyce polskiej, ale nie tylko.

    Ostatnimi czasy niewiele przeczytałem, ale udało mi się skończyć kilka książek, które serdecznie polecam. Ale które są tymi moimi perełkami, które wielbię? Oczywiście:

     

    - Saga "Pan Lodowego Ogrodu" i "Popiół i kurz. Opowieść ze świata Pomiędzy", autorstwa Jarosława Grzędowicza.

     

    - "Doktor Illuminatus" oraz "Złodziej Dusz" autor Martin Booth.

     

    - "2568 kroków" Andrzeja Pilipiuka.

     

    - Saga "Kłamca" Jakuba Ćwieka.

     

    - "Jeszcze Nie Zginęła" Zbiór opowiadań Polskich autorów.

     

    ale najbardziej zachwycam się historią Daimon'a Frey'a w książkach: "Siewca Wiatru" , "Zbieracz Burz cz. I i II" Mai Lidii Kosakowskiej.

  5. Akurat jestem w trakcie i zastanawiam się, co napisać. Od początku (który dopiero minąłem) zniewolił mnie sam sposób pisania, bowiem widać, że jest jak najbardziej na wysokim poziomie. Czytając, czuję się niczym, jakbym sięgał po książkę, leżącą na półce i delektując się pięknem przekazu, a nie fanfika. Trzeba przyznać, że każde zdanie jest na swoim miejscu i pasuje do sąsiednich, przez co zapomina się o Bożym świecie i zaczytuje, jednocześnie wyobrażając sobie całe sceny. Osobiście nie lubię shippingów, ale ten zapowiada się być profesjonalnym dziełem. Miejmy nadzieję, że mimo natłoku prac - Autorka nie zapomni o tym fanfiku.

     

    Dawno nie czytałem nic bardziej osobliwego, a trafiając na to mogę z dumą przyznać, że dałbym 10/10. :)

  6. Sześciolatki z bogatszym życiem uczuciowym od mojego? Dzięki, od razu mi lepiej :P

     

    Zupełnie nie miałem tego na myśli. Chodzi mi o to, że nawet Ci młodzi potrafią dorosnąć na tyle, żeby przestać się przejmować opinią kolegów i koleżanek (a chyba każdy w tym wieku miał takie, a nie inne podejście do dziewczyn, przyśpiewując na widok kolegi i koleżanki "zakochana para") , i być po prostu szczęśliwymi sześciolatkami. :D 

  7. U mnie jest nieco inaczej i pewnie nie jestem jakimś wyjątkiem. Najpierw poznaję osobę w świecie wirtualnym, a potem staram się ją poznać twarzą w twarz, dlatego wyruszam na meety, nawet te najmniejsze, jeżeli wiem, że tam tamta osoba będzie (na razie jest to tylko Śląsk, bo na dalej mnie nie stać :lol: ). O dziwo wiele łatwiej jest mi powiedzieć coś komuś w cztery oczy, niż tak beznamiętnie i bez uczuciowo, jak to jest w internecie. Czasem, przed spotkaniem pojawia się nutka jakiegoś strachu, ale jak się zwykle okazuje, zupełnie niepotrzebna.

  8. Wolna. Co jakiś czas dopada mnie z tego powodu, cóż, niezadowolenie, ale przez większość czasu uważam, że nie ma sensu się martwić i robić niczego na siłę, przynajmniej nie w moim wieku.

     

    Hmm, czasem pojawia się u mnie to samo. Jakiś smutek, niezrozumiana potrzeba, ale to szybko znika pod natłokiem codzienności. Dokładnie - martwienie się na zapas nie ma sensu, bo tylko można sobie tym zaszkodzić. Czy robić coś na siłę? To kwestia sporna, gdyż nie wiele też nam da siedzenie bezczynnie i czekanie, a w tym momencie można by było zdobyć chociaż namiastkę tego pragnienia bliskości kogoś pod postacią kolegi, znajomego, albo przyjaciela. Wiek tutaj też nie ma znaczenia, tylko ważna jest psychika i odpowiedź na pytanie "czy jestem gotowy/wa?". Taka mała anegdota - widuję to codziennie, ponieważ mieszkam koło podstawówki, jak jedna parka 6 latków wraca ze szkoły razem trzymając się za ręce. :D

  9. Tutaj się zgodzę z Avanem. Jeżeli sam nie podejmiesz jakiegokolwiek ryzyka (bo nie oszukujmy się, ale istnieje wiele czynników ryzyka w tym wypadku) to sama miłość do Ciebie nie przyjdzie. Owszem portfel swoją drogą, ale ma on na celu (przynajmniej w moim przypadku) pokazać, że dana osoba nie jest sama nawet w kwestii finansowej. Także bardzo ważne jest wsparcie z OBYDWU stron, bo jak to nie istnieje, to długo taka miłość nie potrwa. Zrozumienie i czułość to są czynniki, które także decydują o przetrwaniu.

  10. Szukam związku, gdzie byłbym chłopakiem dziewczyny, nie jej ojcem/wychowawcą, a to w moim przypadku już w ogóle to jest nie do wykonania.

    Dokładnie, ja jestem bardzo otwartym człowiekiem i ogromnie lubię zdobywać dziewczyny, po przez zwykłą pomoc i zaufanie. Jednak, gdy dochodzi do "niańczenia", to też jest dosyć wyczerpujące i irytujące. Niestety po pewnym czasie nadmierna ilość dosłownie błahych problemów, jakimi zasypuje Cię sprawia, że ma się dosyć. A i tak najlepsze w tym wszystkim jest obrażanie się zupełnie bez powodu, albo o zupełnie głupstwo. Takie realia w tym momencie są i trudno się z nimi pogodzić. Szkoda, że teraz nie myśli się już w tym wczesnym okresie dorosłości o tym, co robić w życiu i jaką drogą podążać z tym swoim wybrankiem/ką. Tylko szuka się przelotnych romansów, albo "wolnych związków". To jest według mnie patologiczny odłam miłości.

    • +1 3
  11. O ja, mnie też dawno tutaj nie było : o .

     

    No powiem szczerze, że arty wspaniałe :twilight2: no, ale wiesz dobrze, że zawsze bym Ci tak mówił, bo taka jest prawda ^_^ 

     

    Jak to Golden słodko określiła "Miszczu", pewnie wyjątkowo zapracowany jesteś, żeby gdzieś wyskoczyć? Dawnośmy się nie widzieli, a fajnie byłoby się zobaczyć jakoś : D

  12. Cóż. Jak to zwykle w tak krótkim życiu bywa, dziewczyny nie miałem już od 3 lat i ostatnio potrzeba znalezienia sobie osoby, której możesz powiedzieć wszystko, przytulić i pocałować - sięgnęła zenitu. Drugą sprawą jest to, że nie mam ochoty na niedojrzały związek, tylko na coś poważniejszego, a w dzisiejszych czasach to jest praktycznie niewykolnalne dla ludzi w moim wieku.

  13. No, to ja też napiszę coś w tym temacie.

    Czy można nazwać kogoś przyjacielem, mimo, że nie widzieliście się w rzeczywistości? - Oczywiście, doświadczyłem czegoś takiego raptem kilka razy, z czego tylko z kilkoma osobami utrzymuję kontakt do tej pory. Zdobyłem przez to forum przyjaciółkę i wiele znajomych. Internet otwiera i poszerza granice możliwości poznania się, a w szczególności dla osób nieśmiałych, czy zamkniętych w sobie. Jest to jednak przyjaźń polegająca tylko na zaufaniu, a tego niestety ludziom niektórym brakuje, przez co można popaść w różne konflikty. I owszem, przeżyłem ostatnio dość poważny zawód, ale jeżeli jest się optymistą, to wszystko szybko mija, a człowiek umie się nauczyć na błędach :D

    Ale, jak to się mówi - Prawdziwa przyjaźń przetrwa wszystko. Tak samo jest z miłością.

    Czy mam tutaj jakichś znajomych? Owszem, do takich na pewno mogę zaliczyć Avana, Stico, Stachula, DB i Niklasa. No i jest jeszcze Soczkowa, ale to bardziej mi bliższa znajoma, mógłbym nawet zaryzykować stwierdzenie - przyjaciółka.

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...