Ej no to widzę że mieliście ''pracowity'' weekend. U mnie niestety pustka, matura wysysa ze mnie życie, jak wampir po 5 letnim odwyku. No ale Eter, miejscówka naprawdę jest fajna. Może kiedyś wybiorę się tam na jakaś imprezę. A jak nie, to na jakąś wyprawę bushcraftową, czy coś w ten deseń.
Rozgrywki z taką fikcyjną forsą są naprawdę ciekawe i pojawiają się wtedy zazwyczaj nietypowe sytuację. Dodatkowo zmusza to niejako do planowania i kombinowania, czyli coś co lubię.
Przypomniało mi to pewną sytuację, chyba z przed półtora roku, na jednym z okolicznych Milsimów, na którym to była fikcyjna waluta. Ciekawostką jest, że był tam ''fikcyjny'' targ, na którym można było kupić różne rzeczy (owoce, kulki, picie itp) za tą walutę, oczywiście. (ciekawe czy fiskus ma na to jakieś regulacje ) Można było, też wynająć najemników pomagających jednej z drużyn. Więc jak widać miała jakąś rzeczywistą wartość w czasie rozgrywki.
Do sedna: Oczywiście była totalna samowolka. Jako, że należałem do ''wolnych'' najemników, wraz z kumplem, przez dłuższy czas graliśmy jako wolni strzelcy, aż do momentu gdy to jedna z drużyn nas okrążyła i zaproponowała żebyśmy do nich dołączyli, w zamian dadzą nam też trochę tejże forsy. Oczywiście zgodziliśmy się i tak staliśmy się ich członkami. Oczywiście, chcąc grać nadal jako wolni strzelcy planowaliśmy zdradę. No i coś po ok. godzinie, dwóch pojawiła się niezła okazja. Mieliśmy pilnować drużynowego skarbca. Zgadnijcie co się stało z tą ''forsą'' i strażnikami. Co najlepsze, wszystko było dozwolone, bo danie najemników jako strażników z góry miało być traktowane jako ''nierozsądne''.
Naprawdę bardzo fajny tryb, urozmaica rozgrywkę jak cholera.
Trzeba czekać aż matury się skończą, i znowu się zacznie. A na tą chwilę, na pocieszenie kupiłem sobie nożyk- klasyk Mora Pro C. Niezawodny i tani.