-
Zawartość
639 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez inka2001
-
-
- Nie, nie lubimy się. Jest wredny, więc będę dla niego taka sama.
-
- Tak. - Burknęłam. Ci strażnicy zachowywali się okropnie i dlatego powinni zostać ukarani.
- Co zrobisz? - Spytałam zaciekawiona.
-
Wsiadła do niego i czekała aż ruszy.
-
mam parę pytań, otóż:
1 Grzywa sama ci się tak układa czy ją czeszesz?
2 Nie jesteś smutna że twoi rodzice cie opuścili? Myślisz o tym czasem?
3 Pamiętasz czasy gdy twoi rodzice jeszcze byli przy tobie?
1. Nie, czeszę ją.
2. Tak, ale myślę sobie, że to nie ich wina.
3. Tak trochę ale pamiętam.
-
- Nie wejdz! - Powiedziałam spokojnie.
-
- Ale nie wiem czy mi wyjdzie? A jeśli coś pójdzie nie tak?
-
- Dość! Ty mięczaku, myślisz że jesteś taki dobry?! - Powiedziała uderzając Bakintosza w kopyto.
-
- Jasne. Dzięki. Teraz muszę zostać sama.
-
- Tak. - Odburknęłam i weszłam do środka.
-
- Wiesz... ja znam takie zaklęcie, ale nie wiem czy... - Powiedziałam zmieszana.
-
Postanowiła poczekać.
-
Zastanawiałam się więc, czemu się tak uśmiecha. No nic. Także się uśmiechnęłam.
-
- Phi. Prostowałeś nogi? Chyba pomyliły ci się osoby. To ja wygrałam a nie ty. - Powiedziałam rozwścieczona. Co ten głupi kuc opowiada. Fory? Ja nawet gdybym dała mu fory to przegrałby bez przeszkód.
-
- Podmieńce! No niech ja je tylko dorwę! Poczekaj! - Powiedziałam i zaczęłam wierzgać. Zawsze tak miałam jak naprawdę ale to naprawdę się rozzłościłam.
-
- Może mi opowiesz? - Spytałam już mniej wstrząśnięta. Poczułam, że muszę pomóc temu zagubionemu kucykowi. Pomyślałam że jeśli mu nie pomogę, to nie będę miała sumienia.
-
- Dziękuję! - Odparłam szybko i zaczęłam zajadać się babeczką.
-
- Zabawne?! To wcale nie jest zabawne! Naprawdę stałeś się szary. - Wybuchnęłam. Co on sobie myślał? To ja godzę się na to żeby u mnie zamieszkał, a on co?
-
- Nie znam ich dokładnie, ale pamiętam głos tego jednego i słowa którymi mnie " powitał ". Miał strasznie straszny ton, i powiedział do mnie żebym spadała. To nie uprzejme. Aż starach pomyśleć, że strażnicy księżniczki są tak OKRUTNI. - Powiedziałam roztrzęsiona.
-
- Jak to? - Zapytałam przejęta. Przecież to niespotykane u mnie zjawisko stało się obce. Jak nie można pamiętać swojej rodziny i życia.
- Ale czemu? - Spytałam przejęta.
-
Ruszyła w kierunku stacji.
-
- Ja... Moi rodzice wyjechali i nie wiem co się z nimi stało. Wychowałam się w lasku nad Canterlotem. Potem przyjechałam tu. I obecnie zamieszkałam tu.
-
- Tak. Stałeś się bezbarwny.
-
- Ja też jestem tobie, że cię poznałam.
-
- Co się stało? - Spytałam zdziwiona.
Equestria: Życie w biegu
w Archiwum RPG
Napisano
Gapiłam się na niego po czym wstałam i poszłam się umyć.