Nie róbcie jej nadziei, 13 lat (ona) + jej wybranek (jeżeli student to w najlepszym wypadku ma teraz 19 lat, no może 18 jeżeli z przyspieszonym tokiem nauczania) = to nadal 5 lat różnicy. 5 lat życia, nauki, doświadczeń, poznania definicji "siebie". Mając 19 lat jest się pełnoletnim - to wiek w którym alkohol leje się strumieniami, przechodzi się inicjację seksualną, jest ukształtowany charakter, światopogląd, definicja dobra i zła, ma się już za sobą jakiś konkretniejszy bagaż doświadczeń, wie się na ile można pozwolić w kontaktach z innymi ludźmi (tj. otwartość, wylewność, unikanie pewnych tematów, zamknięcie w sobie itp itd), oczekiwania, tolerancja pewnych zachowań, pewna dojrzałość. A 13 lat? To nadal podstawówka; fizyczna, intelektualna, mentalna. 6 lat różnicy? Spoko. Między 25 a 31 latkami, 20 a 26, ale nie 13 i 19. (+ sry, ale według prawa to podchodzi pod pedofilię :v) Ona nie podoła jego potrzebom, on będzie zniesmaczony byciem w związku z "dzieciakiem" Nie mówię, że taki związek nie ma prawa istnieć, przetrwać, no ale spójrzmy prawdzie w oczy - to graniczy z cudem. Młoda jest, zakocha się jeszcze nie raz, albo i dostrzeże, że przyjaźń > miłość. Tracić dla kogoś głowę w wieku 13 lat? Tracisz głowę, a zdobywasz bagaż doświadczeń który na długo zalega w psychice i odbija swoje piętno w relacjach. Ej w sumie to może ja na psychiatrię pójdę po mat-fizie, lol