Około 15 tracę wiarę w moje "przyjaciółki" i udaję się do piwnicy. Pozostaję tam do końca dnia płacząc i myśląc:
- Czym im zawiniłam, że o mnie zapomniały?
- Czy jestem, a raczej byłam złą przyjaciółką?
- Może już nie lubią mnie i nie chcą przychodzić na imprezki, rozmawiać, ani nawet spotykać się?