-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Elementy Harmonii. Z nimi z łatwością zdobędę władzę nad Equestrią! Indywidualizm czy kolektywizm?
-
Ban bo witamy w CzK, towarzyszu WaveX. Może uzbroić?
-
(Ja tam mogę lać i Sombrę, tylko ktoś musi mnie przekonać, że jest wrogiem ludu. Nie zapominaj, że odgrywam takich, co nic nie wiedzą. Kto wie, może nawet pomógłbym Chrysi.) - To może tak na próbę się dogadamy? - zapytał Przewodniczący. Zawsze to jakaś szansa. Poszedł już jednak rozkaz ataku na miasto w razie odmowy. Choć z zastrzeżeniem, żeby nic nie robić bezbronnym.
-
Ban bo nie tylko pepeszkom, mój drogi.
-
Ban bo trzymaj się.
-
Ban bo nie chcę jej skrzywdzić. Chcę ją uwolnić spod burżuazyjnych wpływów MasterBeziego.
-
Heh, raczej mnie nie dojedzie. Jestem mistrzem kamuflażu! Co byś zrobił, gdybyś pojawił się w Equestrii a tam wszędzie czerwone flagi i zdjęcia moje i izy'ego na ścianach?
-
W sensie od czego zginę czy co ładniejsze? W pierwszym wypadku Hagen. Przynajmniej umrę przez człowieka. A z kolei w drugim chyba róg. Racja, mój błąd, ale już trudno.
-
Ban, bo zrobię wszystko co w mej i czekistów mocy, by odebrać wam Derpy.
-
Moja twarz wyrażała tylko zdumienie. Wewnątrz umysłu odbywała się jednak błyskawiczna kalkulacja szans. Co ona miała na myśli i co znaczyło to cholerne machnięcie? Namacałem łańcuch pod kurtką. Klacz powiedziała, żebym narobił hałasu więc może będzie okazja. Po chwili udałem ogarnięcie się. - Wiem. Dlatego żądam wyjaśnień. Czemu siejesz propagandę?
-
Rzyg na kilometr. I szalony atak na gościa. Co byś zrobił, gdybyś sam miał zostać surowcem w RF?
-
Ban bo masz rację. I drugi ban bo siebie tym trzepnij, Malinka.
-
Slender Pony. Musztarda czy keczup?
-
Dokonałbym perfekcyjnie zaplanowanej ucieczki, wywołał rewolucję i po fakcie aresztował ciebie. Co byś zrobił, gdyby rodzona matka była hejterką?
-
Ban bo ja nie boje się ani tasaka, ani gniewu Imperatora.
-
- Nawet nas nie znacie. Uzasadnij swoje podejrzenia! - krzyknął, znów osobiście, rozsierdzony Kupała. Miał już odrobinę dość tej dyskusji. Jak się nie poddadzą to armia ruszy dalej, a to mieszkańcom chyba się nie spodoba. (Nightmare, można prosić o opisy terenu na przyszłość? Unikniemy wpadek, bo nie każdy wie jak wygląda Changea.)
-
Witajcie, towarzyszu! Ja przychodzę jako reprezentant państwa, które dopiero zaistnieje. Equestriańskiej Republiki Rad. Postanowiłem dać ci coś od siebie. bo co to za władyka bez pięknych precjozów, co?
-
Ban bo ja mogę, to i tak nic nie zmieni.
-
Podszedłem do księżniczki. Wyjąłem z juk najważniejsze notatki, omijając jednak wszystkie kompromitujące i cisnąłem przed Celestię. - Wyjaśnij.
-
Co znaczy shaltował?
-
Ban bo nie przepadam za anime, ale dzięki za objaśnienie. No i ban bo ja oprę się zakonowi.
-
(Ekhem. To może być prawda.) Doczekawszy się wyników zwiadu, to znaczy braku obecności nieprzyjaciela, komisarz ponowił przez posła propozycję poddania miasta.
-
Prypeć. Maska gazowa czy kamizelka kuloodporna?
-
Zabiłbym ją bez wahania. Nie ma takiego babeczkowania! Co byś zrobił, gdybyś był w pokoju obok?