(Dzięki za objaśnienie, Nightmare. Przyda się. Swoją drogą, wojenny opis w cholerę, bo jak to bez ponurych równin.)
Armia Czerwona zatrzymała się około 20 kilometrów od granicy, już po changeańskiej stronie. Po dojściu niedaleko pierwszego miasta rozpoczęli przygotowania bojowe. Komisarz rozkazał przeprowadzić zwiad lotniczy i pieszy, cały czas z kontaktem radiowym. Po chwili wziął do ręki megafon i samotnie podjechał pod mury.
- Obywatele tej osady! Przybywamy jako wsparcie dla niejakiego Gandzi, od niedawna cara Sombralandu! Nie zamierzamy jednak siać tu śmierci i zniszczenia! Przychodzimy przynieść wolność wam i wszystkim, którzy jej pragną! Otwórzcie więc bramy miasta i powitajcie nas! - wygłosił. Słowa potoczyły się dookoła. Odbite od murów echo jeszcze przez jakiś czas roznosiło je po Changei.