-
Zawartość
1282 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Posty napisane przez Anathiela
-
-
Nom, nom ładniusia.
-
Ależ Twoje rysunki poładniały. O,o
Dziękuję, faktycznie troszkę się zmieniło.
Od teraz będę tylko rysować, na zamówienie.
-
-
Jak już wcześniej pisałam Tobie Kapi to moja pierwsza sesja, po za tym dobrze ją prowadzisz. Nie jestem za brońmy, dlatego moje OC jest dobre, choć woli pomagać, uzdrawiać i sprawiać radość. Wolę przygodę poszukiwanie czegoś cennego... i jestem za głosem Melody.
-
Hmmm...? Czego w ogóle od nas chcecie? Nie jest to przypadkiem z waszej strony pułapka, skąd mamy pewność, czy nie trafimy do więzienia, skoro nam nim grozicie? Tu nie ma czasu na dyskusje, tylko na działanie.
-
Mnie bardziej szokuje, jak postacie są narysowane ani to zwierzak ani człowiek. Turoń ma całkowitą rację, teraz bajki nie mają żadnego sensu, albo są tak przesiąknięte agresją, sorki dziecko coś takiego chłonie jak gąbka nie zauważa co jest prawdą a co fikcją, co złem a co dobrem. A potem rodzice latają po znachorach, lekarzach, uzdrowicielach bo ich dziecko zachowuje się irracjonalnie lub ma napady agresji.
-
Klacz przez chwilę się zawahała,po czym odłożyła swój flet, choć wolałaby co innego zrobić. Przez chwilę emocję opadły, ale była gotowa zrobić wszystko by dotrzeć do biblioteki.
-
Jak to uwięzić? Ja nawet nie mam broni, chcę tylko uwolnić księżniczkę Lunę i inne kucyki by było jak dawniej. Do tego potrzebna nam harmonia. Nie możemy od tak iść z wami, my mamy misję do wypełnienia, czekają na nas i teraz mamy wszystkich zawieść!! Krzyknęła zrozpaczona Ruby, jej oczy zaszły łzami....Moja rodzina przyjaciele, księżniczka Luna! Wy chcecie nam tą szanse odebrać, więc musicie być po stronie tych...tych odmieńców. Brakuje mi muzyki, zabawy uśmiechów, a teraz wy?? Ja nie mam zamiaru iść nigdzie z wami, na tym nie zakończy się moja misja!
Ruby spojrzała na tunel badając go wzrokiem. Thermal jak skinę głową zrób barierę i biegniemy przed siebie! Wyjęła flet i zaczeła grać, tak wysokie tony, aż zaczął się trząść tunel, a raczej jego ściany. [Musimy stąd uciec. Flecie ty mnie nie zawiedziesz.]
-
Mi się podoba, choć troszkę jest zamazany rysunek za to pyszczek i oczka słodkie.
-
Świetne rysunki, fajnie, że rysujesz własne wymyślone kucyki.
-
Nie rozumiem o co chodzi z tymi skarpetami i gaciami co do Luny???
-
...nie mogła się powstrzymać w swoim ataku śmiechu, który...
-
Ruby zaskoczyło całe te zajście, w środku uśmiechnęła się do siebie. Chwileczkę, czy to nie wy jesteście tymi kucykami, które walczą o wolność? Proszę nie celujcie w nas my również chcemy się uwolnić z pod władzy złej królowej. Możecie nam w tym pomóc, każda pomoc jest dla nas ważna i cenna, słabsi nas potrzebują. Pomożecie?? Klacz patrzyła z iskrą nadziei w oczach na kucyki celujących w nią i innych towarzysz.
-
Nie róbmy z serialu animowanego jakiejś religii, kiedyś się skończy i być może będzie następna generacja kucyków.
Ja tą bajkę traktuje jak hobby, czekam na 4 sezon.
-
...wróciła do siebie by dokończyć babeczki, które...
-
Ehhhhh.... to może kiedyś zamówię.
-
Więc co dalej będzie? Wolałabym już naleźć się w bibliotece i wracać. Przychyliła manierkę z wodą by się napić.
-
Po co od razu się odwdzięczać. Fajnie, że się podobają Tobie Turonie.
-
Opening dłuugi, ending spokojny. RD ma straszny głos, reszta ekipy i księżniczki spoko.
-
Ja, ja piernika chcę, sama mieszkam w Piernikowie
-
Więc dobrze, o to moje rysunki.
Dla Ciebie Turoń
I moje kucyki. Marida i Ruby.
To na razie na tyle z mojej strony.
-
Dlatego popracuje nad nią. Będzie piękniusia, śliczniusia i słodziusia
Buachachachachacha.....
-
Masz talent, ale zaczynam się bać tego kucyka....
Swędzą mnie łapki by twego kucyka narysować jako słodkiego pony kucika.
-
Kopytka większe bo proporcjonalnie do tułowia są małe.
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca do biblioteki)
w Sesje z Pinkie Pie
Napisano
Ruby przewróciła oczami Dziwicie się, dlaczego jesteśmy ostrożni? Skoro przywitaliście nas kuszami. Ja jestem głodna, moje kopytka mi drętwieją, ile można stać w tym chłodnym ciemnym korytarzu? Ciarki jej przeszły po grzbiecie.
Chcemy tylko dostać się do biblioteki i wrócić do swoich. Spuściła głowy, myśląc o swoich najbliższych.