-
Zawartość
158 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Adm1RED
-
-
Jesteś pijany codziennie? Bo Twoja postać codziennie zachowuje się tak samo.
Tylko przez 2 dni XD
Jak coś pisz mi na gg : 20262643 to wszystko da się wyjaśnić
( wiem mam 14 lat prawie ale u kolegi rodzice nawet nie zauważyli kiedy se napiliśmy )
Wstałem Nie widziałem co ze sobą zrobić podszedłem nad strumyk na polanie aby obmyć sobie głowę z krwi. Woda była lodowata i trudno było mi zamoczyć w niej głowę. Kiedy skończyłem na głowie była jeszcze mała plama krwi lecz nie chciało mi się już zamaczać głowy w tej zimnej wodzie.
- No i co tu by robić ? Mówiłem sam do siebie kładąc się z powrotem pod drzewo.
-
Przepraszam' date=' ale czegoś tu chyba nie rozumiem. Wataha zaatakowana przez ludzi, a po całej krwawej akcji wilki się do nich łaszą i odprowadzają psy? Poza tym, wydawało mi się że ludzie spieprzali w podskokach, a okazuje się że robią sobie biwak na polanie. Wave, wytłumacz mi logicznie jak wilk mógł naprawić sobie skrzydło, i czemu twoja postać co drugi post jęczy że jest ranna i umiera, po czym wstaje, odprowadza psy, lata, ratuje wszystkich i ogólnie jest wszędzie? Wytłumacz i już nie będę się czepiać, obiecuję. Dziękuję, to wszystko.[/quote']
Byłem pijany bo była ostra imprezka u kolegi jak wróciłem to zacząłem pisać więc was za to przepraszam.
Skrzydło: Od czego są podpórki XD
-
Słysząc słowa Naszy ( tojest twoje imię animal ?)
Chciałem powiedzieć że mi nie jest narazie potrzebna pomoc poniewarz skrzydło sobie nastawiłem i obandarzowałem choć tego nie widać przez to że to jedyne miejsce w którym nie miałem krwi.
-
( muszę od nowa wkleić ten post
)
Wyszedłem na zewnątrz z dużą plamą krwi na głowie była to moja krew.
Zauwarzyłem psa który leżał obok zwłok.
- Jak to dobrze że psy mówią po naszemu.
Pomyślałem i podszedłem do biednego pieska.
- Co tutaj robisz malutki ? ( to był szczeniak ) Mogę cie malutki zaprowadzić do reszty ludzi.
Mały spojrzał na mnie z smutnymi oczkami, maluszek wstał i pokiwał główką jakby chciał powiedzieć że tak.
Prowadziłem go przez las aż znaleźliśmy jego ludzi.
Wszyscy ludzie zaczeli dziwnie patrzeć na mnie lecz gdy mały wyszedł zza mnie wszyscy zaczeli okazywać radość.
Ja odszedłem w cień i zaczołem wracać na polanę.
Gdy wróciłem połorzyłem się obok mojego drzewa które tak łubiłem.
-
- Ahhh... Czemu wszystko zaczyna mnie boleć?
Spytałem wilków siedzących niedaleko mnie.
-
Widziałem plamy aż tu nagle zdyszana Nocturne wbiegła do Szpitala, byłem już na skraju śmierci lecz ziołem się w garść.
- To nie pora na umieranie.
Próbowałem wstać ale bez szans wszystko było zamazane ciepło i bólu nie czułem ale nadal próbowałem.
-
- Nie ma dla mnie ratunku uciekajcie ratujcie siebie.
Powiedziałem do Nivyy z lekko przymkniętymi oczami.
( Nie musicie dodawać X do imienia XD, Lol ja umieram już to niemożliwe
)
-
Patrzyłem się na różne strony widziałem wiele lecz tylko chwilami kolorowe plamy.
- Jacob... Nivyy... Aghhhhhhh... Pomoże ktoś, nic nie widzę jest mi ciepło (choć na polanie wiał zimny wiatr) nie czuję bulu.
Powiedziałem o resztkach sił.
-
Nie miałem już sił obruciłem się na drugi bok. Widziałem tylko wilki, trawę i drzewa jako kolorowe plamy. * oddycha ciężko momentami przestaje *
-
Obudziłem się na chwilę widziałem różne rzeczy, Ihnesa walczącego z człowiekiem, Słyszałem też dobrze lecz wszystko częściowo się rozmazywało, miałem sił tylko aby dojść przed " szpital " zrobiłem to i nagle znowu ta ciemność.
- Wszystko się wal... *głosem cichym lecz zrozumiałem*
Powiedziałem nim zemdlałem przy wejściu do " szpitala ".
( jak coś wcześniej walnął mnie wilk z wschodniej watahy czymś twardym aha i mam plamę na głowie z krwi dużą).
-
Nagle dostałem czymś twardym w głowe i przez to też krwawiłem zemdlałem *prawie nieodczuwalny puls*
- Wiedziałem że wszystko dla mnie się tak skończy.
( nie będzie mnie przez kilka godzin jak coś to mój wilk jest nieprzytomny i mam bardzo słaby puls )
-
W tedy człowiek nagle walną mnie czymś twardy i zemdlałem, lezałem na skrawku polany.
( nie będzie mnie kilka godzin )
-
Zleciałem na ziemię i spytałem
- Co jest czemu tak szybko wróciłyście.
( sorki za ortografie ale jestem dyslektykiem )
-
Tak sobie latam nad polaną i tak myśle
- Co ta Nocturn odpierdziela.
-
- Czyli ja zostaję... Dobra.
Powiedziałem to krążąc nad polaną.
-
( do kogo to było ? )
-
- Ha ... Ja martwy chciała byś.
-
- Mogę z wami iść będę was ubezpieczać z powietrza ?
Zapytałem sie Nocturne.
Tej nocy spać nie mogłem.
-
- Przez całą noc będę czuwał. Nie bujcie się.
Powiedziałem to wlatując na wysokie drzewo.
-
- Jeśli będę odpowiednio leciał to nawet nie zwrucą na mnie uwagi.
Powiedziałem gotowy by lecieć.
-
- Nocturne mogę polecieć i zobaczyć. Lecz z tego co pamiętam nie polują nocą.
Odpowiedziałem Nocturne przygotowując sie do lotu.
-
- Możesz gdzie chcesz leżeć.
Odpowiedziałem
-
- Matyas nie martw się ona zawsze taka jest. Ja jestem WaveX.
Powiedziałem do nowego wilka.
-
- Dzięki temu napojowi który ci dałem rana zagoi się owiele szybciej.
Patrząc na wilka który wyglądał groźnie, napuszyłem skrzydła (puszę skrzydła tylko w jednym celu żeby zrobić unik.)( na telefonie piszę ).
Wilcza wataha: Dołącz i wędruj z nami!
w Dawne Dzieje
Napisano
Wstałem strasznie mi w brzuchu burczało
- Przez to co tutaj przeżyliśmy nawet o jedzeniu zapomniałem.
I nagle wskoczyłem w krzaki szukając w okolic czegoś do jedzenia.
Znalazłem 2 dziki. Wskoczyłem na jednego z nich drugi uciekł.
Gryzłem dzika w kark aż padł. Nie sądziłem że krew tak smakuje.
Przyniosłem dzika na polanę i spytałem
- Chcecie coś do jedzenia ?