Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Elizabeth Eden

  1. Rarity uśmiechnęła się.

    - Nie, nikt nas nie atakuje - uśmiechnęła się pobłażliwie. - Dodatkowy system ochronny bariery, nie przejmuj się, za chwilę dla nas zrobi się to niewidzialne i będziemy mieli normalne niebo. Tylko osoby z zewnątrz będą widziały nas jak wielką czarną kopułę - poprawiła okulary na nosie. - Chcesz coś do picia, jak już jesteś?

  2. Gabriela (Tak, nie Eliza, ale Gabriela) - 

     

    Według Onetu - Bardzo interesująca osobowość. Jest dynamiczna, ale i zrównoważona, co pozwala jej na właściwe osądzenie sytuacji. Potrafi pracować w cieniu innych, ale wewnętrznie wcale nie czuje się osobą drugoplanową. Doskonale czuje się w zawodach wymagających operatywności, solidności i podróży. Pracuje „po cichu”, ale skutecznie. (Ta...)

    Według serwisu Dzieci.pl XD - Jest to imię pochodzenia semickiego - żeński odpowiednik imienia Gabriel. Pochodzi od hebrajskiego słowa, oznaczającego „mąż boży”. (Serio?)

     

     

    Nonsensopedia?

    Na nonsensopedii nie ma mego imienia. 

     

    Oh, i jeszcze to:

    Gabriela myśli, że zstąpiła na nią łaska z nieba. Ubiera się więc w białe ubrania, niestety nie pierwszej świeżości. Mimo iż jest osobą, która stara się zachować czystość duchową i emocjonalną, to w mieszkaniu zawsze ma chlew.

     
    Z reguły mieszka w wielkim mieście, jednak zawsze marzy o stajni na wsi. Dlatego też w swoim małym mieszkanku trzyma dwie świnie, trzy psy, kota oraz krowę. Myśli o zakupie dodatkowych pięciu kur, jednak jej rodzina nigdy się na to nie zgodzi.
     
    Gabriela pracuje w stadninie. Uwielbia swoją pracę i spędza w niej ponad dwanaście godzin dziennie przez siedem dni w tygodniu. Bardzo podoba jej się taki tryb życia. Z reguły wiąże się z mężczyzną, który nie spełnia w najmniejszym stopniu jej oczekiwań, jednakże ma takie same marzenia o mieszkaniu na wsi jak ona. Każdej nocy ich ulubionym zajęciem jest wzajemne gryzienie się w stopy. Często również kopią się w głowę, naśladując wierzganie konia.

    (I tego się trzymajmy XD)

     

     

    EDIT:
    Ha i odkryłam, że moim szczęśliwym kolorem jest czarny :D.

     

     

    Dobra, a co do Elizabeth(Elżbieta, ale trzymajmy się Elizabeth) to znaczeniem tego imienia jest - ,,Bóg jest moją doskonałością''. :)

  3. Celestia pojawiła się w miejscu umówionego spotkania. Rozglądała się z ciekawością dokoła, czekając na kogoś, kto zaprowadzi ją do Mykoły.

     

    Za to nad całym terenem bariery zaczęły pojawiać się olbrzymiej wielkości, nienaturalnie wręcz czarne chmury. Opadły one, kontrastując z różowym kolorem bariery, zamieniając się w ostro czarnego koloru drugą barierę, która osłaniała pierwszą. Do stworzenia tego użyta została czarna magia Kryształowego Imperium i po dotknięciu tego przez jakiekolwiek ciało rozpadało się one w proch.

    [Opujem, bo mam całą Equestriem do dyspozycji ;P]

  4. - Hejka Screwball. Jestem Blazing Heart i zadam pytania (mam nadzieje że dostane odpowiedź!) a zatem.-

    1. Discord nie żyje. Jaka jest twoja reakcja na ten mhroczny obrót spraw?

    2. Ile to jest gogolplex + warzylion? 

    3. Co powiesz na temat teorii chaosu w fizyce kwantowej? 

    4. Czy ja wyglądam dziwnie?

     

    1. Zamilcz. Discord żyje. Ty możesz zaraz przestać żyć, kiedy zaatakuje cie wściekła babeczka.

    2. Kwertynylion Janonów Podlasko-Warszawskich

    3. Fizyka kwantowa to chaos sam w sobie.

    4. Wyglądasz przepięknie! :D

     

     

    Witaj Screewball!  

    - Lubisz swoich fanów ? 

    - Liczyłaś swoich fanów ?

    - Czy twoja matka to ScreewLosse ? 

    - Czy umiesz szczekać ? :D

    - Lubisz zwierzątka ? 

     

    Ja tu jeszcze wrócę :)

     

    WITAJ! ^^

    - To ja mam fanów?

    - Jeszcze nie...

    - Nie mam mamy. Ale lubię Screew. Dogadujemy się ;)

    - Nie, ale umiem gdakać.

    - Jak najbardziej :D Szczególnie bociany. Bociany są super.

     

     

     

     

    Gdzie mieszkasz?  :pbft:

     

    W bardzo tajemniczym miejscu, na bardzo tajemniczej górze czekoladowo-przecinkowej.

  5. Drogi Mykoła(10 punktów za piękne posty i piękny list)

     

    Uznaję, iż spotkanie z Tobą na pewno jest czegoś warte, dlatego spodziewaj się jutro niespodziewanej wizyty. Nigdy nie mierzyłam ludzi tą samą miarą, w końcu i u kucy zdarzały się czarne owce(Sombra, Discord(który nie jest kucem, ale jest Equestrianinem)). I kto powiedział Ci, że zamierzam pozwolić tej planecie spłonąć? Będę walczyć o nią tak długo, aż walka o nią zacznie kolidować z moim obowiązkiem opieki nad poddanymi. Działo się to wiele razy, choć ta niewidzialna granica na szczęście nie została jeszcze przekroczona. Wydaję mi się, iż spróbuję wytłumaczyć Ci krótko wszystko co Cię zainteresuje.

     

    Pozdrawiam i do naszego spotkania

    Celestia Wieczna Władczyni Słońca

  6. Luna stała prosto i patrzyła się na Aleksandra z lekko rozchylonymi skrzydłami.

    - Um... to miłe, jeszcze nikt nam nie powiedział czegoś takiego - objęła go delikatnie. - Jednak jak na razie nie za bardzo mamy sposobność do wchodzenia w związki. Życie trwające powyżej trzech tysięcy lat w tym nie pomaga, jeśli nas rozumiesz... Ah. Inne wymiary. Zależy, są różne, większość z nich została opisana w waszych książkach, bo widzisz... pomysły na filmy i powieści nigdy nie przychodzą same z siebie - uśmiechnęła się. - W jednym z wymiarów jest opowieść o waszym wymiarze... jednak musimy już iść. Życzymy miłej nocy - pocałowała go w policzek i odleciała.

  7. Luna wpatrzyła się w ziemię.

    - To, co mówi Celestia jest prawdą, choć miało to więcej szczegółów. Jednak nie jest to też trudne. Po prostu odkryłyśmy wymiary, spotkaliśmy się z wymiarami słabnącymi, odkryliśmy ludzi, obserwowaliśmy ich, postanowiliśmy im pomóc - jej róg zapalił się, a ona wpatrzyła się w jego biel...

  8. Mówiąc szczerze wylecenie z Canterlotu niezauważonym przez Celestię, teraz, w czasie wzmożonego bezpieczeństwa było najtrudniejszą rzeczą dla Luny, wliczając w to wydostanie się z wymiaru 27. Teraz leciała przez ciepłe nocne powietrze(w końcu zbliża się lato!), a kiedy wylądowała Aleksander już na nią czekał.

    - Witaj - powiedziała cicho i usiadła na mchu. - Chciałeś się z nami spotkać...

  9. Celestia patrzyła dobrą chwilę na list pana Hrywieńki, a potem z ociąganiem napisała kilka słów.

     

    Drogi Panie Mykoła

    Wybaczałam ludziom wiele razy i wiele razy zauważałam ich dobre czyny. Jednak przy tak licznych morderstwach i sabotażach trudno jest wytrzymać. Nie jestem Nim, nie mam Jego cierpliwości i miłosierdzia.

    Pozdrawiam, Celestia

     

    Luna również odpowiedziała na list.

     

    Drogi Aleksandrze!

    Przykro nam, że nie mogłyśmy wcześniej odpowiadać na twoje listy. Spotkajmy się przed barierą, tam gdzie spotkaliśmy się po raz pierwszy.

    Pozdrawiam, Luna

  10. Celestia powoli podeszła do Michaela i razem z nim teleportowała się do Ponyville. Tutaj zostawiła go pod opieką pielęgniarek. Powinien sobie poradzić, a Nurse Redheart wszystko mu wytłumaczy. Przy okazji wysłała krótkie informacje do mieszkających tu przyjaciół Michaela(Dicuś, Screw, Light i Magus). Sama powróciła do zamku. Musiała w końcu podjąć niezwykle trudną decyzję.(Saj 2 punkty)

  11. Celestia znów pokiwała głową.

    - To smutne, iż uważasz, że to ja chciałam zabić ludzi. Nigdy nie splamiłabym się taką hańbą. Może masz rację, może rzeczywiście błędem było mieszanie się do historii innych wymiarów. W końcu przed moim narodzeniem wiele wymiarów tak kończyło, więc po co mieszałam się tutaj? Nikt nie jest idealny... - szepnęła, a potem spojrzała po wszystkich z jakąś taką nostalgią. - To chyba koniec naszego spotkania. Miłego wieczoru - teleportowała się zabierając ze sobą Michaela - proszę - podała mu eliksir ponyfikacyjny - wielu twoich przyjaciół mieszka teraz w Equestrii - uśmiechnęła się i stanęła kilka kroków dalej.

    (5 punktów dla Pado, Saja, Hoffnera, Nicolasa i Komputera, oraz Tomka)

  12. - Czy ty nie rozumiesz, że my to robimy dla was, a nie dla siebie. Ja mogę wrócić do wymiaru w którym byłam razem z moimi poddanymi i mieć waszą zagładę za przeproszeniem gdzieś. To ja sama marnuje swoje siły i czas sądząc, że robię coś słusznie dla dobrej i inteligentnej rasy, ale ewidentnie musiałam się mylić - jej grzywa zaczęła falować z jakąś taką większą energią - I nigdy nie zniszczyłabym Ziemi. Jeśli raz odejdę, to nie wrócę tu do czasu, kiedy ktoś mi udowodni, że warto jeszcze wstawiać się za tą planetą - w pewnym momencie na środku stołu pokazała się jakaś makieta - to wymiary - wskazała na ciemne kulki wirujące po granatowym tle. Każdy opatrzony był numerkiem - Stąd przybyłam - wskazała na kulką u samego rogu makiety - A tu jesteśmy - wskazała na kulkę, którą zewsząd otaczały większe - choć pewnie i tak mi nie wierzycie. Tak już cecha waszej rasy.

  13. Celestia zaśmiała się, a było w tym coś co mogło przerazić.

    - Nie znasz się na magii. Musiałam skisić wszystkie kuce, że zmniejszyć barierę, nie masz pojęcia o energii magicznej, więc twoja teoria jest błędna. Ale ja wam jak najbardziej mogę zaprezentować co się stanie jak odejdę. Jeśli wam bardzo zależy na śmierci, zbierz mi zdania trzech tysięcy ludzi, a się stąd wyniosę. Jednak wtedy umrzecie...

  14. Celestia obserwowała ich wszystkich w milczeniu.

    - Może zacznijmy od początku. Jakiś czas temu podczas naszych początkowych badań nad wymiarami, odkryliśmy, iż jest kilka, które się rozpadają. Innymi słowy, silniejsze wymiary napierają na nie, co na dłuższą metę wywołałoby rozpad fizyki, czyli słońce zgasłoby, Ziemia obracała się nie w tę stronę co trzeba i tak dalej. Jako, iż nasze, czyli moje, Luny i Cadance zaklęcia już na to pozwalały postanowiliśmy uratować jeden z nich, który był równocześnie jedynym zamieszkałym przez istoty rozumne. Tak też zrobiłyśmy. Pojawiłyśmy się tutaj, jednak by móc ratować tę planetę na dłużej potrzebowałyśmy przenieść tu cały swój świat, który musieliśmy otoczyć barierą, by nie uszkodziło was promieniowanie magiczne, którego moc jest wręcz dziesięć tysięcy razy silniejsza niż skażenie wywołane wybuchem w Czarnobylu. Tak więc powstała bariera, jednak musiała się ona powiększać, by pomieścić całą Equestrię, która nie zmieściła by się na tak małym skrawku Ziemi. Tak powstały Biura dla ludzi, którzy chcą zostać kucykami, a uwierzcie, było ich sporo, dzięki temu nie dość, że dałyśmy nadzieję nieuleczalnie chorym, to zrobiliśmy więcej miejsca ludziom, którzy ludźmi chcieli zostać. Equestria NIE odpowiada za wasze dziwne wojny, rzucanie się skradzionymi eliksirami i inne tego typu.

    Dalej.

    Słońce przestało emitować światło i ciepło dzień po naszym przybyciu, jednak nie odczuliście tego, bo ja, jako Equestriańska władczyni słońca, miałam naturalną zdolność do jego podtrzymania, tak samo jak powstrzymuje inne dziwne zjawiska. Na przykład gdybym przestała to robić najprawdopodobniej portale zaczęły by się pojawiać WSZĘDZIE, a pogoda wariować i doszłoby do nowej epoki lodowcowej. Jednak tak się nie stało. I nie, nie kontroluje innych planet tutaj. Za niedługo pewnie przestaną one istnieć, pomijając oczywiście księżyc i słońce, które w sumie nie są nawet planetami, ale na przykład na Saturnie nie ma życia, więc mam nadzieję, iż nie sprawi wam to zawodu. Tutaj jestem bezsilna.

    To tyle. Poza chęcią pomocy na prawdę nic mnie tu nie trzyma i mogę wycofać się jeśli tylko powyżej sześćdziesiąt procent waszej rasy tego zechce, jednak wtedy nadejdzie zagłada - zakończyła i spokojnie upiła łyk ze swojej filiżanki kawy.

  15. Księżniczka machnęła kopytkiem w stronę Aleksandra, pokazując, że odpowie za chwilkę i zwróciła się do Damiana.

    - Ja bardzo przepraszam, ale ludzi sami siebie niszczą. My nie kazaliśmy im zabijać się nawzajem, a jeśli chodzi o pola wymiarowe, ostrzegałam już, że wasz wymiar zaczął się rozpadać, a ja utrzymuję tu magią porządek, a to, co widzieliście niedawno obrazowało to, co stałoby się tu gdyby nie ja - powiedziała z powagą.

  16. Celestia uśmiechnęła się dobrodusznie.

    - Na początek chciałabym już oficjalnie powitać wszystkich naszych głównych wodzów tej ,,wojny'', choć, oczywiście, Equestria żadnej wojny nigdy nie wypowiedziała. Jako, iż stosunki między ludźmi, ale również między ludźmi i kucami nie są przyjemne, a wielu... niedoinformowanych ludzi rozsiewa plotki i niepotrzebnie boi się o wszystkich naokoło, to spotkanie ma na celu odpowiedzi na pytania, które będziecie zadawać wy... i ja też - dodała po chwili, a jej włosy zafalowały.

     

    (EDIT: Oh, to ktoś jednak przeczytał tamten początek? Miło...)

×
×
  • Utwórz nowe...