Skocz do zawartości

Rebon Alchemist

Brony
  • Zawartość

    366
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Rebon Alchemist

  1. - Dokładnie to nie wiem. Jakoś straciłem ogólnie rachubę czasu. Mogę jedynie powiedzieć, że pewnej nocy poszedłem szukać do lasu Everfree szczawiu królewskiego, bo potrzebowałem go do mikstury. No i mija parę minut a tu słyszę niedaleko mantykorę. Pomyślałem na początku, że jakaś grupka dzieciaków zabłądziła w lesie no to pójdę i im pomogę a przy okazji odrąbie kolec jadowy mantykorze a tu zamiast dzieci, grupa amatorskich jak wtedy sądziłem, poszukiwaczy przygód którzy chcą uratować Equestrię.

    Alchemik wziął kolejny kęs. Podczas przeżuwania myślał chwilę a gdy skończył rzekł ponownie z uśmiechem na twarzy:

    - I tak oto dołączyłem do naszej przezabawnej gromadki.

  2. - Nie wiem czy was to obchodzi - Alchemik spojrzał po przyjaciołach - jeśli chcecie, to możecie nazywać mnie "Stalowy". Nigdy nie lubiłem tego przezwiska ale swojej natury nie zmienię. Zawsze będę mieć automaty czy tego chce, czy nie. Tak samo zawsze ktoś wymyśli dla mnie niemiłą ksywe czy mi się to podoba, czy nie...
    Rebon zatrzymał się i pomyślał przez moment. Po chwili odezwał się znowu:
    - Chyba zaczynam gadać od rzeczy. Głód mi doskwiera.
    Uśmiechnął się i założył ręce za głowę.

  3. Alchemik siedział przy stole karczmy, patrząc po różnych kucykach. Niektóre obserwowały go dość podejrzliwie a niektóre w ogóle nie zwracały na niego uwagi. Zdążył już przyzwyczaić się do swojej postaci ale czuł lekką obawę odrzucenia a nawet obrzydzenia ze strony innych.
    - Mam nadzieję, że ciągle smakuje mi kanapka z owsem. To był mój przysmak.
    Stalowy kolejny raz się uśmiechnął, jednak tym razem z mniejszym entuzjazmem.
    - Yellow chciał pokazać mi kuźnię ale poszedłem z wami. Będę musiał go później zapytać gdzie się znajduje.

  4. Alchemik słuchał uważnie o planach drużyny, jednocześnie przeglądając strony w swoim dzienniku. Szukał pewnej receptury na stworzenie pradawnej broni. Teraz, gdy został człowiekiem mogła mu się przydać do walki. Po pewnym czasie znalazł to czego szukał. Był to Złodziej Dusz, pradawny miecz stworzony przez jedynego Alchemika-kowala. Broń wykonana była ze stopu żelaza i adamantu czyli wzmocnionego alchemicznie tytanu. Ostrze miało czarną barwę i mogło pochłaniać dusze zabitych nim osób. Dzięki duszom miecz stawał się lżejszy i bardziej ostry. Wadą tej broni była waga początkowa, czyli przed pochłonięciem duszy miecz ważył aż 13kg i w nieodpowiednich rękach stawał się narzędziem zniszczenia. W dzisiejszych czasach tylko Rebon posiadał przepis na tą broń.
    - Panno Shadow mam prośbę - odezwał się Alchemik - potrzebuję kuźni, 5 żelaznych prętów lub mieczy i 5kg tytanu. Mogę o to prosić? Oczywiście jeśli nie ma tytanu to potrzebuję 5kg ołowiu. To chyba łatwiej zdobyć?
    Uśmiechnął się lekko i znów się odezwał, lecz tym razem do drużyny:
    - Ktoś z was miał styczność z kowadłem? Oczywiście nie chodzi mi o taką styczność kiedy zrzucaliście je komuś na łeb.

×
×
  • Utwórz nowe...