Na dźwięk gwizdka Derpy ruszył z miejsca, nie oglądając się na innych.
- Dam radę. Sto kółek to łatwizna, skończę nim się obejrzą. Leciał z wielką determinacją i zaparciem.- Może się zdarzyć, że nie będę pierwszy. Nie jestem idealny... Ale na pewno nie zniżę się do poziomu oszustwa, czy "koszenia" konkurencji...- Pomyślał i zaczął 65 kółko, lecąc nie za szybko, oszczędzając siły.