Skocz do zawartości

Komisarz Goblin

Brony
  • Zawartość

    282
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Komisarz Goblin

  1. Zostawiłeś dziewczynkę w piwnicy, samemu wychodząc na salę główną karczmy. Przez okno wychylał się dyskretnie "Szafirowe oko". Za nim stała reszta ekipy, wyczekując od niego ważnych wieści.

    Tylko Basil stał trochę dalej, z zawiniętymi już zwłokami kobiety.

    Gdy cię zauważyli, podszedł do ciebie ten z kuszą.

    - Jest ich 4 a jeden jest chyba ranny. Łatwo się z nimi rozprawimy jeśli trzeba...

  2. Dziewczynka powoli obróciła głowę w twoją stronę. Otworzyła usta, ale nie dotarł do ciebie żaden dźwięk. Po chwili jednak ze zrezygnowaniem opuściła głowę. Wyraźnie chciała ci coś przekazać...

    Nagle drzwi otworzyły się z hukiem, gdy wpadł przez nie masywny turański wojownik.

    - Jakiś mały oddział podąża tą ulicą, co robić?! - Wysapał chrapliwym głosem.

  3. Shemicki wojownik wyszedł zebrać bukłaki, zostawiając cię sam na sam z dziewczynką. Przez chwilę panowała niezręczna cisza, po czym odezwałeś się do dziecka.

    Drgnęła ze strachem ale nic nie odpowiedziała.

    Nawet na ciebie nie spojrzała. Jej wzrok utkwił w bliżej nieokreślonym punkcie na ścianie. Nie wyglądała na ranną ale w takim razie jakie makabryczne widoki musiała ujrzeć, żeby doprowadziły ją do takiego stanu?

    Jej puste oczy i ta cisza...

    Nagle drgnąłeś gdy wrócił twój towarzysz z bukłakami. Nieufnie zerkał na dziewczynkę, uzupełniając przy tym zapasy wody.

  4. Dopiero teraz zobaczyłem moją walkę z Braeburnem. Ale to była dobra walka. Twoi czempioni byli mocnymi przeciwnikami Bra, jednak dziś Igniz okazał się silniejszy. Co do Lobo... Zastanawiam się czy czasem nie zastąpić go kimś mocniejszym. W każdym razie czekam na jakieś wyzwanie. Czy ktoś okaże się na tyle odważny by wyzwać potężnego Igniza?

  5. Tajemniczy kuc poprowadził cię długim, jasno oświetlonym korytarzem. Co jakiś czas mijaliście jakieś zamknięte drzwi. Czasem zdarzały się kamery, które śledziły każdy wasz najmniejszy ruch.

    Naukowiec nic się nie odzywał, póki nie dotarliście do pomieszczenia, które wyglądało jak jakieś centrum dowodzenia. Jakiekolwiek światło w tym pomieszczeniu ograniczało się do wbudowanego w podłogę komputera, wielkości szafy dwudrzwiowej. Wokół znajdowało się pełno stanowisk komputerowych z krzesłami obrotowymi i stalowymi skromnymi biurkami.

    Wszystko wyglądało jak porzucone w pośpiechu...

    - Usiądź i opowiedz coś o sobie. Muszę wiedzieć z kim mam do czynienia. - Powiedział oschle kuc, po czym wyjął z kieszeni kitla okularu o okrągłych oprawkach i założył je na nos.

  6. Basil zajął się ciałem, a Shemita wraz z tobą zszedł do piwnicy.

    Otwierając drzwi wpuściłeś do środku trochę światła oślepiając przy tym małą dziewczynkę, która siedziała skulona w rogu piwnicy. Jej twarz była mokra od łez, a sukienka cała w błocie.

    Za to plusami są nienaruszone beczki z różnymi trunkami i żywnością...

  7. Więc Braeburn wyzywa mnie na pojedynek? DOSKONALE... Będziesz chyba najtrudniejszym przeciwnikiem jaki stanął mi na drodze do tej pory. Przyjmuje wyzwanie Braeburnie zwany pieszczoszkiem. Gdy cię pokonam, zostaną już tylko 3 osoby, które mogą się ze mną mierzyć. Co do podkładu nie uważasz, iż powinno być to coś żywszego i bardziej podniosłego a także oddające powagę sytuacji? Proponuje to:

    http://www.youtube.com/watch?v=lNWR4j0aAl0

  8. Z Basilem i Shemitą weszliście na zaplecze.

    Paskudny widok...

    Do ściany była przybita naga kobieta. Na brzuchu miała wyryte heretyckie wzory przypominające twarz demona.

    Czarny wojownik zaczął się trząść. W Shemie, każdy kto potrafi używać magii uważany był za boga.

    Za to z Basilem już trochę lepiej. W jego oczach widać determinację a jego dłonie pewnie trzymają ostrze.

    - Powinniśmy ją ściągnąć i chociaż spalić...

    Shemita spojrzał się z trwogą na myśl o ruszaniu zbezczeszczonych zwłok.

  9. Wkroczyłeś do karczmy wraz z czterema towarzyszami. W środku karczmy dało się wyczuć wszechobecny odór śmierci. Ktoś w ubraniu karczmarza był przybity drewnianym palem do ściany. Za to inne ciało nie miało głowy. Już dawno nie widziałeś takiej masakry jak tutaj. Na domiar złego usłyszałeś niepokojące jęki gdzieś w piwnicy lub na zapleczu karczmy.

    Teraz pozostaje ci tylko zdecydować gdzie iść?

  10. Wskazałeś jakiegoś łysego Shemitę. Wyglądał najbystrzej z całej tej ekipy. Oprócz niego miałeś jeszcze do wyboru szafirowe oko, umięśnionego twardziela zakutego w hełm z rogami, obcokrajowca o bladej skórze i kuszą w rękach i Turańczyka z mieczem i tarczą.

    Gdy dotarliście do karczmy nie napotkaliście żywej duszy. Za to martwe...

    Przed karczmą znajdowały się stosy ze zmasakrowanych turańskich najemników. Ziemia była skąpana we krwi tak, że chodzenie po niej sprawiało dźwięk stąpania po błocie.

  11. Panie i Panowie.

    Chłopcy i Dziewczęta.

    Chciałbym ogłosić nowinę.

    Dla walczących będzie to zła nowina, bowiem możecie się szykować na rząd przegranych. Od tej pory nie tylko Lobo jest moim czempionem.

    Powitajcie Igniza, mojego nowego wojownika.

    Dołączona grafika

    Komisarz Goblin:

    - Lobo

    - Igniz

    ThatIsSoSad:

    - Alien

    Od tej pory, drużyna LordsOfOblivion zabiera się za walki na serio.

  12. - Co do dodatkowej broni...

    Odezwał się jeden z chudszych i mniej opancerzonych najemników, ukazując rząd sztyletów zdobiących wnętrze jego płaszcza. Miał na sobie tylko ubranie, był łysy i zamiast jednego oka miał umiejętnie wstawiony okrągły szafir.

    - A wodę na pewno znajdziemy w karczmie dwie ulice stąd.

  13. Po za tobą i Basilem jest z wami jeszcze 5 najemników. Gdy skończyłeś mówić, jeden z nich wystąpił i zaczął mówić.

    - Wiem, że na cmentarzu są jakieś podziemia. Ale nie wiem gdzie prowadzą panie...

    No to już mamy postęp. Aczkolwiek zniknięcie tego demona z nieba jest niepokojące. Nie wiadomo gdzie teraz jest ta bestia.

×
×
  • Utwórz nowe...