
delet this
-
Zawartość
71 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez delet this
-
-
( Arcrus, dalej jestem twoim sojusznikiem, prawda ?)
-
Loca wybudziła się z przemiany. Patrzy w niebo.
- Pe- pełnia. Teraz już nie będę miała jak się powstrzymać.....
-
// Przypominam o swojej BARDZO szalonej i dziwnej ciemnej stronie. Tak się składa, że nie am medalionu
. Co prawda mimo, że jest wilkołakowata to nie mieści się w parametrach. Ale tak czyt siak ze mnie wyjdzie. //
-
Shaia momentalnie stanęła na dwóch łapach.
- Loca! Ja się zmieniam....
- Nie! Do tego nie dopuszczę!
Nagle Shaia przybrała ludzkich kształtów.
-
// ja mam (47631181- a piszcie do mnie ludzie :3), wiem, że istnieją, ale wiesz- te skojarzenia z TLK//
- G- gdzie mój medalion? Bez niego znów będę.... Tsuki mnie zabije.....
- Nie martw się. Bez medalionu wciąż mam magię. Ale.... maja druga strona.... * jej łapa zajęła się dymem. Po chwili dym zszedł odsłaniając całkowicie szarą łapę*
- Ja nie mogę. Nie mogę stać się bezlitosnym i szalonym potworem......
-
// Ja wolałabym być tylko Shaią i Locą..... WAIT! Cmentarzysko słoni? Co to Król Lew?//
- Loca gdzie jest reszta?
- N-nie mam pojęcia........ Shaia... pilnuj swojego księżycowego medalionu jak oka w głowie. W końcu to prezent od Tsuki. Bez niego stracisz moc i będziesz znów.....
- Człowiekiem...*pisnęła*
-
- Ja i tak będę żyła maks 80 lat...... czy to nie smutne?
- Co ci Shaia? *trąca ją noskiem*
-
*Mi możesz wysłać xD *
-
- Magiczne wilki żyją do 4 tys lat...... *mruknęła*
- Przepraszam jeśli cię uraziłam.
-
- Nic się nie stało. Czasem się zdarza.
Patrzy jak się zapada pod ziemię.
- Też bym tak chciała,,,,
-
//Shaia szczerze mówiąc nie zwracała uwagi na "macanie" jej łapy.....//
-
Loca patrzy w lusterko. Jej oczom ukazuje się szary wilk ze sztucznym i obojętnym wyrazem pyska i czarnymi "wyliniałymi" skrzydłami. Odruchowo odwróciła wzrok.
....
Shaia spojrzała się na Delois.
- Jestem Shaia!
Podaje łapę..
-
Loca już nie mogła się powstrzymać. Podbiegła do Nocturne i zaczęła się gapić w lustro.
-
(Skoro moja kolej to piszę
Lekko będzie z mych wcześniejszych postów. A' propos, nie doszłam ostatnia! Wróciłam do działu xDDDD)
Loca jak zwykle przechadzała się obserwując skutki wojny. Na szyi wciąż tkwiła elektryczna obroża, ale przestała się nią przejmować......
- Trzeba poważnie pomyśleć o mojej roli w sojuszu. Może jakaś nowa misja.... *uśmiecha się w duchu*
- Tylko żeby dali jakiś znak jak mam ich odnaleźć.....
-
( A co ona twój kot xDDD)
Zanim Shaia zdążyła cokolwiek powiedzieć Loca chwyciła ją za łapę.
- Shaia choć coś zjeść!
- Hmm. no dobrze..
Poszli do reszty.
-
Loca skupiła się teraz na Shaii. Rzuciła się na nią z mocnym hugiem.
- Ach, To ty Shaia! Skąd się tu wzięłaś? Tęskniłam za tobą! Co tam u reszty?
Atakowała ją gąszczem pytań....
-
(Czyli ja po tobie piszę? Ja nie ogarniam ...)
-
(Wait jaka kolejka o_O? Kto jest na końcu
)
-
Teflon
Pan kafelek :3
-
EmicioEmićkównia
-
Ja zawsze mam humor. Nie da się go nie mieć xDDDDD
Masz czekoladę?
-
Tak
Masz ochotę na schabowe?
-
Ketchup
-
(....wut?) Tak, czemu nie xDDDD
Lubisz wilki?
[Fantasy] Nowa Generacja - Dołącz do Istot Paranormalnych
w Dawne Dzieje
Napisano
Loca nie mogła już powstrzymač przemiany. Mimo tego, że dzisiaj jest zaćmienie, brak medalionu wyzwolił bestię z wnętrza Loci. Mimo to w dalszym ciągu nie mogła przyjąć dwunożnej formy. Jej futro zszarało. Pojawiły się czarne znaczenia w kształcie cierni. Ledwo ją poznała z jej czarnymi wyliniałymi skrzydłami. Shaia spojarzała w jej szare, sztuczne, i pozbawione litości oczy. Nagle zagościła na nich zieleń Loca wyjęknęła:
- Uciekaj jak najdalej. Nie mogę cię stracić siostrzyczko. Jesteś moją jedyną rodziną.
Shaia bezsilnie wpatrywała jak ciepła zieleń jej oczu zmienia się na bezlitosną szarość.