![](https://mlppolska.pl/uploads/set_resources_46/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
delet this
-
Zawartość
71 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez delet this
-
-
-Jak chcesz. Najbardziej mnie denerwuje fakt, że nic nie upoluję.
Jęknęła.
- Ale jestem już przyzwyczajona do małej swobody ruchów
-
Loca spojrzała na parę.
- O jak słodko!
Potem podeszła do jakiegoś zwierzaka i próbowała go upolować. Niestety przez jej łapę wszystko poszło na daremno.
- Przeklęci ludzie.....
Wyjęknęła kulejąc do pary.
-
*burczy jej w brzuchu*
- Ale zgłodniałam.
Po chwili spojrzała się na,przestrzeloną łapkę i wzdycha.
-
-O Też mogę iść? Mam bardzo dużo umiejętności, które mogą się przydać.
-
(Ale, oni kiedyś byli ludźmi)
-
- Czyli rzecz jasna ludzkie zgromadzenie....
Mruknęła
- Mam dużo magiczno-wilczych znajomych. Czemu by nie ..
-
(a'propos, to nie noct. mnie uratowała tylko per "Tajemnicze światło")
-
- Kim są czarni?
Loca wyrecytowała wesoło głosikiem małej dziewczynki. Po chwili z nudów stanęła na przednich łapkach.
-
Loca wstała ociężale. Snuła się wyczerpana.
- Ale był ciężki trening.....
-
-
( Tak, ma kosę xD Uciekałam ? Oj tam, oj tam )
Loca powoli zasypiała...
-
Loca spojrzała się na Jacoba po chwili zwróciła wzrok na księżyc.
- Czemu mi pomoglaś? ...
Spojrzała na nich i położyła się niedaleko. Próbowała zasnąć.
-
Ja biłam się w śnie. Jacob się obściskuje i podrywa na kosę.
-
Loca przyglądała się ich rozmowie.
- Czemu tylko ja jestem tutaj sama . ..
-
Loca przyglądała się.
- Może też się kimnę?
-
(Nie chcę offtopować, ale czy mógłby mi ktoś powiedz kiedy mogę się wkręcić w fabułę tak, aby nit nie miał do mnie pretensji)
-
Loca spojrzała tajemniczo na Jacoba.
- Co mu jest....
-
Loca pobiegła do (wnioskuję, że) DJa. Z słuchawkami.
- No bez muzyki troszkę ciężko :3
-
Ban bo osobnik dwa posty wyżej miał mnie czegoś nauczyć...
-
Loca spojrzała na niego tajemniczo, a jednocześnie porozumiewawczo.....
-
Loca podbiega do kuca.
- co ci ?
-
Loca obudziła się niedaleko nich. Zaczęła dyszeć.
- W takich odmętach jeszcze nie byłam...
-
Loca wyteżyła umysł i przypomniała sobie pewne słowa.
"Jeśli będziesz w potrzebie wezwij mnie"
Wypowiedziała jakieś słowa a z daleka światło zaczęła napierać. Że światła wyłoniła się Wilczyca. Szkielet wrzasnął i rozpłynął się niczym mgła. Światło odleciało.
- Co to było?
-
Istotą zignorowała ataki. Locę olśniło.
-Przecież to jest mój sen w moim umyśle.
[Fantasy] Nowa Generacja - Dołącz do Istot Paranormalnych
w Dawne Dzieje
Napisano · Edytowano przez LocaLoba
- J-jak? Jak tyś to zrobił? Nieważne teraz mogę używać swojej prymitywnej magii.
* Uśmiech*
-