Loca bezskutecznie próbowała przegryźć puszkę z karmą. W końcu zdenerwowała się i rzuciła nią o ziemię. Niestety się nie udało. Zdesperowana wzięła w pyszczek otwieracz. Skończyło się to pociętymi pyszczkiem i łapami. Suczka rzuciła otwieracz i poszła szukać kogoś do pomocy.
- Widzę, że ta rozmowa prowadzi donikąd. Idę coś zjeść.
Suczka podeszła do lodówki i jednym szybkim ruchem pyszczka otworzyła ją. Ze środka wyjęła puszkę z psią karmą. Nagle zamarła:
- No tak... Jak ja to teraz otworzę ?!