Powiedziałbym, że jest trochę inaczej... Co do tej jednej to cholera wie, może nawet jest dobrze, ale jedna stwierdziła, że jestem zagrożeniem i w żadnym wypadku nie powinienem się do niej chociażby zbliżać. Tak zawiązała się konspiracja, o której nawet ona nie wie. I ogólnie fałszywy wizerunek bardzo, szczególnie od hardego nieporozumienia. A człowiek chciał zwyczajnie pomóc... Zabawne.