Jestem pieprzniętym emosem. Biorę do serca to, co ktoś mi powie, że jestem poje*na, brzydka, gruba, beznadziejna itd.
W takiej sytuacji mogę komuś dać w pysk za przeproszeniem. Ale gdy jestem potem sama to płaczę. Zastanawiam sie nad sobą. Czy to prawda.
Nie ruszają mnie problemy innych. Jeśli chodzi o mnie to tak. Co ktoś o mnie powie. Jestem totalnym wrażliwym wyrzutkiem. Który serca i tak nie ma.
Pozdrawiam tych, którzy już mnie doprowadzili do załamania. Czy to w internecie, czy to w domu.