-
Zawartość
2367 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Sajback Gray
-
Screwball - To zostańmy tu. Mi jest tu przyjemnie. Mam ciebie i na razie niczego mi nie potrzeba. - Powiedziała wtulona w swojego kochanka. Było jej ciepło. Krzepiła się ich wspólnym ciepłem.
-
Screwball Oboje byli spoceni poprzednią nocą. Nie wiadomo dlaczego ona także się obudziła. Łóżko nadal byłe lepkie od.... wiadomo czego klaczy i ogiera. Zobaczyła swojego ukochanego i instynktownie przylgnęła do niego, przytulając lekko. - Kocham cię... .
-
- Dlaczego miałbym ci je odcinać? - Spytał się kucyka. - Może kiedyś to zrozumiecie. Puki co musicie przyzwyczaić się że przy kucach nie mam oporów do "niczego". - Uśmiechnął się zawadiacko.
-
Screwball Kucyk zdziwił się że jej kochanek tak szybko ich przeniusł. - Widzę że już się nie wstydzisz. - Uśmiechnęła się kusząco. - A skoro tak. - Podeszła do ukochanego i czule i namiętnie go pocałowała. (Reszta w spoiler bo możliwe lekkie (lub mocniejsze xD )zabarwienie erotyczne)
-
- Po prostu traktuję kucyki jak ludzi. Pogódź się z tym. - Zaanonsował. - A to o Pinkie to tylko pogłoski. Naprawdę tak nie jest.
-
Jango się oblizał. - Z Pinkie to jeszcze nic nie wiadomo, a ten pocałunek mi się podobał, dobra jesteś. Tak to ja. - Odpowiedział na komentarz. - Jakich to ja rzeczy z kucykami nie robiłem. - Założył kapelusz.
-
- Pozostanę w kanonie nieprzyzwoitych rzeczy. Masz mnie pocałować, a pocałunek ma trwać 6 sekund. No wiem I'm bad. - Założyłem okulary.
-
Screwball - Cieszę się że ci się podoba. - Pocałowała go. - Robi się już późno. Skoro nasz przyjaciel na razie odszedł, może wspólnie popracujemy nad twoją propozycją. - Lekko się uśmiechnęła.
-
- A ja mam zadanie dla kucyka. - Uśmiechnął się mocno.
-
- King Charles, keypti Queen Caroline, kórall Coral lit. (Pewnie król korol kupił królowej karolinie korale koloru koralowego) Nie rozumiem co to za wyzwanie...
-
- Wyzwanie. Nie ma rzeczy której Jango nie zrobi.
-
Screwball - Piękne cięcie? Jak chcesz... . Dla ciebie ukochany najlepiej pasowałoby Filling Joy. Tobie Jim bardziej pasowałoby Striding Ranson.
-
- Takie klimaty grają w gryfim królestwie. Miałem nawet okazję uczestniczyć w jednm koncercie jako gitarzysta... tak się złożyło. Tak! Zagrajmy!.
-
Screwball - Rozumiem... . Pamiętaj tylko by wrócić. - Uśmiechnęła się. - Tatuś nie lubi kiedy łamie się dane słowo. Chyba powinniście znaleźć sobie jakieś kucykowe imiona.
-
Jango zauważył że coś siedzi mu na głowię. - Czuję się jak pupeet master... . Chociaż niektórych z moich "ofiar" można na moment nazwać lalkami. A więc przyjaciele! - Zrobił obrut.
-
- Przymierzałem ten strój. Z jakiś dziwnych powodów ciągle się uśmiechałem... . Myślałaś by spróbować hipnotyzować innych by robili co chcesz? Bo ja umiem i to fajna zabawa.
-
- Tak. To znaczy, czujący się kucykiem przyjaciel na zawsze. To jak? - Uśmiechnął się szeroko.
-
- A co powiesz na CSKPNZ?
-
Screwball - Wyjeżdżasz? To nie dobrze... . Jesteś moim przyjacielem na zawsze, a Austin miłością na zawsze. - Przytuliła ogiera.
-
- Miło to słyszeć. - Założył jej swój kapelusz. - Dla mnie niczym się nie różnimy. - Uśmiechnął się.
-
Screwball Klacz nerwowo zagwizdała i się zarumieniła. - To było w przypływie miłości... . Nikt nigdy nie obdarował mnie takim czystym uczuciem jak Austin. Nikt nie wie jak to jest być samotnym tyle lat co ja. - Klacz spuściła głowę.
-
Screwball Klacz wtuliła się w Austina. - Na jego słowa każdy by się wzruszył. Nikt nie potrafi tak dobierać słów jak mój ukochany.
-
- Ja zawsze traktuję kucyki jak ludzi. - Wzruszyłem ramionami. - Tutaj jest lepiej niż na ziemi. Postanowiłem dawno że nigdzie się nie ruszam.
-
- Nie traktój kucyków jak zwierzęta. - Skomentowałem głośno słowa Mephisto.
-
Jango zdjął okulary, kapelusz i założył nogę na nogę. - Nie wydaje się nachalna. Jestem Jango, znany też jako Django. W Equestrii jestem już od dłuższego czasu, ale głównie podróżowałem.