-
Zawartość
2367 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Sajback Gray
-
Ardens Sonus Nagle drzwi się otworzyły i ponownie zobaczyliście znajomego gryfa w ciemnych okularach. - Nadszedł czas. Chodźcie za mną, musimy rozpocząć ruletkę Leata Sandwico Jango zaprowadził was do ogromnego domu. W środku było mnóstwo kolorów tęczy. Otworzył wam jedno z drzwi. - Tutaj możecie sobie zaszaleć! Za niedługo wrucę. - W pokoju było aż w nadmiarze wszytkiego. Tyle instrumentów że aż głowa boli.
-
Zdjąłem płaszcz i powiesiłem go na jakimś wieszaku. Po chwili także położyłem się na łużku, obok Pinkie. Odwruciłem się w jej stronę. - Pewnie nie często to słyszysz, ale.... masz ładne oczy.
-
[Około 140 ] Klacz usłyszała swoje imię. To był ten kucyk który wcześniej ją zaatakował. Teraz wydawał jej się jednak normalny. Otworzyła oczy i rozciągnęła się. Po chwili spojrzała na kucyka. - Tak. Tak mnie nazwał tatuś. Pamiętam cię, byłeś zły, ale teraz jesteś normalny.
-
- Dobrze. - Wstałem i udałem się na górę. Przy okazji nuciłem sobie piosenkę. - One, Two, Jango if you go to sleep... . - Zacząłem także kręcić wachadełkiem. W końcu znalazłem się w pokoju. - Ładnie mieszkasz Pinkie.
-
Screwball Klacz ponownie została wypuszczona do świata materialnego. Nie miała co robić, więc udała się do swojego ulubionego miejsca. Lasu everfree. Te drzewa i chaos zawsze działały na nią rozweselająco. Przeszkadzało jej jedynie to że było ciemno... . Nagle zauważyła wyrwę w drzewach. Przez świetlik padało intensywne światło. Klacz położyła się i ogrzewana słońcem zamknęła oczy.
-
Widząc reakcję klaczy także się zarumieniłem. Czyżby coś we mnie zobaczyła? Uklęknąłem lekko i spojrzałem jej w oczy. - Naprawdę? Nie mogę w konsekwencji zawieść twoich potrzeb, prawda?
-
N: Widać że przykład to jest przyczepiania kolejnych członów. Właśnie tak lubię. A: Dziewczyna która się zarumieniła. Jej avki zawsze są bardzo ładne. S: Jej sygnatury nadal mnie inspirują bo ma na nie ciekawe pomysły. U: Moja Tavi. Pamiętam ją jeszcze z początków forum. Mam nadzieję że zostanie na zawsze.
-
Moje serce zabiło gwałtownie na to stwierdzenie. Ona chce spać ze mną? Co ona może we mnie widzieć? Zdjąłem okulary i nie wiedziałem co powiedzieć. - T... tak. W sumie móglibyśmy się zmieścić... . Oczywiście jeśli moja bliskość ci nie przeszkadza... .
-
Empreza była naprawdę epicka i dzika czyli właśnie taka jaką lubię. W końcu jednak wszyscy się rozeszli i zostałem tylko ja i Pinkie. Zapytała się mnie czy jestem zmęczony. Założyłem jej na głowę mój kapelusz. - Bardzo trudno się męczę. Ale skoro tobie chce się spać to ja też chętnie udam się na spoczynek. A gdzie mam spać?
-
Z zaciekawieniem słuchałem Pinkie. Najlepsi przyjaciele? Supcio! Widać że już wcześniej wiedziała coś o ludziach. Ale skąd? Kiedy klacz mnie przytuliła, lekko się zawstydziłem. W końcu uwielbiam klacze. Następnie bardzo czule odzwzajemniłem uścisk. Kiedy klacz mnie puściła zobaczyłem sprzęt grający. Wyjąłem kosetę i rzuciłem ją tak że wpadła do środka i zaczęła grać muzyka. - Czas na imprezę!
-
Nagle zobaczyłem że w pomieszczeniu jest cała masa kucyków. O rety... super! Podbiegła do mnie Pinkie i wygłosiła swoją powitalną mowę. Ja jedynie poprawiłem okulary. Złapał się następnie za kapelusz. - Jestem człowiekiem. - Podniusł rękę, szeroko się uśmiechnął i wskazał na siebie. - Mów mi Jango!
-
(To ty jesteś MG. Wybieraj mi kogo chcesz. )
-
Słuchałem uważnie tego co mówił ten kuc. A szkoda że spokój. Ja wolałbym coś porobić, ale trudno, najwyraźniej nie mam wyjścia. Udałem się więc do tego miasteczka. Wpradzie tyłem (moonwalk) , ale jednak. Muszę teraz jakoś znaleźć ten adres. Odwruciłem się i zacząłem iść przodem. Po pewnym czasie znalazłem adres który miałem znaleźć. Dziwny ten dom... . Z czego oni go zrobili? Czuję się jak w bajeczce o Jasiu i Małgosi. Wszedłem zatem do środka i poprawiłem okulary. Było nieco ciemno.
-
Imię: Jango Nazwisko: Brak Charakter: Jest bardzo dziwnym człowiekiem który bardzo często tańczy i prawie nie zdejmuje okularów. Lubi zawierać nowe przyjaźnie i ogulnie zabawa mu w głowie. Ma sentyment do klaczy. Długo by mówić dlaczego... . Wygląd: Brony. Zawsze nosi czarne okulary w krztałcie serc, a ponadto czarny kapelusz, białą koszulkę i czarny płaszcz zaprojektowany przez niego z miejscami na wachadełka. Ma też długie zielone spodnie z czarnym paskiem i białe skarpetki. Jego buty są przystosowane do tańca. Historia: Kiedy Jango tańczył ma polanie, nagle zobaczył jakąś dziurę. Przypadkowo się potknął po czym wpadł w nią i wypadł z drugiej strony gdzie zobaczył kucyka. Użył wachadełek by zachipnotyzować go i kazać wyjaśnić gdzie jest i co się stało. Ten powiedział mu że to Equestria i o wszystkim co wiedział. Jango ucieszył się tym faktem po czym wyruszył przed siebie. Po kilku dniach został przydzielony do gildii. Umiejętności: W płaszczu chowa okrągłe wachadełka których używa do hipnozy. Wystarczy że ktoś skupi się na wachadełku, a on powie one, two, Jango i osoba jest pod jego kontrolą. Wachadełka służą także jako broń.
-
Fila Aurea Ogier spojrzał na ciebie i zastanowił się nad czymś. - Nie mogę więc pozwolić byś zemdlała. - Kuc podszedł do ciebie i podtrzymując zaprowadził do sypialni. - Nawet ładnie urządzili to pomieszczenie.
-
Fila Aurea Ogier lekko się uśmiechnął. - Tak. Jest tylko jedno w sypialni. Na pewno mnie nie zauważysz. ((Wybacz że nie zauważyłem. ;-; ))
-
Ardens Sonus Po pewnym czasie tajemniczy gryf zaprowadził was do pewnego owalnego domu. W środku było wiele pomieszczeń. Osobnik otworzył jedno z nich i ukazała się wam sala pełna różnorakich istrumentów. - Tutaj możecie poćwiczyć, ułożyć melodię, piosenki i tak nadej. Później wrócę was powiadomić o późnej godzinie. - Zaraz potem wyszedł. Leata Sandwico - Wy idziecie poćwiczyć, a ja potem na lody. Przy okazji, jestem Jango. - Przedstawił się i uśmiechnął kuc.
-
Dobrze wiedzieć. Zapomniałem zadedykować utwór. Więc niechaj na twój powrót rozbrzmi Order of Chaos. http://m.youtube.com/watch?v=fetcrT-HNHs Przeprasza że link, lecz telefon.
-
Zatem niech ten szlachetny przedmiot służy ci jako narzędzie obrony, a w skrajnych przypadkach ataku. Wydarzeniem jest zwolnienie Arlicka i rekrutacja na inkwizytora. Tak się splotło w czasie.
-
*Patrzy , upewnia się..... akceptuje* Witaj ponownie. Jestem dziwny, bo cieszę się że cię widzę. Mam nadzieję że zostaniesz na dłużej. Twój powrót pokrywa się dziwnie z pewnym wydarzeniem. Ode mnie tylko jedno pytanie. 1#. Wracasz z tarczą czy na tarczy?
-
Ardens Sonus Obok was pojawił się czerwony gryf z czarnymi owalnymi okularami. Spojrzał na was niepewnie. - Radzę wam byście poszli ze mną. Czas ucieka, a zatrzymać się nie planuje. Leata Sandwico Mogliście teraz lepiej przyjrzeć się kucykowi. Był maści różowej, białą grzywę i różowe okulary w krztałcie serc. - Chodźcie ze mną. Musicie się przygotować.
-
Discord - Ale za to bardzo ładny terminator. Hmm... . No dobrze, ale za jakieś 50 lat, znowu się przyczepię. A właśnie! Ja i moja koleżanka pobawiliśmy się już twoim przyjacielem który złamał mi serce. Trzeba było co jakiś czas goić jego rany i ożywiać, ale zabawa się już lekko znudził. - Pstryknął palcami i człowiek pojawił się na ziemi. Miał niewyraźny wyraz twarzy. - Jest twój. Jakby coś, to mogę po niego wrucić. - Zaraz potem zniknął. Michael - Dziękuję ci że robisz to dla mnie.
-
Discord - Kiedy stwory odeszły, posprzątałem wszystko. Nie jestem taki zły. - Discord zaśmiał się kiedy Jim wydarł się. - To standardowa procedura. Każdy kto robi ze mną układ, ma czerwone oko. Oprucz tego masz malutkie D na znaczku i na szyi. Michael też ma takie oko, ale ma soczewkę. Nie bocz się! Ładnie wylądasz.
-
N: Kiedyś Cassidy. Tamta nazwa była lepsza. A: Rapująca Pinkie joł. Zacny odcinek bardzo. S: Pinkie, Pinkie i Pinkie. Dużo różowych rzeczy. U: Moja żona którą kocham. Mimo że podobno nieco nie ogarnięta, to i tak uwielbiam.
-
Michael - Nie zrobiłem nic takiego. Sprawy między mną a Discordem już dawno się zamknęły. - Rozdarłem nieco strój i pokazałem ogromną literę D. Discord - To nie jest nic co odbiega od naszej umowy. Przekonasz się za kilkanaście lat. - Oczko. - Z twoją magią nic nie zrobiłem. To pewnie prezencik z innego wymiaru jest winny. Co do umowy, to kiedyś będziesz mi wdzięczny.