-
Zawartość
2367 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Wszystko napisane przez Sajback Gray
-
Podszedłem do Mephisto. - Pssst! Daj mi ją. Chętnie ją poniosę i znam sposób by się nie ociągała.
-
- Jesteś pewna? - Zrobił kilka kułek wokuł gąszczu lasu omijając drzewa. - Jeśli ktoś potrafi chodzić tyłem moonwalkiem to ja. - Zaprezentował pełny taneczny krok.
-
- A zatem ruszajmy! One, Two, Jango i w drogę! - Wskazał palcem i zaczął iść tyłem za klaczą.
-
Screwball Klacz nagle spostrzegła Jima który siedział przy stoliku. - Popatrz najdroższy, to mój przyjaciel... twój chyba też. - Stwierdziła klacz, pokazując kucyka.
-
Screwball - To była najpiękniejsza rzacz jaką usłyszałam... . - Powiedziała klacz. - Nigdy cię nie zostawię. Będę cię kochać do końca świata. - Ponownie go pocałowała. - Nie wiem co we mnie zobaczyłeś, ale dziękuję.
-
- Świetnie zatem! Czas na drobną okcję w wykonaniu Jango! - Chwilę zatańczył. - Nikt nie oprze się mojej mocy.
-
Discord i Screwball Discord podszedł do tulącej się pary. Wystawił nad nich szpon i obsypał jakimś czerwonym proszkiem. Potem nieco odszedł. - Zatem błogosławię waszą miłość od teraz moja córka jest także twoja na zawsze. - Dziękuję tatusiu że to zrobiłeś. - Powiedziała klacz wtulona w obiekt swoich uczuć. - Ja też się cieszę. - Draconequus się rozciągnął - Tyle lat trzeba było na to czekać. Życzę wam szczęścia. - Wrócił na swój tron.
-
Screwball i Discord Klacz nie mogła uwierzyć kiedy tego słuchała. Kiedy kochanek wyznawał jej tak czystą miłość, ona miała jedynie otwarte usta. Discord także miał otwarte usta. Nikt nie żywił do jego córki takich uczuć. Pierwszy raz obaje niedowierzali w to co słyszą. Kiedy ogier skończył nie wiedzieli co powiedzieć. Klacz patrzyła na różę i znowu zaczęła płakać po czym przytuliła swojego wybranka. Discord kompletnie nie wiedział co powiedzieć. W końcu się przełamał. - Łał... . Do tej pory tylko jeden kucyk potrafił mnie tak zgasić... . Naprawdę żywisz do niej tak mocne uczucia? Wierzę ci że ją kochasz. - Discordowi poleciała łza z oka. A on nigdy nie płacze. - Ostatnie pytanie. Jeśli nanie odpowiesz, pobłogosławię ten związek. Czy jesteś 100% pewien że chcesz poświęcić dla mojej córki i jej miłości obsolutnie "wszystko"?
-
Michael - Dziękuję. - Powiedziałem pijąc cydr. Smakował bardzo przyjemnie. Discord Kiedy Austin mówił, Discord polerował sporej długości sztylet. - Mówiłeś coś? Właśnie polerowałem mój kastrator 9000. - Spojrzał na kuca potem wyrzucił sztylet. - Żartuję! Wiedziałem o waszej miłości kiedy pierwszy raz powiedziałeś że ją kochasz. - Discord wstał i podszedł do kuca. - Mam jednak pytanie. Kochasz ją najbardziej na świecie i zrobiłbyś dla niej wszystko? No i najważniejsze. Czy nigdy ją nie opuścisz i zostaniesz na zawsze?
-
- To dobrze. - Odetchnąłem i zdjąłem okulary w krztałcie serc. - Muszę mieć szybsze reakcje.
-
Discord Kiedy był sławiony przez kucyka stanął na tronie i przebrał się za króla. Potem zdjął szaty. - O tym że przeleciałeś moją córkę? - Zapytał pan chaosu. Widać było że nie jest zadowolony.
-
Zobaczyłem na niebie wystrzał. Na pewno wzywają. Szybkim tanecznym krokiem ruszyłem w kierunku gdzie usłyszałem wystrzał. W końcu dotarłem. - Przepraszam za spóźnienie...
-
Michael - Ja się chętnie skuszę na cydr. - Byłem ciekawy jak smakuje Equestriański napój. Screwball Klacz otarła nosek o nos swojego wybranka. Następnie skierowała się przed siebie. Po pewnym czasie znaleźli się przy bogato zastawionym stole stojącym w lesie. Na drugim końcu siedział Discord. - Cześć tatusiu! - Klacz pomachała kopytkiem. Discord Discord siedział na tronie przy stole. Nagle pojawiła się jego córka i Austin. - Witaj Piłeczko i ciebie Austin także. Coś się stało? Proszę usiądźcie.
-
N: Trzeba iść po złoto bo złoto jest dobre. A: Naprawdę mi się podoba. Też muszę taki znaleźć. ;-; S: Klacz która lata w przestszenie kosmicznej. Nawet ciekawa. U: Avatar Pinkameny który zastąpił starą nieogarniętą.
-
Screwball Kucyka zdziwiłi to że jej wybrabek wie o tatusiu. Nie znała się najlepiej na sprawach tamtego świata. Powstało opowiadanie o niej? Ale jak? Przecież mało kucyków wie o jej istnieniu, więc w jaki sposób powstało to dzieło? Reakcja tatusia... . - Nie ważne co powie. Kocham cię i to najważniejsze. - Klacz zastukała kopytkami i ponownie byli w lesie everfree. - Tatuś na pewno gdziś tu jest.
-
Screwball - Dobrze. - Klacz uśmiechnęła się na tą propozycję. - Mam pomysł! Skoro ja poznałem twoją rodzinę, to ja przedstawię cię mojemu tatusiowi.
-
Screwball Klacz poczuła się lepiej kiedy jej ukochany ją przytulił. - Ja wiem jakie to uczucie... . Za długo nim byłam.Za długo mój umysł nie mógł kojarzyć protych faktów. Ja chcę być dorosła. - Wzięła swoją czapeczkę do kopyt. Po chwili czapeczka rozsypała się w niebieski proszek. - Ja chcę być z tobą, nie jako dawna ja, ale jako nowa.
-
Screwball Klacz zaczęła się zastanawiać. Po pewnym czasie odpowiedziała. - Ja... nie. Nie chcę być znowu mała... . Po prostu nie chcę... . - Było jej wyraźnie smutno. Michael Przybyłem na spotkanie i ukłoniłem się księżniczce. Mam nadzieję że moje włosy nie wzbudzą sensacji... . Ciekawiło mnie o co może chodzić.
-
Michael Dostałem list by udać się na spotkanir. Ubrałem moje galowe ciuchy i udałem się do miejsca spotkania. Screwball - Czuję się świetnie! Nigdy w życiu nie czułam się lepiej. - Klacz podeszła do ogiera i ponownie go pocałowała. - Jesteś cudowny.
-
- Mogę pójść z wami. Zawsze jestem chętny na przygody.
-
Screwball Klacz po dłuższej chwili uporała się ze swoimi włosami. Nie było to takie łatwe przez loki, ale od czego są wyzwania? Wzięłaby kąpiel, ale jako chaos, nigdy nie może być brudna. Taka zaleta. Chyba w pokuju zostawiła swoją czapeczkę. Wruciła do niego i zobaczyła ukochanego. - Witaj mój królewiczu.
-
Jango odwzajemnił czule uścisk. Jakoś zawsze lubił się przytulać. - Ależ proszę bardzo.
-
- Tak. Możemy to sprawdzić. - Wyjąłem z ubrania telefon i małe głośniki po czym włączyłem muzykę. - Now dance.
-
Wachadło nadal było w ruchu. - Kiedy powiem one, two, Jango będziesz umiała świetnie tańczyć. Gotowa? One.... Two.... Jango!
-
- Znam sposób byś umiała. - Uśmiechnąłem się i wyciągnąłem wachadełko. - Spójrz na to. - Wprawiłem wachadło w ruch.