-
Zawartość
214 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Zena92
-
1. Ale wystarczą do powstrzymania eboli. 2. To jest wolna encyklopedia. Zawsze możesz zmienić, tylko musisz podać źródła. 3. Ludziom w dzisiejszych czasach brakuje altruizmu. Najłatwiej to zgnoić człowieka zamiast mu pomóc. A i jeszcze najlepiej wykastrować połowę ludzkości. 4. Dobra udowodniłaś że na kotach i psach sie nie znam.
-
Droga Cahan... 1. Jakoś w zeszłym roku czytałem artykuł, że pracują nad lekiem opartym na DNA (albo RNA, już nie pamiętam), który ma zwalczać ebolę. Potem mówili w tv coś że nawet odnosi skutki. 2. Oto odwołanie z tej strasznej Wikipedii: Położnictwo i ginekologia.. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2007, s. 737, 741. 3. Ludzie mają talenty i talenciki. Great to be different. No i to że ktoś jest "beznadziejnie głupi" nie znaczy że nie może być dobrym człowiekiem i należy zakazać mu posiadania dzieci. 4. No właśnie. Sama odpowiedziałaś, że podczas tworzenia nowej rasy krzyżujesz osobniki blisko spokrewnione. Właśnie dlatego aby uwydatnić pożądaną cechę. Ale jednocześnie będą kumulować ci się wady genetyczne. Dlatego np. rasowe psy częściej chorują od pospolitych mieszańców. Sorry, że nie pisałem wczoraj, ale byłem niedysponowany
-
1. Medycyna coraz bardziej się rozwija i wkrótce powstaną leki działające bezpośrednio na DNA. 2. Wikipedia taka złaaaa... <spooky> szczególnie że masz tam link do źródła... 3. "Parę osób" to nie jest całkowity ogół. Nawet jeśli są "beznadziejnie głupi" to i tak się miejsce dla nich znajdzie, bo na świecie nie potrzeba samych profesorów. Nawet jeśli weźmiemy 70% to nadal w prawie 1/3 da się samemu wyćwiczyć. 4. "Kociaki z rozszczepieniem kręgosłupa" rodzą się właśnie na skutek krzyżowania osobników blisko spokrewnionych. Wtedy wadliwe allele coraz bardziej się kumulują. Jak w dzikiej populacji jakaś wada występuje w np. 0,1% przypadków to tutaj częstość może wzrosnąć do kilku procent. Poza tym ludzki genom jest mało zróżnicowany w porównaniu go genomu licznych zwierząt, więc nie za bardzo jest w czym wybierać. Poza tym nawet jak wyeliminujesz wszystkich nosicieli chorób genetycznych to musisz się liczyć ze spontanicznymi mutacjami wynikającymi z warunków środowiskowych (substancje chemiczne, promieniowanie) które mogą tą chorobę odtworzyć, bądź stworzyć nową.
-
Żyjemy w czasach, kiedy medycyna zna metody leczenia, bądź ulżenia choremu w wielu chorobach genetycznych. Tak jak wspominałem, że zakaz rozmnażania się osobom dotkniętym takim chorobom jest skrajnie nieodpowiedni. Już wspominałem, że eliminacja chorób genetycznych w ten sposób jest skrajnie nieefektowna, bo wadliwe allele nadal będą krążyć w populacji u nosicieli. Poza tym to czy ktoś chce lub nie chce mieć dzieci to osobista sprawa każdego człowieka. "w 35% przyczyna niepłodności leży po stronie kobiety i tyle po stronie mężczyzny, a za 10% odpowiadają oboje. W 20% przypadków nie da się określić jednoznacznej przyczyny" http://pl.wikipedia.org/wiki/Niep%C5%82odno%C5%9B%C4%87 To że ktoś jest "beznadziejnie głupi" wcale nie oznacza, że nie ma genów które w przypadku lepszego dostępu do edukacji umożliwiłyby mu lepsze rozwinięcie swoich talentów. W końcu tylko 50% inteligencji to geny a reszta to uwarunkowania środowiskowe. To źle? Ja to uważam za sukces.
-
Cóż, sami będziemy może mieli te 60 lat więc to nie jest dobry pomysł.
-
Jak ocenić kto powinien a kto nie powinien się rozmnażać? Jakie kryteria wykorzystać i kto powinien o tym decydować. Większość chorób genetycznych dziedziczy się recesywnie, więc wcale nie oznacza, że dzieci też będą chore. Niepłodność nie musi wynikać z wady genetycznej, lecz także przebytych chorób np. zakaźnych, nowotworów. Jak już wspomniałem inteligencja to tylko około 50% sprawa genów. Nie przez brak selekcji tylko przez zmianę otaczającego nas środowiska. Postęp technologiczny zwiększa się wykładniczo, a ewolucja zachodzi liniowo, zatem musi zajść rozbieżność. Mamy samochody, autobusy, mało sami chodzimy, siedzący tryb życia, szybkie żarcie, stres - te rzeczy rzeczywiście powodują choroby cywilizacyjne. Ale też fakt że dłużej żyjemy powoduje, że częściej ujawniają się choroby krążeniowe, nowotwory czy neurologiczne i temu żadna selekcja naturalna nie może zapobiec, chyba że odstrzelimy prewencyjnie wszystkich po sześćdziesiątce.
-
Kot żyje do 20 lat. Zmienność pokoleniowa jest szybsza niż u ludzi, więc łatwiej bawić się w tworzenie rasowych osobników. Człowiek żyje 4 razy dłużej. Więc samo usuwanie chorób genetycznych na drodze eugenicznej zajęłoby tysiące lat, a pewnie doprowadziłoby do ujawnienia się nowych. No i populacja jest słabo zróżnicowana genetycznie, więc masz mniejsze pole do popisu pod względem tworzenia nowych cech.
-
Eugenika to raczej mechaniczne próby ingerencji w pulę genetyczną, niż na drodze inżynierii. Wyobraź sobie, że promowanie jednostek "przydatnych" przez eugenikę pozytywną też nie ma uzasadnienia, ponieważ geny nie odpowiadają w 100% za inteligencję a ta część inteligencji za którą odpowiadają jest warunkowana przez kilka różnych genów. Więc mała szansa, że dzieci wybitnych osób również będą wybitne - to kwestia przypadku. Dlatego w ogóle nie brałem się za czytanie tego artykułu.
-
Czy eugeniką nazwałbyś takie genetyczne przekształcenie bakterii pałeczki okrężnicy aby produkowały insulinę?
-
"Z punktu widzenia współczesnej genetyki eugenika jest uznawana za pseudonaukę, choć jej twórcy nie mogli mieć świadomości, na jak wątłych podstawach naukowych była ona oparta (struktura kodu DNA została odkryta w 1953). Współcześnie jest pewne, iż nawet bardzo dokładne zastosowanie zasad eugeniki w celu wyeliminowania z populacji wadliwych genów jest pozbawione większego sensu," Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Eugenika#Eugenika_z_naukowego_punktu_widzenia
-
Eugenika to przypadkiem nie jest pseudonauka?
-
Albo kucyki ziemne mają genotyp alikornów. A same alikorny robią się jeszcze inaczej.
-
Ale skoro byłaby recesywna to nie mogliby przenosić ukrytych genów. Poza tym dzieci byłyby jednej rasy a nie każde inne.
-
Jako że rodzice są ziemskimi to znaczy że cecha "ziemska" musi być dominująca. Ale wtedy zauważ, że według znanego nam mechanizmu dziedziczenia cech nie da rady aby każde dziecko było innej rasy. Nawet biorąc pod uwagę zdradę. Chyba że oni nie mają chromosomów w parach tylko w trójkach? Nie miałem biologii od 2010, ty się lepiej znasz.
-
Znalazłem kiedyś w necie jak koleś usiłował wytłumaczyć zasady dziedziczności ras to jest kiedy będzie ziemski, pegaz lub jednorożec. Potem przyszły bobasy Cake...
-
Myślałem nad tym dość sporo i uznałem, że mój pojedynczy umysł jest niewystarczający.
-
Może barierki magioszczelne działają na innej zasadzie niż Tirek, to jest nie wysysają magii tylko blokują jej użycie przez jednorożce. Coś jak klatka Faradaya. Wewnątrz bramki nie ma pola mogącego przenosić oddziaływanie. No w sumie racja. Może z tą nieumiejętnością chodu przesadziłem. Ale zauważ, że nie miały znaczków, oczy miały zamglone, i nawet Rainbow nie frunęła obok, kiedy zwykle wolała lecieć zamiast iść razem ze wszystkimi. Przecież wiemy, że znaczek pojawia się gdy kucyk znajdzie swoje powołanie, to znaczy jak zorientuje się co chce robić w życiu. Co do wyglądu CM to już trudniejsza sprawa. W którymś z oficjalnych komiksów chyba było napisane że Kredens była kiedyś pegazem i Celestia ją jakoś znobilitowała.
-
To jest skrót myślowy. Chodziło mu pewnie, że cecha recesywna która była u dziadka, może ujawnić się u wnuka. Niekoniecznie. Dwójka rodziców z brązowymi oczami może mieć dziecko z niebieskimi. Przy sprzyjających okolicznościach prawdopodobieństwo wyniesie 25% (pomijam fakt że kolor oczu de facto determinuje kilka genów).
-
Czy w przyszłym wydaniu spece od muzyki mogliby coś napisać o jego kawałkach? https://www.youtube.com/user/sinwavefrequency
-
Było więcej, ale część rysunków, przypisy oraz odwołania musiałem wyrzucić . Jak ktoś chce linki do źródeł z jakich korzystałem to niech skontaktuje się ze mną. Dziękuję za słowa uznania . Pisząc ten artykuł nie byłem pewien jak zostanie przyjęty. Chodziło mi głównie o zainteresowanie fandomu nauką, której według mnie jest dość mało we wszelkich broniakowych publikacjach. Proszę zauważyć, że w serialu jest wyraźnie powiedziane, że Tirek "ukradł moc latania", zatem magia odpowiada za całokształt lotu, a nie tylko za pojedyncze bajery. Poza tym wszystkie kucyki po wyssaniu z nich magii leżały na ziemi niczym po wypiciu "pół litra na hejnał". Możliwe, że magia odpowiada za każdy aspekt ich życia. Ewoluowali w jej obecności, tak że ich "czysto fizyczne" umiejętności zostały ograniczone do minimum. Do tego stopnia, że kucyki ziemne nie są w stanie samodzielnie chodzić bez jej pomocy. Przewidziałem taką sytuację w moim pierwszym fanfiku, gdzie kucyki pozbawione magii zaczynały tracić rozum, a ich ciała czerniały. Według mnie ta scena z serialu to aluzja do naszej cywilizacji, która jest uzależniona od technologii jak kucyki od magii. Gdyby ona przestała działać z dnia na dzień my także byśmy sobie nie poradzili. A jak innym podobała się "Elektrohydrodynamika..."? Zapraszam do dyskusji. Mam pomysł na kolejny artykuł w podobnych klimatach.
-
Miłości tak łatwo nie da się pozbyć niestety.
-
Coś wam nie idzie ze styczniowym numerem
-
Jest ktoś dobry w "te" klocki aby napisać z nimi dobry clopfic ?
-
Pisuję od pewnego czasu coś w stylu poematu dygresyjnego poruszajacego dość osobiste tematy. Historia nie jest jeszcze skończona. Chętnych do prereadowania o umiarkowanych zapedach narzucania swojej woli proszę o kontakt na priv lub gg.