Halo, halo. Przyszedłem tutaj wypić kawę i napisać komentarz, a wygląda na to, że kawa się skończyła. Uwaga, bo w poniższym tekście spoilery latają nisko i tłumnie.
Stało się dokładnie tak, jak przewidziałem - Aloe nie udało się tak łatwo zabić. I to chyba tyle z mojego wieszczenia, bo reszty nie trafiłem w najmniejszym nawet stopniu.
Zacznijmy zatem - od środka. Co mi się bardzo spodobało, motyw Pinkie i Rarity. Kompletnie nie spodziewałem się jej pojawienia jako wampirzycy. Zachowanie obu postaci idealne, Pinkie Pie zjawia się w najmniej spodziewanym momencie, random pełną gębą. Rarity wykreowana świetnie, słownictwo, zachowanie, nawet jej przemiana w wampirzycę mi bardzo pasuje. Coś "dostojnego" w wampirach wyższych dobrze się pokrywa z tą postacią. Tutaj masz wielki plus.
Teraz trochę o pierwszoplanowych postaciach.
Spodobało mi się zachowanie Erynii, coraz bardziej zacząłem ją lubić. Zdroworozsądkowa, przestała być "chłopcem na posyłki" Aloe, wzięła sprawy w swoje ręce.
Au nie wymaga raczej mojego komentarza, dalej pozostaje moją ulubioną postacią, chociaż była trochę kucykiem tła w ostatnim rozdziale. Mimo to, pokazała, że walki się nie boi, uratowała Erynię i pokonała większego od siebie przeciwnika - przez jego oczywisty błąd, ale zawsze.
Zawsze jednak trafi się łyżka dziegciu w beczce najsłodszego miodu. Ową łyżką było oczywiście zachowanie Chromii o którym wspominał aTOM. Zebra coraz bardziej zaczyna irytować, zabija całkowicie niewinną postać, jest zaślepiona zemstą przez co nie myśli. Na siłę szuka winowajcy, atakuje kogoś, bez kogo na pewno tak daleko by nie zaszła. Aż się zdziwiłem jej lekkomyślnością. No jak tak można...
Ogólna ocena - poprawa strony technicznej na ogromny plus. Klimat zachowany, akcji nie brakuje, fik kilka razy porządnie zaskoczył, to się ceni.
Ps. Za to zakończenie powinieneś spłonąć na stosie.