Carmelitta leżała na brzuchu i skrobała kopytkami piasek, potem na plecach, potem na boku, aż w końcu wróciła do pozycji na początku i przyglądała się ziemi myśląc ,,ile można rozmawiać na osobności?" A może oni już do niej nie wrócą, zobaczyła jak Rocky próbował przytulić Lenitę, więc wstała i się lepiej przyglądała, widziała jak klacz się odsunęła i rzekła do siebie z chytrym uśmiechem ,,O nie, ona się tak łatwo nie da"
:LZ1bP:
W końcu przyuważyła jak ogier i klacz się tulą, co znów powaliło ją na ziemie.