Skocz do zawartości

Draco Brae

Brony
  • Zawartość

    2929
  • Rejestracja

Wszystko napisane przez Draco Brae

  1. Moon na Twoje słowa od razu spoważniała. Chichot ustąpił miejsca milczeniu i w ten sposób Twoja opiekunka przyspieszyła lekko kroku. - Ogranicz takie słownictwo, zwłaszcza, że ja nie żartowałam z tą miksturą. Moon się wściekła, byłaś tego pewna... Maszerowałaś dalej ze stróżem. Wielkie góry w oddali były już na wyciągnięcie kopyta, ale wciąż jeszcze nie osiągalne. Dostrzegłaś nawet zarys jaskini. Nie napawał on optymizmem, bowiem lodowe "kły" były przy całym wejściu. Nazwa jaką nadano temu miejscu była słuszna. Lodowa paszcza... biło z niej zimno... złowrogie zimno. Wiatr i zamieć zaczęły was prowadzić prosto do jaskini. Teraz było już naprawdę zimno. Odłamki z góry już dawno zostały przykryte śniegiem. Biel była wszędzie zostało wam może jakieś 20 lub 25 metrów do jaskini. Wreszcie z takiej odległości dotarło do Ciebie jak wielka jest. Rozmiarami przypominała dom jednorodzinny, pomniejszały ją tylko lodowe "kły"...
  2. Jak tylko Cameron skończył, znów wstał od garów i się ukłonił. Publika była wniebowzięta. Największe zaskoczenie tego dnia... - Cameron dał z siebie wszystko i zaprezentował nam wspaniały pokaz umiejętności... - dorzucił od siebie komentator. - Teraz jednak czas na Tisę, młodą i utalentowaną perkusistkę. Mimo słów zachęty komentatora, klacz siedziała przerażona przy swojej perkusji. Lyriel i Artens natychmiastowo zareagowali podchodząc do niej i coś mówiąc. Zrobiło się małe zamieszanie. Artens kiwnął w stronę technicznych, a Ci dalej coś przekazywali przez telefony... - Ekhem... Z pewnych powodów pokaz Tisy będzie ostatni... Teraz zapraszamy basistów. Riko, czyń swą powinność. Klacz długo nie czekała. Rika wystrzeliła na samą krawędź sceny spojrzała po publice i wskazała wszystkich kopytem. Podskoczyła teatralnie i gdy opadała zaczęła uderzać w bas... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=-5db0ETu00w Rika grała krótko. To było raczej przedstawienie z jej strony, ale byli tacy którzy ją za to kochali. Dave spokojnie wyczekał, aż skończy się cyrk basistki i cierpliwym, naturalnym, bez pośpiechu cwałem sam skierował się na krawędź sceny. To była jego chwila, ale on się nią nie cieszył. Robił co musiał. Już po chwili rozbrzmiała jego gra... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=nnq3ZW6OyTI Znów wszyscy byli pod wrażeniem. Obserwowałeś cały czas głównie występujących. Skrzyżowanie spojrzenia z Reirą, było po prostu nie wygodne... i na pewno nie powinno zdarzyć się znów na scenie. - Umm... przepraszam za moje milczenie - poprawił się komentator. - Jestem pod niesamowitym wrażeniem umiejętności obu zespołów. Pozostała tylko Tisa. Zachęćmy ją jak tylko możemy! Na słowa komentatora rozległ się równy krzyk "Tisa" i był ciągle powtarzany razem z brawami. Oczy wszystkich zwrócone były na młodą klacz. Ona również wstała od perkusji i się ukłoniła. Nie potrafiła tak dobrze wywijać pałeczkami jak Cameron, ale postanowiła dać z siebie wszystko... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=WlHDT2hS_68&feature=related _____________________________ znalazłem dziewczynę grającą na perkusji (w necie ofc, nie dla siebie >.<), kocham przyjaciół! ;D
  3. Odetchnąłem pełną piersią. Ale wciąż nie podobał mi się obrót spraw w jakim przedstawiał mnie strażnik. - Niewolnictwo? - powtórzyłem myśl. - Nie wymagasz za dużo? Jeśli chcesz przy tym obstawać, będziemy walczyć prawdziwą bronią. Do pierwszej krwi, lub śmierci. Najchętniej urżnął bym język temu zuchwalcowi, ale podejrzewam, że nie wysunie go specjalnie... - Basil spokojnie... widziałeś przecież na własne oczy jak walczyłem z Garokiem. Mówiłeś, że oprócz niego tylko Kristos jest lepszy...
  4. - Nie - odparła rozbawiona Moon. - Są pewne skutki uboczne czasem, ale dla umarłych nie groźne... Przy rozmowie dostrzegłaś, że warstwa śniegu jest coraz grubsza, a góra jest coraz większa. To oznaczało tylko jedno, byłaś coraz bliżej "lodowej paszczy" - Więc... gdyby jednak coś Ci dolegało mów od razu. Może zdążymy zareagować Moon naprawdę była rozbawiona...
  5. Było tak jak się mogłeś spodziewać. Miejsce na klucz było wysoko, dostępne jedynie dla magii. Jednak Twilight prosić nie trzeba było. Utalentowana klacz sama uniosła miecz za pomocą magii i wcisnęła go w dziurę. Dalej przekręcił się jak poprzednio o 360 stopni i wypadł wbijając się w posadzkę. Była to kolejna sala. Po jej bokach panował mrok, zaś na samym końcu była mała pochodnia rozświetlająca kufer i umazaną krwią scianę... Zaryzykujesz marsz obok mroku prosto do kufra i krwawych symboli?
  6. - Zbliżamy się powoli do lodowej paszczy. Jeśli naprawdę coś Ci jest, nie wahaj się mówić... dawno nie robiłam tej mikstury i tak naprawdę nie wiem jak działa na żywych - odparła Moon z rozbawieniem Czyżby stróż naraził Cię na niebezpieczeństwo? A może tylko żartował... Co ciekawsze, wreszcie ujrzałaś śnieg, to dało Ci do myślenia, że jesteś już blisko lodowej paszczy...
  7. Słyszałeś ciężkie westchnięcie Shivy. To nie zapowiadało niczego dobrego... - Magnusie... Każdy z nas ma w sobie dobro i zło. Od nas samych zależy co będziemy karmić. Jeśli Twilight obierze drogę mścicielki to ją zamrożę. Zrobię to bez skrupułów. Nawet jeśli będziesz mnie błagał to Cię nie posłucham... Co do Timbera, to szczeniak sam się do mnie przypałętał zaraz po tym jak wszystko skamieniało. Ma coś w sobie... tak jak Ty.Dalszy monolog Shivy został przerwany powstaniem Twi. Klacz wstała i rozejrzała się po sali. Potem spojrzała na Ciebie. - Dziesięć minut minęło - zakomunikowała spokojnie. - Gdzie idziemy?
  8. - To czarne to efekt rozdzieracza nieba - odparła spokojnie Moon. - Tam będzie najweselej... Z pewnością nudzić się nie będziesz. Góry rosły z każdym kopytem postawionym ku nim. Zieleń również znikała pod kamulcami. Tym razem poczułaś naturalny zbliżający się chłód... Wszystko jakoś tak dziwnie mijało, ale może nawet i lepiej. Dzięki temu szybciej uratujesz Dark... o ile musisz w ogóle ją ratować...
  9. Bardzo ciekaw jestem jak Ci to wyjdzie . Zapowiada się osom . ________________________________________________________ Gdy Reira skończyła wszyscy podziwiali jej głos w milczeniu. Fascynacja towarzyszyła nawet komentatorowi, który w takiej chwili nie powinien milczeć... - Ouch... Przepraszam, zaprezentowano nam dwa wspaniałe głosy! Teraz czas na bitwę perkusistów. Cameron... Pokaż na co Cię stać. Podrywacz wiecznie olewający wszystko, imprezujący kiedy się da, wstał od perkusji i ukłonił się publiczności. Potem znów zasiadł przy garach i zaczął wywijać pałeczkami. http-~~-//www.youtube.com/watch?v=NkVwjW2vPzo&feature=related Chyba nikt się po nim tego nie spodziewał. Twój przyjaciel dał z siebie wszystko to mogłeś śmiało stwierdzić... Z ciekawości spojrzałeś na Tisę. Była przerażona...
  10. Dzień nie należał do najłatwiejszych. A nadęty burak był mi drzazgą w oku... - Załatwmy to inaczej... Pojedynkiem. Jeśli ja wygram, przepuścisz mnie i Basila. Jeśli Ty, oddam Ci całe swoje złoto i pójdę precz. Masz szansę odegrać się za to, że nazwałem Cię niehonorowym. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Pozostała nadzieją, że nic nie spartolę, oby wygląd był również identyczny z umiejętnościami tego wrzeszczącego idioty. Jest jeszcze szansa, że ktoś z góry zaraz po mnie przyjdzie... Bo ktoś taki jak ja, narobił tu niemałego zamieszania...
  11. Jedyna rzecz jaka była na niebie to chmury płynące swoim tempem. - Myślę i obserwuję - odparła na szybko Moon. - Patrzę na te chmury, bo zawsze na nie lubiłam patrzeć. Poruszają się tak szybko... Moon brzmiała nieco nostalgicznie, a niebo nad wami od czasu do czasu odsłaniało wam skrawek siebie bez chmur. Przestrzeń pełną światła i jakby radości. W oddali chmury jednak nie były takie przyjemne. Były bowiem prawie czarne... i to przy tych górach...
  12. - Myrmidon - poprawiła Cię Moon. - Byłam nad myrmidonami... Strzegłam ich pracy, nadzorowałam ich. Teraz też to jest. A wszystko po to, by nie przesadzali z brutalnością nad duszami... Stare dzieje... Gdy tylko Moon skończyła mówić, jej pysk lekko się podniósł, a wzrok powędrował gdzieś w niebo...
  13. Fail za failem... dziś dopiero zauważyłem, że źle bbcode użyłem. Brawo ja... ___________________________________________________________ Każdy patrzył z podziwem na Rize, lecz co wydało Ci się dziwne. Na Ciebie też przecież tak patrzyli. Gdy gitarzystka skończyła rozległa się bardzo podobna fala radości do tej przed chwilą, gdy Ty grałeś. Świadczyło to o tym, że oba zespoły są bardzo tutaj popularne i nie tylko tu. Ale było coś jeszcze. Twój poziom jak i Rizy był na tyle wysoki, by zaspokoić publikę. Gdy grałeś, oni się cieszyli. To rozgrzało Twoje serce, to dało myśl, że może nie wszystko jest stracone. Nie zauważyłeś nawet kiedy gitarzystka skończyła. - Ouuu...ach. Oboje grali na poziomie mistrzów. Totalna abstrakcja dla nas śmiertelników hah - kimkolwiek był komentator to jedno było pewne. Radził sobie w ciekawy sposób z tym co tu się działo na scenie. - No dobrze... Teraz pojedynek głosów... Teraz zaczyna Artens. Pokaż na co cię stać. Biały ogier dostojnie podszedł do krawędzi sceny, chrząknął znacząco i zaczął... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=rMCFlAi-weg Cii, że google doodle... lenia dziś mam... - Cóż za wspaniały pokaz... - wydusił z siebie komentator. - Z każdą chwilą jestem zaskakiwany coraz bardziej. Ale teraz... Reiro, zapraszamy. Reira przez chwilę stała gdzieś z tyłu razem z Tobą, Cameronem i Dave'm. W milczeniu. Artens już dawno ustąpił jej miejsca. Wreszcie ruszyła, jednak zauważyłeś, że już od dawna nie cieszył jej pobyt na scenie... Gdy stanęła na samej krawędzi wzięła głęboki oddech i wyrzuciła z siebie piosenkę, którą wcześniej nuciła... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=gWCEa3bZlyA
  14. - Trafił topór na kamień huh? Spokojnie Twilight raczej nie słyszy naszej rozmowy... Jest pogrążona w swojej żądzy... ona chce zemsty... Mimowolnie spojrzałeś na Twilight, faktycznie siedziała i nie okazywała po sobie niczego. Była pusta. Jej wzrok tempo wodził po posadzce. - Huh? - westchnęła i spojrzała na Ciebie. - Stało się coś? - spytała bez zmiany mimiki pyska. Zrezygnowanie i gniew. Tylko tyle mogłeś dostrzec na fioletowej klaczy...
  15. Moon nie przerywając swojego dostojnego marszu pogrążyła się w zadumie. Nim "wróciła" potrwało to chwilę. - Jesteśmy na polach sprawiedliwości, ale przed nami jeszcze lodowa paszcza i rozdzieracz nieba. Nie umiem Ci powiedzieć czy to daleko. Ale na pewno kawałek drogi jeszcze przed nami. Z każdym kopytem postawionym do przodu, gdzieś w oddali uwidaczniały się wielkie góry. Tym razem nie zbliżały się tak szybko jak wszystko inne do tej pory. Ten marsz będzie znacznie dłuższy. Szłaś obok Moon, obok dostojnej pegazicy i mogłaś jedynie ufać jej i nic nie psocić...
  16. Show me... ____________________________ Melody dosiadła się do stołu i zaczęła nakładać sobie sałatki. - Ja mam dziś zajęcia do 15, ale będę mieć dziś małe szkolenie więc wrócę dopiero po 18. Poradzisz sobie w kuchni sam prawda? - spytała z drwiącym uśmiechem. Rozmowa przy śniadaniu miła powoli, żarty, wymiana zdań, zwykła konwersacja przyjaciół... Jednak wreszcie rozmowa dobiegła końca i Melody wyszła pierwsza. Podobno miała coś do zrobienia jeszcze przed zajęciami. Zostałeś sam, z krótką chwilą do wyjścia. By nie kłaść wszystkiego na współlokatorkę zacząłeś zmywać naczynia. Gdy tak pracowałeś znów doznałeś tego dziwnego uczucia. Uczucia że coś dziś się zmieni... Temu uczuciu zaczęło towarzyszyć ciche dzwonienie dzwoneczka. Delikatne i jakby z każdej strony.
  17. Wszedłeś z Twi do zamku. W końcu tam można było odpocząć. Pierwsza sala była przecież poprzednio bezpieczna. Usiadłeś pod ścianą, to samo zrobiła towarzyszka. Teraz chyba czułeś się podobnie do Twi. Miałeś ochotę zemścić się za Derpy... Timber wesoło położył się obok Ciebie. - Dlaczego tak Ci zależy na tej szarej zwykłej pegazicy..? To pytanie było Ci potrzebne. Może wreszcie odnalazłeś w życiu coś cennego... Tylko po co Shiva o to pytała? No i czy pytała tylko Ciebie..?
  18. Wszyscy byli pod wrażeniem. Zapanowała krótka chwila ciszy po Twoim pokazie. Na szczęście tylko krótka. Wszystkie kucyki wybuchły podziwem dla Twoich umiejętności. - Tego można było się spodziewać, znaczy tak wspaniałych umiejętności można było się spodziewać po Renie. Dałeś czadu mistrzu! Teraz jednak dajmy szansę Riz'ie. Klaczka uśmiechnęła się zadziornie do Ciebie i stanęła na jakimś głośniku. Prezentowała się jak jakiś pomnik... Wreszcie uderzyła w struny. Z początku powoli i przyjemnie. Dopiero później pokazała co umie... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=7Swk3ZByHA4
  19. Moon zachichotała, co wyglądało... przyjaźnie. Dawno nie widziałaś w niej takiej dobroci. Dobro jakie biło z niej teraz, było podobne do tego od Celestii... - Na każdego przyjdzie pora Lightie. Nic nie trzeba przyspieszać. A teraz dalej, Dark czeka. Razem ze słowami Moon znalazłyście się na zielonej łące... Nie... to nie była łąka, wielkie pole zielonej trawy. Szło się dzięki temu przyjemniej.
  20. Gdziekolwiek trafiłem, to była raczej przyjazna kraina. Ból minął więc mogłem swobodnie chodzić... Może nawet latać? Choć bałem się spróbować. Czułem, że muszę sprawdzić te kucyki, a zwłaszcza tego, który mnie tu wysłał. Skierowałem się do nich z nadzieją, że usłyszę coś, co wytłumaczy mi choć częściowo o co tu chodzi... - Kimkolwiek jesteś... liczę, że wszystko się zaraz wytłumaczy - powiedziałem w powietrze, licząc, że zjawa da jeszcze jakieś wskazówki...
  21. - Co-cokolwiek wybierzemy, stawiam na to, że musimy zwiedzić wszystko... - odparła zasmucona Twi. Shiva milczała.Tym razem skora do rozmów ekstrawertyczka milczała. Jednak po dłuższej chwili odezwała się: - Muszę odpocząć... to miejsce dziwnie na mnie działa... Dostojny duch wypowiedział tylko tyle? Tym razem decyzja spadła na Ciebie. Tylko na Ciebie...
  22. - Świetne zakończenie Blast - zakrzyknął wesoło komentator. - Czas na pojedynki, ale zważywszy na to, że tylko po jednej stronie mamy skrzypce, one zaczną. Lyriel skinęła łbem i wysunęła się przed wszystkich. Stała na skraju sceny. Wzięła głęboki oddech, a wszystkie oczy skierowały się na nią. Wrzaski, ryki i entuzjazm ustał. Każdy był gotów na jej pokaz umiejętności... Nagle zaczęła grać. Muzyka skoczna i spokojna rozniosła się po tłumie... http-~~-//www.youtube.com/watch?v=7w65438PCGM Gra klaczki była krótka, ale treściwa. Lyriel pokłoniła się i odsunęła od początku sceny. - Nie wiem jak to opisać... to było boskie! Ale czeka nas kolejna dawka boskości. Bowiem Riza i Ren zagrają coś od siebie. Sami oceńcie kto jest lepszy. Rzut monetą i... - po słowach komentatora było słychać jak upada moneta. - Zaczyna Ren. Śmiało pokaż co potrafisz...
  23. Moon westchnęła i znów się zatrzymała. - Przyjdź sługo, pokłoń się panu i odpocznij w spokoju - wymamrotała Moon. Na te słowa momentalnie stawił się ostatni ocalały przyzwany. Pokłonił się i został odesłany tym samym światłem co przybył... - Bez tej "dorosłości" nie przyzwała bym tych ogierów... Lightie, zrobiłam to by Cię chronić. Teraz czeka nas długa droga, bardzo długa i raczej już spokojna...
  24. Od uderzenia zadrżała cała brama. Nie... nie tylko brama ale i jej kamienne łuki. Nic więcej się nie stało. - D-Derpy... - wydusiła z siebie Twi. - Byłaś już tylko Ty... - Um... rozumiem jak się czujecie, ale zapewniam was, można ją uratować. Tylko trzeba dostać się do zamku... Twilight znów płakała, lecz tym razem działała od razu. Odebrała Ci miecz za pomocą magii i wepchnęła go w szparę na klucz... Dalej miecz sam się już przekręcił o całe 360 stopni i... wypadł wbijając się w kamienną ziemię obok Ciebie. Wrota otworzyły się do środka ukazując olbrzymią salę z wieloma kolumnami i czerwonym dywanem po środku. Pochodnie płonęły zupełnie jakby ktoś na was czekał. W oddali były kolejne wrota, to samo po prawej jak i po lewej stronie sali...
  25. Jak tylko Trapnest skończyło swoje Believe znów rozległ się głos komentatora: - Ostatni utwór Trapnest za nami. Została jeszcze jedna piosenka Blast. I jest nią Zero! Potem przegenialne pojedynki! WOO HOO! Blast dajecie! Idealnie przed Tobą pojawił się transparent "Ren jesteś najlepszy, kochamy CIĘ". Fanki się postarały. Duży trzymany przez kilkanaście klaczy. Dobrze go widziałeś. Wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na to jak zagracie. Reira podeszła i znów stanęła obok Ciebie. Teraz już się chyba uspokoiła. Czekała na Ciebie, najpewniej tak samo było z Dave'm i Cameronem...
×
×
  • Utwórz nowe...