-
Zawartość
181 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Giercownik13
-
-
-
Może smutek wystąpi tylko u samej Pinkie. W końcu, jeśli przestanie się uśmiechać to też będzie z nią sprzeczne.
I reszta miasta będzie wtedy smutna , bo Pinkie jest nakręcaczem śmiechu , pamiętacie 13 odc sezonu 3 ?
-
Chcesz dostać tymi drzwiami ? - Zapytał żartobliwie Rocky złapał ją za ogon i odciągnął ją nieco od drzwi - Zastanawiam się właśnie nad tym , gdzie by to całe wesele wyprawić , może u Applejack ? Na farmie ? Takie ,, garden party ".
-
Fajnie by było Carm - Rocky popatrzył na Carm , i westchnął bardzo cicho - Cieszyłbym się gdybyś się zgodziła zostać druhną mojej duszyczki - Rocky wtulił się w Lenitę i rzucił na głos : Nie sądziłem , że będe w stanie kiedykolwiek pokochać , tak jak Celestię , Lenito. Rozmroziłaś lód na moim sercu , swoimi słodkimi słówkami , drobną twarzyczką , ogólnie rozmroziłaś mnie i moje serce samą sobą. - Po chwili Rocky dorzucił jeszcze kilka słodzików : jesteś mi ogniem , słońcem , słodką pianką z ogniska.
-
Chcesz ? Tylko czyim ? Chyba Lenity prawda - Rocky uśmiechnął się - Lenita , Ślub to chyba raczej będzie po walce , bitwach i ogólnie całej wojnie prawda ?
Z góry mówie , że moźesz liczyć na ciekawy pierścionek , ale więcej nie powiem. - Uśmiechnął się słodko w stronę Lenity.
-
Rocky podszedł szybszym krokiem w stronę Carm widać było , że był nieco przygnieciony jej chęcią odejścia - Zostań jeszcze Carm - Rocky uśmiechnął się ciepło i serdecznie - Dwie sprawy : To nie był ślub , ślub będzie w białej sukni i garniturze , będzie muzyka , wesele... - Rocky mrugnął lewym okiem czekając na reakcje Carmelitty - A druga sprawa , my jesteśmy razem to fakt , nie zaprzeczam ale nie zamierzam wam przeszkadzać w kontaktach i chętnie się dołącze , jeśli mogę.
-
Rocky po usłyszeniu ,,werdyktu" ze strony pani jego serca ucieszył się i ogólnie zaczął zachowywać się jak Pinkie Pie , z tym że nie piecze. Po chwili zauważył , że coś jest z Dakelin nie tak , wołał do niej - Dakelin , DAKELIN ! - po czym odezwał się do Rebona - Co się z nią dzieje ? Wiesz coś Rebon ? Powiedz nam Stalowy jeśli coś wiesz..
-
Dobrze Leniciu - Rocksplash zaczął mimowolnie podśpiewywać piosenki z tekstem o miłości , śpiewał cicho , bo wie że niezbyt mu to wychodzi , w końcu gdy przerwał , powiedział - Wiem , że nie zabrzmi to najlepiej ale muszę spróbować. Może nie przeżyje bitwy i co wtedy ? Lenita. Zgodziłabyś się być moim słoneczkiem ? Moją drugą połową ?
-
Aha - Rocky szepnął do niej - Czyli nie chcesz , żeby twoja koleżanka była zazdrosna , tak ? Czy chodzi tutaj o coś innego ? - Mrugnął konunikacyjnie do Lenity - Może wy jesteście w troche innym połączeniu ? W innej relacji ? A co do mojego wiersza ... Zgodziłabyś się ?
-
Jeju - Rockiemu zaczęły świecić się oczy i róg - Zrobiłabyś to dla mnie ? Naprawdę ? - Po czym Rocksplash zniżył głos - A można wiedzieć czemu mnie odsunęłaś ? - Rocky dał jej małego buziaczka prosto w pyszczek. - Starając się zaskoczyć Lenitę
-
Rocky wyciągnął kopyto w jej strone , widać po nim było jakby wielki kamień spadł mu z serca , jakby zrobił coś wielkiego , patrzył na klacz , czy złapie za kopytko , przybije piątke , albo wogóle cokolwiek. Chcesz to mogę ci jeszcze coś wymyślić Leniciu - Pocałował ją głęboko i namiętnie , jakby chciał ją zassać ale bardzo słabiutko. Nie płacz - Rocky zaczął wycierać jej oczy - Nie ma o co płakać. - Po czym zesmutniał - Nie podoba ci się ten pomysł , tak ?
-
Rocky widząc że nie pasował jej pocałunek w brzuch poprawił się i pocałował ją w szyje - Zaczął drugi wiersz :
Mimo , iż jestem drobniejszy.
Jesteś kucykiem dla mnie ważniejszym.
Niż stado kucyków znanych mi dobrze.
Warta jesteś ogółu czekania.
Mam tylko jedno pytanie.
W miarę czasu i możliwości
Czy wyszłabyś za mnie?
Nie mówie że teraz.
Wyszłabyś ? Za swego ,,bohatera"
Za ten worek kości ? - Pokazał na swój tors -
Na weselu będzie dużo gości.
Chyba , że chciałabyś wesele w ogólnej skromności.
Będziesz w swojej sukni białej.
Ogólnej radości
Trochę łez pewnie upłynie
Lecz to z wesołości.
Czekał na reakcję klaczy , na której , co musiał przyznać , nieco mu zależało.
-
Jaki ty masz słodki śmiech. - Rocksplash nie przestawał jej łaskotać - Możesz jeszcze się troche pośmiać ? - Po chwili Rocky przestał ją łaskotać i usiadł na przeciwko Lenity , zatapiając się jej się w oczach mówiąc jej wiersz i całując ją w różme miejsca np.policzek , czoło , brzuch , między wierszami.
-
Lenita , zrozum ja ... ja ... Ja bez ciebie nie pójde na wojne , pójde z tobą , nie mam tu nikogo innego poza tobą i Carm , a Carm pewnie też pójdzie za nami , prawda Carm ? - Rocky popatrzył jej w oczy po czym lekko zaczął wycierać je kopytkiem , po chwili zatonął w jej patrzałkach lecz tylko na krótki moment- No już nie płacz. Masz bardzo ładne oczy , podoba mi się ich kolor , jest taki... Nawet nie wiem jak go nazwać. Ma jakąś dokładną nazwę ? - Rocky pocałował ją w pyszczek. Po czym zaczął ją łaskotać , by ją rozweselić.
-
Rocky natychmiastowo podbiegł gdy ona zaczęła od nich odchodzić - Przepraszam , nie chciałem być okrutny czy coś - Przytulił ją mocno , nie bądź smutna , proszę Lenitko - Po czym pocałował ją w bok pyszczka - Nie chciałem cię skrzywdzić - Rocky też zaczął płakać. - Nie odchodź. Ja już nie będe. Mogę coś dla ciebie zrobić ?
-
Słuchaj Lenitko - Rocky starał się wytłumaczyć - Ja się poprostu boje wampirów , nie umiem powiedzieć czemu , ale ten źrebak ... Troche mnie zabolał.
-
Z tego co mi się wydaje Carm , to ona jednak się nie boji - Przytulił się jeszcse raz do Carm i szeptem powiedział jej do ucha - Wiesz jak byś coś chciała na przykład buzi , to się nie krępuj pani Carm. - Mrugnął porozumiewawczo do Carm. Patrzył na Nicka - Ktoś tu wpadł po uszy
-
Rocksplash , popatrzył na Carmelittę i zauważył , że coś z nią nie tak. - Wszystko w porządku Carm ? Co z tb ? - Przytulił ją , by poczuła się lepiej - I jak , jest już wszystko w porządku ?
-
Spokojnie , już , już jest okej Dakelin. Dzięki Lenita :* - Rocky podszedł i przytulił się do Lenity , choć jeszcze drżał to coraz mniej , jego oddech powoli też się uspokajał - Dobrze , Lenito , Dakelin. Postaram się uspokoić , i przede wszystkim nie tłuc tak w te drzwi. I nie , nie musisz stąd iść , jakoś muszę sobie z tym poradzić.
-
Dziwisz mi się ? Boję się tej istoty. Dla mnie strach jest naturalny nie wiem jak dla ciebie. - Rocky odparował ,,zarzut" Lenity , starając dalej dobić się do Shadow. - Lenita , błagam cię nie podchodź do niej. Skąd wiesz , że nic ci nie zrobi ? Do-do-dobrze , postaram się uspokoić. - Uśmiechnął się nieśmiało , lecz niezbyt wesoło.
-
Chcę ? O co pani chodzi ? Kto chce ? Co chce ? - Rocky zaczął się cofać , po czym zaczął dobijać się do Shadow wszystkimi czterema kopytami i głową. Ratunku ! - Zaczął wołać Rocky do Shadow za drzwiami - Pomocy , tu jest wygłodniała wampirzyca !
-
Rocky zaczął ją odciągać kopytami a po chwili zaczął próbować też odciągnąć ją i słowami - Lenita , myszko - Rocky zrobił się czerwony , lecz nie był zawstydzony - Proszę cię , odejdź od niej , zanim zrobi ci krzywdę , albo co gorsza zamieni cię w wampirzycę , słoneczko , odejdź z tamtąd.
-
Dziękuje panu - wystrzelił Rocky - Pan wie o co chodzi z tą jej przemianą i całym tym wampiryzmem i jej głodem ?
-
Le-Le-Lenita stój! - Rocksplash krzyknął mimowolnie po czym przybrał powolny i spokojny ton - Proszę cię , nie podchodź do tego stworzenia dopóki nie masz stuprocentowej peeności , iż cię nie skrzywdzi - Rocky podszedł obok Lenity i zaczął ją powoli ciągnąć powoli do tyłu , lecz tak by nie zrobić krzywdy Lenicie.
Niech pani wybaczy , ale nie ufam pani , a zjeść ? Ta teoria wyszła z pani zębów.
W poszukiwaniu Harmonii [temat do offtopu]
w Kapi
Napisano
Fajnie