-
Zawartość
181 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Giercownik13
-
-
Chętnie się dowiem co jeszcze potrafisz - odpowiedział młody alikorn - Pokaż , co jeszcze masz.
-
W tym momencie do biblioteki wszedł Rocky i podszedł do Lenity z pytaniem : Wyspana ? Byłem tu wcześniej , ale spałaś tak słodko , że nie miałem serca cię budzić. Chętnie się dowiem czegoś o twojej błyskotce. Chciałem pogadać z Shadow , ale w sumie nie czuje potrzeby - ogier uśmiechnął się do Lenity - To jak , opowiesz mi coś ?
-
Rocky zapytał szeptem Dakelin : Będe ci jeszcze potrzebny ? Mam pewną sprawę do załatwienia. No co tak patrzysz nie bądź zła , to on zaczął - Rocky próbował przebłagać Dakelin , a potem uśniechnął się tak jakby chciał przeprosić - Dobrze. Dakelin przepraszam. -Po czym zwrócił się do Maskeda : Przepraszam , trochę mnie poniosło , pokój ? -Wyciągnął kopyto w jego strone
-
Rocky zauważył co się dzieje i strzelił w stronę Maskeda zaklęciem zamrażającym. (Chciał skrzywdzić kogoś z sojuszników , to chyba dobry pomysł ?) Zawołał do Lenity idź przodem ja zaraz dojdę. Jak się trzymasz Dakelin
-
Proszę bardzo Masked - Rocky wystrzelił słowem - Naprawdę jesteś taki potężny to zdejmij z niego demona , chyba że nie potrafisz - Rocky uśmiechnął się wrednie - Pewnie i tak nie umiesz tego zrobić. Dobrze Lenita skoro tak chętnie chcesz coś opowiedzieć , to ja chętnie posłucham - uśmiechnął się ku Lenicie.
-
Dlaczego mam od niego odejść ? I co to za jeden ? Zapytał Rocky. Nie mam nic do ciebie stworku , tylko do Maskeda i zaraz dojdzie do magioczynów - Powiedział Rocky , Widać było , że jest wściekły.
-
Rocky podszedł do Maskeda i szeptem głownie po to , żeby Ruby nie słyszała , powiedział : Taki z ciebie tchórz ? Małą dziewczynkę chcesz bić ? - Rocky podniósł głos - Nie masz honoru , chcesz się bić , to zaatakuj kogoś swojego wzrostu padalcu. I Jeszcze jedno nie jestem żadnym władcą , jestem zwykłym kucykiem - I znów szeptem do Maskeda - A poza tym chcesz bić kogoś kto też zna czarną magię ?
Rocky uspokoił głos i powiedział : Nie bój się Ruby , a co do ciebie Poison to ja nie boję się śmierci , fajna kobitka , a tak na serio , widziałem ją zbyt dużo razy , żeby się jej bać , Maskeda też się nie boje , nie jestem tchórzem , Pękasz Masked ?
-
Spokojnie Masked mamy podobne źródła magii - Powiedział Rocky z naciskiem na ,,mamy" - Na pewno nie chcesz pomocy ? I jeszcze jedno , nie jestem podmieńcem. - Rocky podniósł nieco głos - Rozumiemy się ? - Powiedział z groźną miną. - Chcesz się bić ? Chcesz się bić ? Chodź tu to zobaczymy.
(Czy do kręgu ognia nie powinno być testu ?)
-
Spokojnie Poison , przede wszystkim harmonia , jeśli zaczniemy się kłócić , to nie dojdziemy do niczego , odnośnie rebelii.
-
Rocky lekko szturchnął (tak żeby nie było bólu) Ruby i lekkim głosem troszkę ją skarcił : Ruby , nie dokuczaj mu , tak cię to bawi ? Ciekawe co ty byś w takiej sytuacji zrobiła ? Potem zapytał szeptem Dakelin : A dałabyś radę wyciąć może godzinkę czasu "wieczorem"? Rocky podszedł do Maskeda i z nutą troski w głosie zapytał : Potrzebujesz pomocy bracie ?
-
Wszyscy się mylicie. W pudełku znajduję się boski pierwiastek, który dał początek wszechświatowi. Gdy mine6 go otworzą wszystko wybuchnie a one zostaną boginiami nowego świata
Lepiej się nie dało wymyślić
-
Ja mam kolejną ( na pewno bezsensowną) teorię XD
Może w skrzyneczce są wspomnienia Celestii i Luny? Może nie pamiętają wszystkiego?
Bo w końcu w odc3 sezonu 4 Twilight znalazła pamiętnik księżniczek o którym one same nie pamiętały...
This is sooo strenge
To w sumie ma sens
- 1
-
Rocky zawołał za Dakelin : Dakelin zaczekaj , nie opuszczę cię w takiej chwili, a jest jeszcze na tyle czasu , że z panią Shadow jeszcze zdąże porozmawiać. - Rocky uśmiechnął jak i dobiegł do Dakelin
-
Rocky westchnąwszy odpowiedział podnosząc oczka i starając się patrzeć na Dakelin jak 10-latek : Jestem troszkę starszy , ale jak by to przeliczyć , to mam jakieś 23,5 roku. By dojść do skrzydła magicznego , trzeba iść prosto , potem w lewo , znowu prosto , w prawo po schodach i pierwsze drzwi po lewej.
Rocky westchnąwszy odpowiedział podnosząc oczka i starając się patrzeć na Dakelin jak 10-latek : Jestem troszkę starszy , ale jak by to przeliczyć , to mam jakieś 23,5 roku. By dojść do skrzydła magicznego , trzeba iść prosto , potem w lewo , znowu prosto , w prawo po schodach i pierwsze drzwi po lewej. I szeptem dodał : Jest pani może głodna ? Dałaby się pani zaprosić na kolacje... - Przy prawie całkiem ściszonym głosie tak , by tylko Dakelin mogła go dosłyszeć - lub na randkę ?
-
Rocky zapytał : Jaki pani plan odnośnie Nightmare Moon ma ? Czy jeśli się uda wyrzucimy ją jak psa ? Może jakieś straty ? Lecz czy wtedy wygramy ?
-
Z tego co mi wiadomo to Atlantis razem z Thermalem są w skrzydle magicznym , proszę pani - Rocky uśmiechnął się do klaczy - Jeśli pani pozwoli to panią zaprowadzę , widzałem dokąd poszli , którą drogą i którymi schodami - Rocky uśmiechnął się dwuznacznie - Jeśli pani pozwoli... - urwał - To czy mogę iść z panià ?
-
Rocky zaczął przypatrywać się Ruby , a w myślach zaczął rozmyślać , czy odezwać się czy nie. Zdecydował , iż jednak coś powie i postanowił podpytać. Rocky zagadał do Ruby : Ile masz lat ? Jesteś stąd ? Ładna jesteś - uśmiechnął się do niej starając przybrać sympatyczny wyraz twarzy - Do której grupy zamierzasz iść ? Ja wolę na zamek , lub na ulicę , przy leczeniu coś tam potrafię , ale raczej coś typu: podaj , przynieś , pozamiataj. Jesteś może głodna ?
-
Z kolei ja sądze że powinny sprawdzić miejsce zbrodni , miejsca w których Derpy była , bo mogła zgubić je po drodze
-
Rocky czekając na swoją kolej zapytał Wiktora : Gdzie dokładniej służyłeś ? Też byłem kiedyś w wojsku ale duuuużo wcześniej - Rzekł Rocksplash - Wtedy byłem dużo mniejszy i nie posiadałem znaczka.
-
Rocky podszedł do Shadow i zapytał : Proszę panią , czy mogę iść na zamek ? -Rocky postarał się o rozczulenie Shadow- Czy mam iść jednak na ulicę ? Wolałbym na zamek , bo będe mógł bronić ludzi , z którymi pójdę pani Shadow
-
Ok Grim , przyjąłem nie przeszkadzam w waszej... - Rocky złapał powietrze - rozmowie
I poszedł do Shadow , by dowiedzieć się co ma zrobić.
-
Czyli po prosty dać wam spokójnie pogadać i jesteście tylko przyjaciółmi , dobrze rozumiem ? Skoro wspomniałeś o wojnie to jeżeli Jenerał Grim pozwoli chciałbym móc ruszyć na zamek.
-
Rocky szeptem do Grima : Widzę jak na nią patrzysz , pomóc ci w tej sprawie ?
Potem zapytał typowym głosem pełnym szacunku do Animal Heart i Grima : Mam sobie iść ? Jeśli zachowałem się nietaktownie przepraszam , ale nie umiem się zachowywać , bo nie miał mnie kto nauczyć wszystkiego dokładnie.
-
Rocky drugi raz podszedł do stołu Grima i Animal. Słuchaj Grim , nie żeby coś ale lepiej to odwołaj... Po chwili widać było w nim skruchę
-Troszku mnie poniosło z tą ,,randką" Przepraszam. Mam nadzieję , że nie jesteście źli ? To miał być taki żarcik , ale widocznie przesadzony - Rocky przybrał twarz podobną do Pinkie - w zamian pozwólcie , że dam wam mały prezent - uśmiechnąwszy się do tego głupkowato , położył na stole średnią sakwę monet - Niech to będzie wynagrodzenie za tę ,,krzywdę". Jeśli będe mógł coś dla was zrobić , powiedzcie. Rocky stanął i patrzy jak jedzą
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna Wolnej Equestrii)
w Sesje z Pinkie Pie
Napisano
Rocky odezwał się do Dakelin : Hmm... Mówisz , że magia światła i czarna magia się zrównoważą ? A czy są to zaklęcia tego samego poziomu ? Po co ci Lenita ? Mogę pomóc , czyli co ?