Lyra, przestań się uganiać za biedną elizką, pytanie masz od El Martineza.
El Martinez, jeden człowiek powiedział, że dzieci nie są złośliwe, a złe i ja się zgadzam, ale Bon Bon strasznie by chciała - może w przyszłości... Jeśli już to Bon Bon by urodziła, ja się w coś takiego nie bawię. Albo poszukamy jakiegoś magicznego sposobu, albo zaadoptujemy jakiegoś kucyka.
Ekhem, Lyra ma ogłoszenie parafialne:
Widzę, że Wam tylko jedno w głowie, ale i tak Was kocham :3
Chyba ich ręce...
No ręce też, ale nie zbaczajmy z tematu. Skoro Bon Bon gdzieś poszła to powiem Wam, że to raczej ja dominuję w naszym związku. Pod choinkę podarowałam jej fajną zabawkę:
A co masz jej podarować na zbliżające się święta?
Och, takie fajne pluszowe uszka królika... U Was chyba też jest coś takiego? No i Bon Bon jest strasznie wstydliwa, jeśli rozmowa schodzi na TE tematy i mnie wciąż strofuje, dlatego posłałam ją po cukierki. Widzę, że nic nie dały jej lekcje u Iron Willa, bo wciąż spełnia moje zachcianki. Piszcie, piszcie... ^^