Ejże, chłopaki. Ja tutaj mówię o miłości, a nie chwilowym zauroczeniu. Mówię, że jak znajdziesz sobie DRUGĄ POŁÓWKĘ, która zostanie z tobą do końca życia to jest dobrze i o wiele lepiej niż być singlem. Przecież temat dotyczy drugiej połówki, a nie suki, której się znudzisz i sobie pójdzie :/ Edit: A poza tym rozumiem, że rozstania są bolesne jednak nie warto tracić szansy na szczęśliwe życie ze strachu przed tym, że ktoś cię rzuci, to głupota! Jak ktoś tak mówi (a wcześniej nie przeżył podobnego dramatu) to uważam, że taki ktoś jest tchórzem i szuka sobie wymówki.