Skocz do zawartości

BitWolfPL

Brony
  • Zawartość

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez BitWolfPL

  1. -Macintooosh!

    -Taak?

    -Pytania już są no choć!

    -Juuż?

    -Tak już!

    1. Od kiedy znasz BitWolfa?

    2. Gdzie następny zjazd rodziny Apple? Bo zapomniałam.
    3. Wiesz kto do ciebie piszę?

     

    1.Taak... Od dawna.

    2.U nas, taak myślę.

    3.Niee...

    -To jest Twist

    -Taak, wiem.

     

    Okej ludzie zadawajcie kolejne pytania bo Macintosh się niecierpliwi nie Macintosh?

    -Taak!

  2. -Macintosh!

    -Taak?

    -Wiesz co dzisiaj zaczynamy?

    -Nieeee.

    -Serię "Zapytaj Macintosha!"

    -Taak?

    -Tak! Nie pamiętasz rozmawialiśmy o tym tydzień temu przy cydrze... A nie ważne... Dobra ludzie podsyłajcie pytania a ja będę je wam tłumaczył z Macintoshowego.

    -Jakieeeego?

    -Nieeeważne! Hihi :P

  3. Odskoczyłem na bok gdy tylko zobaczyłem tego stwora. Patrzyłem mu prosto w oczy, gdy ten powoli zbliżał się z żądzy krwi, jedynego pragnienia jakie mu pozostało. Wtedy coś zrozumiałem. To przez nich musiałem uciekać z miasta. To przez nich ludzie z którymi się przyjaźniłem teraz nie żyją. To przez nich musiałem mieszkać w brudzie i syfie tylko po to, żeby oni nie wiedzieli gdzie się ukrywam. Wkurwiłem się, wręcz wpadłem w furię. Tego jednego stwora obwiniłem za coś, czego nie mógł zrobić. Wyjąłem nóż z kieszeni i rzuciłem się na tego szwendacza. Powaliłem go na ziemię i zaszlachtowałem. Wbijałem mu nóż między oczy z jakieś 7 razy. Moja wściekłość nie znała granic. Patrzyłem na jego twarz z pogardą i obrzydzeniem. Jak na człowieka, który zniszczył mi życie na tyle że doprowadziłoby mnie do samobójstwa. Po chwili opadłem z sił. Padłem na ziemię z wycieńczenia. Patrząc w rozgwieżdżone niebo znów przypomniał mi się codzienny widok rodziny i przyjaciół. Znów pomyślałem, że to tylko sen, że zaraz mama obudzi mnie do pracy, że zrobimy wieczorem jakąś balangę i będziemy się bawić, jakby jutra miało nie być. Powieki same mi się zamknęły. Opadły z sił usnąłem na żwirowej drodze, marząc o tym, że wszystko to co przeżyłem to tylko sen.

  4. -Nie znalazłem nic co by mi posłużyło mi za broń. Kurwa nie znalazłem nawet jebanej siekiery! No nic muszę wyruszyć z tym co mam. Jeśli się pospieszę, może dotrę przed świtem.

    -Otworzyłem drzwi. spojrzałem się jeszcze raz na miejsce które było moim domem i wyszedłem. Wziąłem głęboki wdech, ulżyło mi że już nie muszę wąchać rozkładających się zwłok i ruszyłem przed siebie. Następna stacja: Hampton.

  5. -Szukałem już wszędzie. a znalazłem jedynie dwie paczki chipsów i puszkę coli. To mi nie wystarczy nawet na dwa dni! Kurwa i co ja teraz zrobię? Tęsknię za moją rodziną i za wspólnymi wypadami z kumplami. Pewnie już nie żyją, a może nie? Jedyne co mi zostało to albo wrócić-wyjąłem nóż z kieszeni-albo skończyć z tym raz na zawsze. NIE! Muszę znaleźć coś do jedzenía. Muszę wrócić do Hampton muszę sprawdzić co się stało z moją rodziną i przyjaciółmi po prostu muszę! I nawet jebana apokalipsa zombie mnie nie powstrzyma!

  6. 1. Naprawdę chce ci się tyle uczyć?

    2. Dlaczego Diamond Tiary i Silver Spoon tak wam dokuczają?

    3. Co czujesz do Truffle Shuffle?

    4. Co oznacza twój znaczek?

×
×
  • Utwórz nowe...