Skocz do zawartości

BitWolfPL

Brony
  • Zawartość

    52
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez BitWolfPL

  1. A jeżeli twój plan się nie uda? To wtedy wytniesz domy wielu zwierząt, a do tego ognisko może spowodować pożar w PonyVille, a wtedy wszyscy stracą swoje domy. A co jeśli kosmici będą chcieli cię pokroić i badać twoje narządy? Co jeśli twoje sygnały dymne sprowadzą na nas atak kosmitów? Nie Pinkie to nie jest dobry pomysł.

  2. Niestety ja tylko dużo słyszałem o ASG, tak naprawdę nigdy nie trzymałem takiej repliki w rękach. Nie mam na to pieniędzy, ale jakby mi ktoś zaproponował to bym nie odmówił.

  3. No dobrze postaram się to zrobić dzięki!

    Tak zgadzam się na [Gore] Bo bez tego TWD nie mogło by istnieć, tylko wtedy nie wiedziałem czy mam pisać to gdzieś indziej :)

  4. 1.Ulubiony kuc z M6? - Rainbow Dash

    2.Ulubiona księżniczka? - Luna

    3.Ulubiony kuc ogółem? - Derpy

    4.Ulubiony zUy? - Discord (wiem, że później jest dobry ale ja w to nie wierzę)

    5.Najmniej lubiana postać? Snails & Snips Ten duet to jedno wielkie *****

    6.Jakie konkretnie są twoje ulubione gry? - Oj długo by wymieniać:

    -State of Decay

    -Mirror's Edge

    -Serious Sam

    -GTA SA

    -Max Payne

    -Osu! The Best Game Ever!

    To są główne moje ulubione!

    7.Lubisz kapibary, rysie i/ lub ślimaczki? - co to Kapibary? , Rysie są fajne! , ślimaczki są spoko!

  5. ~The Walking Dead
     
    Imię (i nazwisko): Chris Grey
     
    Uniwersum: Wirus panuje dopiero od miesiąca, dlatego nie wszyscy wiedzą o jego istnieniu a co dopiero masowym rozprzestrzenianiu. Miasta są duże, a zombie jeszcze więcej. Nic już nie może tego powstrzymać. Jedyną nadzieją dla bohatera jest umiejętność skradania się jak i dokładnego przeszukiwania. Tylko to może spowolnić jego śmierć!
     
    Rasa (ew.): Człowiek
     
    Płeć: Mężczyzna
     
    Wiek: 26
     
    Charakter: Samotnik, słaby psychicznie, ma problemy z narkotykami, dobrze posługuje się medykamentami, dobrze posługuje się bronią palną.
     
    Wygląd (ew. Cutie Mark): dobrze zbudowany, wysoki, chudy, czarne włosy, blizna na twarzy, kurtka skórzana, podarte jeansy, trampki
     
    Historia: 
    Jeszcze miesiąc temu, wiodłem całkiem ciekawe życie, które nie zawsze zgadzało się z prawem i zasadami. Za dnia pracowałem w biurze wykonując papierkową robotę. Jednak po zmroku z szarego pracownika stawałem się buntownikiem. Razem z przyjaciółmi wybijaliśmy szyby w sklepach, kradliśmy sprzęt i rozrywaliśmy się w nocnych klubach, tak jakby jutra miało nie być. Już wtedy mówili coś o pewnej chorobie, która powoli opanowuje kolejne miasteczka, ale kogo to obchodziło. Wtedy myśleliśmy, że telewizja pokazuje nam jedynie kłamstwa, dlatego niespecjalnie się tym przejmowaliśmy. Jednak jedno z tych rzekomych kłamstw było prawdą.
     
    Tak, pamiętam tą noc bardzo dobrze. Obudził mnie dziwny hałas i niebieskie światło przebijające szkło w moim oknie. Podszedłem do niego gdzie zobaczyłem radiowozy policyjne. Byłem zestresowany. Sądziłem, że jeden z moich przyjaciół mnie wydał. Nie było czasu do stracenia. Wyszedłem tylnym wyjściem z domu i przeskoczyłem przez płot. Po cichu przechodziłem przez ogród sąsiadów. Kiedy wchodziłem na ulicę, zauważyłem człowieka leżącego na ziemi. Podszedłem do niego by sprawdzić jego stan. Przewróciłem go na drugi bok. Widok przeraził mnie do szpiku kości. Zobaczyłem jelita tego człowieka wylewające się z brzucha. Nie wiedziałem co się z nim dzieje. Jego oczy zrobiły się czerwone. Odskoczyłem od niego ze strachu. Do głowy przychodziły mi najczarniejsze scenariusze, jednak ten który się ziścił, był najgorszy z nich. Po chwili ten człowiek wstał, zastanawiałem się jak to możliwe. Pytałem się go czy nic mu nie jest, a on rzucił się na mnie chciał mnie ugryźć. Upadłem na ziemię, lecz udało mi się go przewrócić. Zbliżał się. W pośpiechu szukałem czegoś by zakończyć ten koszmar.W pośpiechu znalazłem w kieszeni mój wierny nóż z którym nie rozstawałem się NIGDY. Wstałem z ziemi i powoli cofałem się do tyłu, aż w końcu zebrałem się na odwagę i pchnąłem nóż między jego oczy. Umarł, teraz już naprawdę. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje. Klęknąłem nad zwłokami, zacząłem wymiotować. Nigdy nie zabiłem człowieka, więc doświadczyłem tego pierwszy raz. Po chwili usłyszałem strzały, dochodzące sprzed mojego domu. Wtedy pierwszy raz w życiu pomyślałem, że gliny mogą zapewnić mi jakiekolwiek bezpieczeństwo. Gdy tam doszedłem zobaczyłem policjanta strzelającego do moich sąsiadów. Patrzyłem na to jak gliniarz morduje ludzi z którymi byłem tak bardzo zżyty. Policjant cofał się powoli do radiowozu obok którego leżały zwłoki jego kompana. Kiedy dotarło do niego, że to już koniec przyłożył sobie pistolet do głowy, jednak jego "martwy" przyjaciel przewrócił go. Gliniarz upuścił pistolet i zginął śmiercią taką jak ci ludzie których zabijał. Pomyślałem, że ten pistolet może mi się bardzo przydać, dlatego podkradłem się do radiowozu, żeby go wziąść, jednakże te potwory zauważyły to. Szybko złapałem pistolet i zacząłem uciekać. Im dalej zaszedłem tym więcej tych stworów zaczęło mnie gonić. Doszedłem tak do stacji benzynowej. Zatrzymałem się i sprawdziłem pistolet. Był tam tylko jeden nabój, a horda była olbrzymia. Musiałem działać szybko, bo inaczej dołączyłbym do niej jako jeden z nich. Po chwili zauważyłem butle z gazem. Miałem jeden tylko jeden strzał, by zrobić dywersję i uciec jak najdalej stąd. Wycelowałem pociągnałem za spust, strzeliłem. BUM!
    Stacja stanęła w płomieniach, a ja schowałem się za samochodem. Mój plan się powiódł. Nie zostało mi nic więcej tylko uciekać z tego przeklętego miasta.
     
    Następnego dnia udało mi się dojść do starej fabryki 20 km od miasta, więc pomyślałem że ukryję się w niej. Widać było, że wirus był tu wcześniej, jednak prócz gnijących zwłok znalazłem także całkiem zasobne zapasy żywności. Ta fabryka stała się moim nowym domem. Niestety jednak zapasy się kończą. Muszę wrócić do rodzinnego miasta po to by nie umrzeć z głodu, lecz kto wie, czy przez tą decyzję nie umrę z innego powodu...
     
    Miejsce: Hampton/Stany Zjednoczone
     
    Sam/grupa: Jestem całkiem sam, a grę zaczynam z nożem myśliwskim i pistoletem bez nabojów.
     
    Cel: Żywność i amunicja
     
    Tagi:Sad/Human
     
    Dodatkowe: Postać jest uzależniona od narkotyków więc co jakiś czas może mieć ataki padaczki lub inne...

  6. 1.Lubisz Anime? - Tak nawet bardzo, a najbardziej Wolf's Rain!
    2.Jakie kraje chciałbyś zwiedzić? - USA , Anglia , Szwecja
    3.Co sądzisz o Skandynawii? - Jest piękna w swej prostocie!
    4.Lubisz Maskonury? - Nie miałem nigdy styczności ale wyglądają słodko!
    5.Jaki język uważasz za najtrudniejszy? - Chiński zdecydowanie!
    6.Ulubiony kuc drugoplanowy? - Derpy rzecz jasna!
    7.Myślisz, że ile tu wytrzymasz? - Jak nie zapomnę o tym forum to rok może dwa ale kto wie , los bywa przewrotny :P

    Witaj WilkU Gandzio i Cava! Miło was słyszeć!

  7. Witam was wszystkich nazywam się Maciek i jestem nowy na MLPPL

    Chciałbym się z wami zapoznać ale najpierw najlepiej żebyście się dowiedzieli kim jestem:

    Jestem gimnazjalistą i bardzo lubię tworzyć filmy jak i grać w gry komputerowe. Do MLP przekonał mnie mój przyjaciel, z którym rozprawialiśmy na temat pewnej gry. Niestety nie kontaktowaliśmy się przez dobry rok, aż tu nagle początek sezonu 4 znowu nas połączył. Przyjaźń naprawdę jest magią!

    Bardzo lubię oglądać MLP można powiedzieć że tak naprawdę się uzależniłem od tego :P Ale według mnie każdy powinien obejrzeć chociaż 1 odcinek, a dla tych co myślą że oglądają to tylko "geje" to ich serdecznie pozdrawiam!

     

×
×
  • Utwórz nowe...