Skocz do zawartości

MoonwalkersFOREVER

Brony
  • Zawartość

    674
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez MoonwalkersFOREVER

  1. -Może jakiś club ?-zapytała z równie sztucznym uśmiechem. Wolała myśleć o ludzkiej krwi, niż o całej reszcie.
  2. Kat nadal z uśmiechem weszła do pokoju hotelowego. Stanęła w drzwiach.-To moje ostatnie dni jako wampir.. Chcę jakoś to wykorzystać. Jakieś pomysły ?-zapytała.
  3. Kat zaczęła powoli wracać z polowania w stronę motelu.-Czemu wszystko tak bardzo się zmienia..?-zapytała cicho samą siebie.-Lee ewidentnie nie chce żebym była człowiekiem, mam wrażenie, że już nie czuję tego samego.. Czuję się jak zakochana nastolatka.. bez odwzajemnienia.-Myślała.-Najgorsze co mogę w tej chwili robić to użalać się nad sobą.-Podniosła wysoko głowę i nieco sztucznie się uśmiechnęła.
  4. Kat dostała się szybko do lasu. Myślała o tym co dręczy Lee. Zachowywał się tak.. mało naturalnie.
  5. Kat poczuła, że robi się głodna. Westchnęła.-Skoro tak mówisz, wieże ci..-powiedziała spokojnie i chwilę później już jej nie było.
  6. Kat westchnęła i popatrzyła się na Lee pytająco.-Próbujesz coś ukryć..-Powiedziała i przymrużyła oczy.
  7. -Nie uważam, żeby to było smutne.. Tylko dziwne. Wampir, który ma ponad pięćset lat ma być człowiekiem.-Kat pomyślała znowu o jej wcześniejszym życiu. Przewróciła oczami.- Always survive..-Powiedziała cicho. Odwróciła się w stronę Lee.-Co będzie dalej ? Jako człowiek nie będę mogła cały czas narażać mojego życia. Czyli to wszystko nie będzie już tak ciekawe. Co wtedy ty zrobisz ?-zapytała.
  8. Kat spojrzała na zegar.-17:34.-powiedziała.-Teraz dopiero zaczęłam sobie uświadamiać to,że będę człowiekiem..To się wydaję takie.. nie realne.-Powiedziała i podeszła z powrotem do okna.
  9. ((Ale ty będziesz wiedźmą, ja mam już Nadie)) -Najlepiej jutro z samego rana. Mam kilka spraw do załatwienia przed wyjazdem.-Powiedziała spokojnie Nadia i zaczęła się kierować do drzwi.-Cześć.-Dodała i wyszła z pokoju.
  10. ((Myślę, że możesz zmienić. W sumie też mogę zmienić, ale nie prędko. Zmieniaj jak chcesz. Byle nie za często..)) -Już na początku przecież wiedzieliśmy, że w Grecji.-powiedziała Nadia przenosząc wzrok na Lee.-Teraz tylko wystarczy, że wyczuję tę energię z miejsca położenia Silasa i zabierzemy mu lekarstwo.-Powiedziała i sztucznie się uśmiechnęła.-To takie proste..
  11. Nadia z zamkniętymi oczyma wzięła świecę i zaczęła powoli wylewać wosk na stolik i sól. Odłożyła świecę z powrotem. Skandowała zaklęcie jeszcze przez chwilę i nagle świeca zgasła. Nadia otworzyła oczy.-Już wiem..-powiedziała cicho i wstała. Kat podeszła do okna.-To daleko stąd ?-zapytała. -Nie wiem dokładnie.. Po prostu będę czuć w którym to miejscu.-Powiedziała i spojrzała na świecę.
  12. ((Kłopoty z internetem. Przepraszam postaram się nadrobić.)) -Nie, to już wszystko.-Powiedziała Nadia i zabrała Lee rzeczy. Zapaliła świeczkę i rozsypała sól na stoliku.-Daj rękę.-Powiedziała do Kat. Wyjęła mały nożyk i rozcięła jej nadgarstek. Nastawiła go nad świeczkę. Krew powoli się sączyła, ale świeczka nadal się paliła. Nadia zaczęła wymawiać po nosem jakieś słowa. Kat stała nie ruchomo i z kamienną twarzą trzymała nadgarstek nad świecą.
  13. ((A Atlantis tu po co ? ;o)) ((Sorki, że mnie nie było,ale miałam strasznie zawalony dzień ;dd)) Nadia przytaknęła i podeszła do okna.-Zapomnieliście o tym, że jako podróżnik też mogę używać prostej magii.-Powiedziała i odwróciła się w stronę pozostałych.-Potrzebuję kilku świeczek, soli i krwi sobowtóra z linii Amary.. w tym wypadku to będziesz ty.-Spojrzała na Kat.-Z tego co mi wiadomo Quetsiah pochowała Amare razem z Silasem. Więc kto załatwi potrzebne rzeczy ?
  14. -Co to Rayting game ?-spytała Nadia ładnie akcentując.
  15. Kat zdzwiła się. Nadia poszła otworzyć drzwi.-Czemu pukasz ?-zapytała.
  16. Kat i Nadia były już w motelu.-Czy po tych wszystkich okropnych rzeczach,które zrobiłam.. jesteś w stanie mi wybaczyć ?-Zapytała Kat patrząc na Nadie. -Wybaczyłam ci już dawno.. Myślisz,że jeśli bym tego nie zrobiła siedziałybyśmy teraz razem w jednym pokoju ?-Odpowiedziała Nadia. Kat nic nie odpowiedziała. Uśmiechnęła się w duchu.
  17. -Czekamy do jutra i jedziemy do Grecji ?-zapytała Nadia. -Myślę,że tak. Zastanawia mnie tylko to czy zostanie człowiekiem ponownie.. nie będzie miało skutków ubocznych.. Nadia wzruszyła ramionami.-A mnie bardziej zastanawia to jak sobie poradzisz bez twojej jakże ukochanej perswazji..-Powiedziała Nadia. -Wracajmy do motelu..-Powiedziała Kat.
  18. -Irytuje mnie to,że ciągle muszę ci zapewniać bitwy pod grunwaldem...Bo jeżeli tego nie zrobie zaczynasz jęczć o tym jak kiedyś było zabawnie i jak kiedyś twoje życie było ciekawe. Później jest mi po prostu przykro,że nie mogę ci dać tego czego chcesz..-Powiedziała szybko i patrzyła jak Lee odchodzi. ((Na jak długo odszedł Lee ?))
  19. -Właśnie.. co zrobisz.-Zapytała cicho z nutą pretensji w głosie.
  20. ((Sorki nie doczytałam)) Nadia przewróciła oczami.-W takim razie chcesz.. być człowiekiem ? -Oczywiście, że nie chcę, ale czego się nie robi by przetrwać.. -I będziesz cały czas zagrożona.. -A teraz nie jestem ? Nadia przytaknęła.
  21. Kat uniosła jedną brew.-Wolisz utrudniać sobie życie ?
  22. -Grecja. Po za tym, można poszukać jakiejś wiedźmy i niech rzuci proste zaklęcie lokalizujące.
  23. -Albo sama się zabiję.-Nadia popatrzyła na nią ostro.-Albo .. Znajdziemy pochówek Silasa i znajdziemy antidotum na wampiryzm.. Bo z tego co przed chwilą się dowiedziałam.. To przeznaczenie chciało, aby każdy z sobowtórów było nadnaturalne. Czyli Rebekah niedługo też stała by się wampirem. Jeżeli będę człowiekiem nie będę jej już potrzebna. Plus.. dowiedziałam się, że nie zabija ich tylko dla zemsty właśnie dzięki krwi sobowtórów jest coraz silniejsza.. Do tego wszystkiego dochodzą jakieś mroczne rytuały itp.
  24. Kat stanęła za nimi.-Na moje szczęście nie wpadłam.-powiedziała.--Nadia obróciła się.-Gdzie byłaś ?-zapytała. -Po informację. Okazało się, że wiedźma jest tak potężna poprzez zabijanie każdego sobowtóra z linii Amary, że nawet samemu władcy wszechświata obecnego tutaj-Spojrzała taktownie na Lee.-Byłoby ciężko ją pokonać. I istnieją dwa wyjścia z tej sytuacji.
×
×
  • Utwórz nowe...